64: Rozpacz I Złość.

1.1K 92 40
                                    

Peyton po raz kolejny wciągnęła nosem powietrze próbując za wszelką cenę nie wybuchnąć i nie rzucić żadnych przekleństw na imię Syriusza, który był powodem rozpaczy Roselle. Szczerze miała już tego dość. Nigdy nie przyzna tego na głos, ale po kryjomu widziała, że Black w końcu zrobi coś przez co jej przyjaciółka będzie cierpieć. Zdziwiła się jednak, to stało się tak nagle, znikąd. A mimo różnych charakterów Black i Cameron się nie kłócili. Mimo, że sympatia Peyton do Black'a powoli gasła, uważała ich za uroczą parę i wbrew pozorom do siebie pasowali. Nie życzyła im źle, a wręcz przeciwnie.

— Nie przejmuj się Roselle. — odezwał się Nate podając blondynce chusteczkę — Pogodzicie się.

— Nie pogodzimy, w tym problem. — powiedziała zrozpaczona — On chyba ze mną zerwał.

— Ale co to znaczy chyba? — zapytała Peyton — Znaczy, że może jest szansa, że jednak nie zerwał, tak?

Roselle była w kompletnej rozsypce. Czuła się winna, że tak na niego naciskała, ale co mogła innego zrobić? Nawet nie była pewna czy zerwali czy on po prostu odmówił wspólnego mieszkania. Teraz powinna siedzieć w bibliotece powtarzając tematy, a zamiast tego siedzi w pokoju zapłakana wspominając wszystkie miłe wspomnienia z Syriuszem w roli głównej.

— To taki idiota! — powiedział — Ale ja go tak kocham.

Najgorsze w tym wszystkim było to, że jej humor zmieniał się od smutku do złości, a wtedy rzucała rzeczami po całym pokoju wyzywając Syriusza od najgorszych. Zaraz po tym jednak czuła poczucie winy i wspominała o tym jak się starał i jaki był cudowny.

Syriusz, mimo pozorów, był w podobnej sytuacji tylko, że on przeklinał samego siebie. James, Remus i Peter mieli go po dziurki w nosie, ale nie mogli nic robić, bo złość co pięć minut zmieniała się w rozpacz i na odwrót, a ktoś wtedy musiał go uspokoić. Już od paru dni zbierał się by iść do Roselle i z nią porozmawiać ale nie mógł.

— Jestem taki zdesperowany. — jęknął leżąc w swoim łóżku — Czemu mnie to musiało spotkać... Czemu musiałem coś zepsuć?

To pytanie przewijało się w kółko. Jak już wychodził z dormitorium to szedł do Zakazanego Lasu i zamieniał się w psa, aby pobiegać i się wyszaleć.

— Ze mną jest ewidentnie jakiś problem. — stwierdził Syriusz.

— Nie ma z Tobą żadnego problemu. — powiedział James.

— O Twojej głupocie pewnie już wspomniał lekarz jak się urodziłeś. — skomentował Remus.

— Przestań być dla mnie taki niemiły. — poprosił Syriusz.

— Jest z Tobą lepiej. — zauważył Peter.

— Już nie płaczesz, gdy Remus Ci coś powie. — dodał James.

— Cześć! — Syriusz usłyszał głos Lily.

— Moja wybawicielka! — krzyknął.

James i Remus przewrócili oczami. Od czasu kłótni Roselle i Syriusza, Lily starała się mu pomóc. Tu nie chodziło, że James był zazdrosny, — chociaż był — tylko, że nie mógł spędzić z Lily czasu jako para.

— Jak się czujesz? — zapytała Lily.

— Bardzo, bardzo źle. —mruknął robiąc minę zbitego psa — Przyniosłaś mi lody.

Lily pokręciła głową, gdy Syriusz schował się z pudełkiem lodów w swoim łóżku. Podeszła do James'a i pocałowała go w usta poprawiając jego włosy. Uśmiechnęła się czule gładząc delikatnie jego policzek.

— To naprawdę miłe, że z nim siedzicie gdy tego potrzebuje. — powiedziała.

— On tak dramatyzuje, Lily. — szepnął James — Mam już go trochę dość.

— Nie możesz tak mówić. — skarciła go — A ty przestań być dla niego taki niemiły. — dodała do Remusa.

— Merlinie, poszedł Ci się poskarżyć? — zapytał Remus.

— Dajcie mu trochę czasu. W końcu mu przejdzie. — powiedziała.

— On ją przecież wciąż kocha. A nie jest łatwo się odkochać. Wiem co mówię. Próbowałem. — szepnął James.

— Przepraszam, że przeszkadzam, ale, mimo, że szepczecie, jak was wciąż słyszę, wiecie? — odezwał się Syriusz wychylając się zza kotary. Był cały brudny z czekolady. Posłał im smutny uśmiech i znów schował się.

Peyton w tym czasie  wyrwała z ręki Roselle zdjęcie Syriusza i podarła je na strzępy.

— To było moje ulubione jego zdjęcie! — zawołał Roselle.

— Roselle! — odezwała się Leah wchodząc do dormitorium — Czy ty zgłupiałaś? Chodziłaś z najprzystojniejszym chłopakiem w całym Hogwarcie, a ty to zaprzepaściłaś! — krzyknęła — Co z Tobą nie tak? Gdybym wiedziała, że to się w końcu skończy w końcu udałoby mi się zrobić tę amortencję!

Zamilkła na chwilę.

— Co z tą amortencją? — zapytała ostro Roselle, gdy wygramoliła się z łóżka — Mów!

— Być może, na Twoich urodzinach podałam mu amortencję... Ale ona nie wyszła... I przez to...

— Otrułaś mojego chłopaka? - krzyknęła - TO BYŁAŚ TY?

— Spokojnie Roselle. — odparł Nate gładząc ją po plecach.

— Nie będę spokojna! Ona otruła Syriusza!

— Błagam nie mów nikomu. — poprosiła Leah.

— Och, a uwierz mi, że powiem!

Evermore | Sirius Black Where stories live. Discover now