1: Hańba Rodu Black'ów

6.8K 229 421
                                    

TW: ataki paniki, agresja, myśli samobójcze, śmierć, depresja

- Hańbo mojego łona! - wrzasnęła Walburga Black

Takie krzyki w domu Walburgi i Oriona Black'ów były na porządku dziennym.

Ród Black'ów był szanowanym przez innych czarodziejów. Jednak były osoby, które się ich wręcz bały.

Walburga Black były wysoką kobietą z długimi kręconymi włosami, które zwykle upinała w dostojnego koka.

Orion wyglądał podobnie do żony, zapewne dlatego, że to było kuzynostwo. Miał kręcone czarne włosy i brodę.

- Jak możesz tak hańbić naszą rodzinę puszczając takie rzeczy w moim domu! - ryknęła

Orion nawet nie podniósł głowy znad gazety.

- Czy możesz przestać się drzeć? - zapytał Syriusz schodząc po schodach, ubrany w granatowy szlafrok - Psujesz mój nastrój - odparł poprawiając włosy

Walburga znowu ryknęła, a Syriusz miał minę choćby w ogóle się tym nie przejął.

- Koniec tego! - ryknęła Walburga, gdy Syriusz przechodził przez salon

CRUCIO

Rozległ się krzyk Walburgi, która wycelowała różdżkę w stronę Syriusza. Gryfon nagle zgiął się pół i zacisnął mocno powieki. Ból pulsował, jakby wbiło się w jego brzuch tysiące noży. Czuł się jakby jego ciało stanęło w płomieniach. Ból był nie do zniesienia.

Syriusz wrzasnął z bólu.

- Mamo! - rozległ się krzyk Regulusa - Mamo! Nie, proszę!

- Wracaj do pokoju, Regulusie - powiedziała twardym tonem Walburga, wpatrując się w najstarszego syna. Była wyprana z emocji.

- Ale mamo...

- Nie sprzeciwiaj się matce - powiedział Orion, przewracając stronę gazety

Syriusz wstał z ziemi i otulił się szlafrokiem. Zegar wybił drugą nad ranem. Jego rodzice położyli się już spać.

Młody Black pośpiesznie spakował kufer. Chwycił za niego i ściągnął na dół. Rozejrzał po domu i głośno westchnął. Starł łzę z policzka i pociągnął nosem.

Jego matka zrobiła to tylko dlatego, że puścił mugolską muzykę.

- Syriusz - szepnął Regulus schodząc po schodach, starszy się odwrócił - Proszę nie...

- Regulus, przestań - powiedział od razu nie patrząc bratu w oczy - Możesz przekazać matce, że już mnie tu nie zobaczy - dodał

Wyszedł z domu i z pomocą Błędnego Rycerza dostał się przed dom swojego najlepszego przyjaciela. Jego oczy po raz kolejny zaszły łzami. Jego nos był czerwony i był blady na twarzy.

Wahał się. Jest trzecia w nocy, a przecież nieważne jak bardzo będzie ważny dla James'a nie może tu zostać.

W końcu się odważył, zapukał. Po pięciu minutach przed jego oczami ukazał się jego najlepszy przyjaciel z jeszcze bardziej rozczochraną czupryną i okrągłymi okularami. Syriusz znów pociągnął nosem ścierając łzę z policzka. James otworzył buzię opuszczając rękę z różdżką.

Evermore | Sirius Black Où les histoires vivent. Découvrez maintenant