10

125 12 4
                                    

Stojąc już u progu drzwi zauważyła samotnego Erene siedzącego w samym środku pokoju, wpychając do buzi pączki. Zauważywszy ją próbował cokolwiek powiedzieć, lecz zamiast tego siedział i się śmiał ze swojej głupoty.

Dziewczyna podeszła do niego, i usiadła na progu łóżku by móc poczekać aż zje te pączki w buzi.

Rozglądała sie po pokoju, i wyraźnie zauważyła kątem oka książki które były ładnie poukładane na parapecie. Zastanawiała się czyje te książki są, czy Erena, czy blondyna.

- Czemu nie jesz? - z rozglądania wyrwał ją głos Erena, który spoglądał na nią

- Jasne, już biorę - wzięła do ręki pączek, i spojrzała na bruneta - tak właściwie gdzie jest Armin -zapytała

- Nie wiem, gdzieś poszedł z Mikasą. Jedźmy to póki nie wrócili - i wziął się za kolejnego pączka.

Zdążyli zjeść z kilka pączków, aż dziewczyna miała dość, w końcu zapytała bruneta :

- Mikasa to też wasza przyjaciółka?

Brunet na nią spojrzał, i prychnął śmiechem.

- Nie, nie. Mikasa to moja przyrodnia siostra

- Aaa - odparła brunetka

Siedziała tak z może 15 minut i czekała i czekała na powrót blondyna z Mikasą.

- Słuchaj, ja może pójde sobie, bo wiesz jutro kolejny dzień, znowu trening. Chciałabym się wyspać - mówiąc to, dziewczyna wstała i spojrzała na bruneta

- Spoko, przekażę im. Dobranoc - rzekł brunet i znów do kolejnego pączka się porwał

- Ty to chyba nie masz dość pączków - zaśmiała sie dziewczyna i dodała - Smacznego i dobranoc

- Dzięki - przemówił Eren z pełną buzią pączków.

***

Następny dzień wyglądał dość identycznie do poprzedniego, ćwiczenia, bieganie i tym podobne. Dziewczyna już zdążyła się wykąpać i ruszyć na stołówkę.

Od rana nie rozmawiała ani z Jean'em, Conni'm oraz Sash'ą. Praktycznie ich nie widziała.

W końcu na stołówce zauważyła tą trójkę, lecz postanowiła nie siadać z nimi. Wczorajsze zachowanie Jean'a rozzłościło Rozalię. Zauważyła wokół wszystkich twarzy twarz Marco. Siedział z jakąś blondynką, blondynem, oraz czarnowłosym.

Szczerze nie wiedziała kim są, więc ruszyła w ich kierunku i patrząc na Marco spytała :

- Mogę? - wskazując na miejsce obok niego

Chłopak spojrzał na nią, i odrazu się uśmiechnął mówiąc :

- Jasne, siadaj!

Gdy dziewczyna usiadła spojrzała na pozostała ich trójkę siedzących z nim. Jeden z nich, blondyn uśmiechnął się do dziewczyny i rzekł :

- Reiner jestem, a to Berthold i Annie - wskazał na ciemnowłosego, oraz blondynkę

- Cześć - rzekli w tym samym momencie Berthold z Annie.

Ciemnowłosy dość miło się uśmiechnął do dziewczyny, lecz blondynka chwilowo się na nią spojrzała, jak gdyby zmuszono ją do tego.

- A ja Rozi - uśmiechnęła się ciepło, i wzięła się za jedzenie śniadania

Dziewczyna wolała jednakże o nic nie pytać, a nawet cokolwiek powiedzieć widząc złowrogą twarz Annie, czuła jej spojrzenie za każdym razem gdy brała kęs swojego jedzenia. Spoglądała tyle razy by poszukać wzrokiem znane twarze, lecz strasznie to było uciążliwe dla niej.

Denerwuje mnie twoja uporczywość!Where stories live. Discover now