43

64 5 0
                                    

Próbowała się wyszarpać z silnych rąk.

- Jezus uspokój się, to tylko ja 

I poczuła ulgę, silne ręce opuściły jej ciało. Ale się zastanawiała, po jakiego grzyba on tu jest.

- Jean, co ty tu robisz - odwróciła się przodem do chłopaka - szukam Armin'a, a nie ciebie

- Widziałem jak się błąkałaś, zgubiłaś się to postanowiłem cię poszukać. Logika - postukał palcem jej na czole

- Ojejku, Jean dziękuje Ci bohaterze za ratunek! Nie wiem co bez ciebie zrobię - powiedziała to dość sarkastycznie.

Rozalia po tych słowach postanowiła ruszyć naprzód, aby wyjść z lasu. Niestety złotowłosy jej uniemożliwił, łapiąc jej nadgarstek.

- Co ty robisz, przestań - próbowała się wyswobodzić dziewczyna

- Powinniśmy porozmawiać najpierw Rozalia - powiedział Jean nadal trzymając jej nadgarstek.

- To mnie puść! - krzyknęła.

I wtem chłopak ją puścił, a Rozalia obróciła się ponownie przodem do niego, i zastanawiała się o czym chciał porozmawiać Jean. Czyżby o tej sytuacji na jeziorku, czy może o całowaniu się. Była aż za bardzo ciekawska.

- To mów, czekam. - skrzyżowała ręce, i oczekiwała odpowiedzi

Jean tylko nerwowo się podrapał po głowie, i zatopił swój wzrok na ziemię. Tak jak mu przystało.

- Słuchaj, wiem że niedawno nam się relacja poprawiła, i znów zepsułem. Nie mam w zwyczaju przepraszać, i przyznawać się do błędu. Tymbardziej do tego że zasłużył sobie na to. 

- Nie zasłużył sobie kurwa! - przerwała mu brunetka

- Chcę cię znów przeprosić, abyśmy znów się przyjaźnili jak dawniej. Obiecuję ci że będę się z nim bić na twoich oczach, co ty na to? - spojrzał na dziewczynę

- Że na moich oczach tylko? Powinniście w ogóle nie rywalizować ze sobą! To jest korpus, a nie jakieś przedszkole. Powinniśmy być zgraną grupą, a ty tylko psujesz temu wszystkiemu! Jean sorry, naprawdę cię polubiłam, Connie'go i Sashę też. Ale tak dalej być nie może. Przepraszam, możemy się kolegować, i tylko kolegować. Żadnych bliższych relacji - Rozalia mówiła to czasem przerywając w połowie zdanie, nie chciała tego za wszelką cenę przerywać, przerywać całej przyjaźni. Bardzo ich polubiła, ale postanowiła że skoro on ma być psują zgranej grupy, woli się z tego wycofać.

Powiedziawszy to dziewczyna ruszyła ku wyjściu z lasu zostawiając Jean'a samego w lesie. Nie chciała aby chłopak widział że lecą jej mimowolnie łzy z oczu. Cieszyła się że impreza pewnie dalej trwa w najlepsze, i Krist'y nie będzie w pokoju. Będzie mogła swobodnie się wypłakać. Przemyśleć parę sytuacji. 

Denerwuje mnie twoja uporczywość!Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin