4: Prawda O Łapie

2.9K 171 39
                                    

- Po południu pójdę do biblioteki, aby powtórzyć ten temat, o którym mówił profesor Flit... - mówiła Roselle, do Peyton, która najwyraźniej nie słuchała - Tak, a potem pójdę na randkę, z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole - dokończyła

- To super, cieszę się - mruknęła brunetka, zakładając włosy za ucho i przygryzając wargę

Roselle w końcu podążyła za wzrokiem swojej przyjaciółki i się delikatnie uśmiechnęła.

- No tak, mogłam się spodziewać - odparła Rose - Zamierzasz mi się w końcu przyznać?

- Do czego? - prychnęła Peyton - Nie podoba mi się Nate!

- A czy ja kiedykolwiek powiedziałam, że Ci się podoba? - zapytała marszcząc brwi

Roselle uśmiechnęła się dumnie patrząc jak policzki jej przyjaciółkę zaczynają być czerwone. Chociaż nie wiedziała czy to ze zawstydzenia czy ze złości i tak była z siebie dumna, bo Peyton prawie, że nigdy się nie rumieniła.

- Mam gdzieś to, że Nate podrywa tę puchonkę - powiedziała Peyton zakładając torbę na ramię, aby ruszyć na transmutacje

- Tak samo jak ja mam gdzieś oceny i naukę? - zapytała Roselle, a jej przyjaciółka prychnęła

- Ja i Nate się przyjaźnimy... - zaczęła

- Dobrze wiemy, że oboje czujecie coś więcej - dokończyła za nią blondynka

- Możesz przestać? - zapytał Peyton, a Roselle dostrzegła na jej twarzy cień smutku, więc odpuściła

- Więc... Pójdziesz ze mną do biblioteki? - zapytała w końcu Roselle

- Zabierz Nate'a - mruknęła niezadowolona - Jeśli przestanie się migadalić z tą puchonką - mruknęła ciszej

- Wiesz, że on ją nie lubi tak jak Ciebie - powiedziała Roselle - Uważam, że bylibyście świetną parą...

- Nie gdybaj - poprosiła - Ja i Nate... To nic

- Ale przykro Ci, gdy patrzysz jak migdali się z tą dziewczyną

- Witam moje drogie - odparł Nate obejmując obie dziewczyny ramieniem - Jak samopoczucie w tę środę?

- Świetnie - odparła ironicznie Peyton - Pewnie u Ciebie też, bo już z rana migdalisz się z jakąś śliniącą się na Twój widok dziewczyną - warknęła przyśpieszając kroku

- Przestań, Pey, to nic takiego - odparł podbiegając do niej - Sama wiesz, że Ty dla mnie znaczysz o wiele więcej

- Spierdzielaj, Gregory - powiedziała popychając go i weszła do damskiej łazienki

- O co jej chodzi? - zapytał Nate - Nie jesteśmy przecież związku, to, że kilka razy się ze całowaliśmy, nie znaczy, że...

- Całowaliście się? - zapytała Roselle

- To nic takiego...

- Ale, Nate, wy... Wiedziałam, wiedziałam, że ze sobą kręcicie - powiedziała

- Ta, no wiesz - mruknął - Pey dużo dla mnie znaczy... W sensie, ty też, ale ona...

- Ale jesteś w niej zakochany - odparła Roselle

- Co? - zaśmiał się nerwowo - Nie! Absolutnie!

Jego policzki się zaróżowiły, a on westchnął.

- Pey, jest dla mnie wyjątkowa i cholernie ważna, więc, błagam, nie mów jej tego, bo naprawdę, nie chcę jej stracić - wyznał, a Roselle zagryzła wargę

Evermore | Sirius Black Where stories live. Discover now