Roselle Cameron była dziewczyną, która była dość uparta i każdy kolejny dzień sprawiał, że miała coraz bardziej dość pary swoich przyjaciół, którzy wprost uwielbiali fizycznie okazywać sobie miłość.
W dodatku każde kolejne korepetycje z Syriuszem Black'iem sprawiały, że ona też zauważyła, że zachowuje się on zupełnie inaczej.Największą wadą Roselle było wtrącanie się. Nie mogła tego powstrzymać. Nie wiedziała jak. A bardzo chciała się wtrącić w to co się dzieje u Syriusza.
- Idź się połóż, źle wyglądasz - powiedział James do Syriusza, który po raz kolejny zaniósł się silnym kaszlem
- To tylko przeziębienie - mruknął ochrypłym głosem - Naprawdę nie musicie się martwić, już mi przechodzi - powiedział
- Nie, no jasne, że Ci przechodzi - powiedział ironicznie Remus - A to, że jesteś chorobliwie blady świadczy o tym jak cudownie się teraz czujesz
Remus wyglądał już lepiej niż kilka dni temu, ale wyglądał na zmęczonego.
- Możecie się nie zachowywać jak moje opiekunki? Jestem w takim wieku, że naprawdę dam sobie radę sam, a głupie przeziębienie nie zwali mnie z nóg - odparł
- Nie wróć za późno - rzucił do niego James wychodząc z biblioteki
- Cześć - powiedział siadając obok niej
Był blady na twarzy i miał czerwony nos, ale był bardziej sobą niż w poprzednie dni
- Jestem gotowy na korepetycje - rzucił z uśmiechem
- Jesteś pewny, że chcesz dzisiaj...
- Jak masz być następną osobą, która prawi mi kazanie na temat zdrowia...
- Wiesz co, nieważne, chodźmy - powiedziała z uśmiechem
- Jak się uśmiechasz wcale nie wyglądasz na taką wiedźmę jak zwykle - rzucił doganiając jej kroku, mimo, że nawet w głosie można było dosłyszeć, że Syriusza męczy katar i był ochrypły to i tak Roselle uwielbiała słuchać jego głosu, był dziwnie uspokajający, a nawet uzależniający
- Jeszcze jeden komentarz a urwę Ci głowę - powiedziała wciąż z uśmiechem
- Uwielbiam jak mówisz mi takie czułe słówka - wyznał a Roselle się zaśmiała
- Nawet jak jesteś chory to poczucie humoru Cię nie opuszcza - zauważyła
- To dlatego, że jestem doskonały - powiedział Syriusz, a blondynka pokręciła głową
Weszli do środka pokoju i usiedli obok siebie.
- Napisałeś te wypracowanie z zielarstwa? - zapytała
- Oczywiście - powiedział i wyciągnął z torby idealnie prostu pergamin i jej podał - Słuchaj, wiesz, że jestem beznadziejny z eliksirów i głównie pomaga mi Luniek, ale zastanawiałem się...
- Tak, chętnie ci pomogę - powiedziała - Ale jak już wyzdrowiejesz - dodała
- Jasne - powiedział z uśmiechem
- Dobrze - odparła oddając mu pergamin i biorąc następny, z zaklęć
Syriusz rozsiadł się na kanapie i pociągnął głośno nosem co nieco wyprowadziło ją z równowagi.
- Tutaj też masz wszystko dobrze tylko pisze się Confringo, a nie Confrido - odparła oddając mu kolejną pracę i wzięła ostatnią z obrony przed czarną magią
Syriusz kichnął co ją rozproszyło. Jęknął głośno wyciągając chusteczkę z torby. Odsunął się od niej i Roselle znów usłyszała stłumione kichnięcie
YOU ARE READING
Evermore | Sirius Black
FanfictionSyriusz zawsze znany był, prócz swojej przeklętej rodzinki, ze swojego poczucia humoru, jego uśmiech mógł poprawić humor w gorszy dzień, a jego żarty rozbawić do łez. W głębi duszy czuł się niedoceniony. Nie chciał być postrzegany jako idiotycznego...