68: Mieszkanie

1.1K 84 50
                                    

miało już dziś nie być rozdziału, ale miałam dziś jakiś przypływ weny 😅 (nareszcie), dlatego miłego czytania!

Szukanie mieszkania okazało się dla Syriusza o wiele trudniejsze niż na początku sądził. Chciał coś co nie tylko przypadkiem do gustu jemu, ale i jego dziewczynie. Nie mówiąc już o tym, że sytuacja z Śmierciożercami, Zakonem Feniksa czy rozmowa z Roselle w skrzydle szpitalnym mieszała mu głowie. Nie chciał zawieźć. Po części nie chciał kończyć Hogwartu, ale wiedział, że taka kolej rzeczy. Myśl o tym, że Roselle chcę za niego wyjść była dla niego najszczęśliwszą wiadomością jaką kiedykolwiek dostał, ale chciał zrobić coś co zwali jego dziewczynę z nóg. Coś co będzie opowiadała dzieciom w przyszłości z dumą, mówiąc, że ich ojciec jest bardzo romantyczny i, że to był jeden ze szczęśliwszych dni w jej w życiu. Mimo, że będą skazani na skromny ślub, Syriusz twierdzi, że i tak będzie co wspominać. I tak nie zamierzał zapraszać swoich rodziców ani kogokolwiek prócz Andromedy. Zastanawiał się nad Regulusem, koniec końców to był jego brat. Wciąż wiele dla niego znaczył. Kochał go.

W końcu, co mieszkania, nadszedł postęp. Akurat przed urodzinami Roselle, Syriusz dostał list od kobiety, były także zamieszczone zdjęcia mieszkania i dokładny opis. Black'owi wydawało się wręcz idealne. Poszedł do McGonagall a ta nawet pozwoliła mu się udać jednego weekendu aby zobaczyć mieszkanie na żywo.

W dzień urodzin Roselle, Syriusz zabrał ją na spacer po błoniach. W końcu przystanął uśmiechając się do niej.

- Mam coś dla ciebie... A właściwie dla nas. - powiedział sięgając do kieszeni, gdzie były klucze do mieszkania - Znalazłem mieszkanie! Wiem, że powinniśmy to zrobić we dwoje, ale akurat to idealny prezent. Nie podjąłem decyzji, mam zdjęcia, widziałem je na żywo, tylko wystarczy byś ty je zobaczyła i powiedziała czy Ci się podoba. - mówił tak szybko, że dziwił się, że Roselle rozumie co on mówi.

- Pokaż te zdjęcia! - zawołała ucieszona.

Syriusz sięgnął do torby po parę zdjęć i wręcz podstawił dziewczynie pod nos.

- Wow. - szepnęła - Jest idealne.

- Czyli... To jest to? - zapytał z nadzieją.

- No ba, że to jest to! - krzyknęła rzucając mu się na szyję - Naprawdę to zrobimy, zamieszkamy razem!

Syriusz nie mógłby być bardziej szczęśliwy. Był wręcz wniebowzięty. Jeszcze tego dnia napisali sowę do właścicielki, że biorą mieszkanie.

Kilka dni temu chcieli ogłosić to swoim przyjaciółom, lecz Roselle zaskoczyła zupełnie inna, o wiele poważniejsza wiadomość. Nate i Peyton zaraz po zakończeniu szkoły się pobierają. Roselle stała jak wryta przez kilka minut ale w końcu rzuciła się im na szyję ciesząc się wraz z nimi.

Syriusz spojrzał na Roselle z wielkim uśmiechem, gdy siedzieli w pokoju wspólnym osobników domu lwa.

- Oficjalnie mamy mieszkanie! - krzyknął wręcz.

Pięć głów nagle się podniosło by na niego spojrzeć.

- Wy... Poważnie? - zapytał Remus z uśmiechem - Gratulacje!

- To takie urocze. - szepnęła Bonnie opierając się o ramię Remusa.

Peter i Lily też im pogratulowali, a rudowłosa tryskała niemałym entuzjazmem. Za to James'owi mina nieco zrzedła. Syriusz zmarszczył brwi.

- Nie cieszysz się? - zapytał Łapa patrząc na przyjaciela.

- Cieszę, naprawdę. - powiedział Rogacz - Tylko... Jeśli macie ze sobą zamieszkać to wypadałoby żebyś wiedziała, że jest koszmarnym współlokatorem!

- Co ty opowiadasz, Łapa nie jest taki zły. - stwierdził Lunatyk.

- A te ubrania porozrzucane po dormitorium? - zapytał James.

- To Twoje. - odparł Remus.

- Ale on zawsze... Zostawia straszny burdel! Wszędzie! Nawet brudne gacie!

- To też Ty, James. - odezwała się Lily.

- A odwalcie się wszyscy! - powiedział opierając się na fotelu i zakładając ręce na fotelu.

Syriusz i Remus spojrzeli na siebie nieco rozbawieni.

- Rozwala się w łóżku! - krzyknął Potter.

- Chodzi Ci o to, że nie będziesz mógł odgrywać roli mojej matki przez dwadzieścia cztery godziny na dobę? - zapytał Syriusz.

- No bo, kto się Tobą zajmie? - zapytał James.

- Ja. - odezwała się Roselle.

- Jestem dorosły, potrafię zająć się samym sobą. - powiedział Syriusz.

- Ale opiekuj się nim, dobra? - zapytał z nadzieją James.

- Oczywiście. - powiedziała Roselle.

- Jeszcze się nie wyprowadzam. - przypomniał mu Syriusz - Masz całe cztery miesiące by się mną nacieszyć!

- Zaczynam naprawdę myśleć, że James to tak naprawdę ich mama a nie przyjaciel. - wymamrotała Bonnie do Roselle.

- Przynajmniej zajmie się naszymi dziećmi. - stwierdziła Roselle.

- Dzieci? - zapytał James - Ty myślałeś o dzieciach? - wskazał na Syriusza - Coś ty z nim zrobiła? Jakie zaklęcia na niego rzuciłaś?

- Przecież kocham dzieci, o co Ci chodzi? - zaśmiał Syriusz.

- Nie sądziłem, że chcesz mieć własne! - powiedział James - Błagam powiesz, że nie jesteś teraz w ciąży!

- Spokojnie, nie jestem. - zaśmiała się Roselle - Ja i Syriusz nawet jeszcze tego nie robiliśmy.

- Kim ty jesteś? - zapytał James.

- Nie śpieszymy się, dobra? - powiedział Syriusz.

- Ja Wam zaplanuję ślub! - krzyknął James.

- Picie Ognistej Whisky od rana nie jest zdrowe, James. - powiedział Remus.

- Nic nie piłem. - powiedział.

- Jeszcze się nie oświadczyłem. - przypomniał mu Syriusz.

- Wykorzystaj mój pomysł. - doradził mu James.

- Jaki pomysł? - zapytała Roselle.

- Nijaki. - powiedział Syriusz - Możemy zakończyć ten temat, bo aż się zestresowałem.

- Tylko się cieszę. - powiedział Potter.

Evermore | Sirius Black On viuen les histories. Descobreix ara