Denerwuje mnie twoja uporczywość!

57

Krista w końcu puszczając Rozalię spojrzała jej głęboko w oczy.

- Martwię się o ciebie. Nie powinnaś się zamykać w sobie.

- Krista.. Przestań naprawdę, nie potrzebuję większych zmartwień.

- Jakich zmartwień? Czyżby chodziło o Jeana?

- Nie, czemu tak myślisz - skłamała brunetka. Nie chciała aby ktoś wiedział o jej rozmowie z Sashą.

- Noo, nie dogadujecie się ze sobą. To już każdy wie w Korpusie

- No i co z tego, że się nie dogadujemy. Krista to nie twój interes - i tym zakończyła swoją wypowiedź i poszła dalej biegać wokół boiska.

Nie sprawiało jej to nawet radości, że ktoś przejął się jej sytuacją. Miała to głęboko w dupie.

***

Po dwóch godzinach biegania dziewczyna szybko poleciała do pokoju by móc się wykąpać.

Wykąpana, owinięta w ręcznik podeszła do szafy i zaczęła szukać jakichś ładnych sukienek na kolację. Nie chciała za bardzo wystrzałowo wyglądać, ale w sumie chciała pokazać wszystkim swoją piękność. Swoje ciało, które było idealizacją prawie wszystkich facetów. Wąska talia, biodra nie za szerokie, ani za wąskie, takie w sam raz. Piersi nigdy nie wydawały się być małe, po prostu nigdy nie była deską w całej swojej rodzinie.

Wybrała czerwoną sukienkę do kolan. Była falowana od tali do końca. Natomiast była z długim rękawem i oczywiście koronkowa od góry, do tali. Dekoltu nie miała dużego, ponieważ zakrywał wszystko. Do tego ubrała czarne bareliny, na wszelki wypadek gdyby była pijana. Zrobiła włosy w luźny kok, oraz cząstkę włosów z przodu zostawiła.

Wyglądała jednym słowem nieziemsko sama ze sobą! Całość stylizowania się zajęła dziewczynie dobre cztery godziny w tym prysznic godzinny. Spojrzała znów na zegarek. Została tylko godzina do wielkiej uroczystej kolacji. Postanowiła przejść się do chłopaków w gotowej stylizacji. Nawet nie zapukała, wręcz wślizgnęła się. Zobaczyła Erena w garniturze, zrobił na niej mocne wrażenie. Oraz Armina, który również wyglądał nieziemsko. Rzuciła się na nich obojga, przytulając mocno.