Rozdział 2

9.3K 252 337
                                    

Widziałam, że w końcu musze go puścić. Zebrałam w sobie całą swoją silną wolę i odsunęłam się od niego. Było mi trochę głupio, że tak zareagowałam i go przytuliłam, martwiłam się, że może to dziwnie odebrać, ale gdy na niego spojrzałam, a dokładniej na jego szeroki uśmiech wszystkie moje obawy zniknęły.

- Przepraszam. – powiedziałam jeszcze lekko czerwona

- Ale za co przepraszasz? – odpowiedział jakby nie wiedział o co chodzi

- Za to, że cię przytuliłam, głupio mi teraz.

- O weź przestań, to nic. Lubię się przytulać. – kończąc zdanie uśmiechnął się jeszcze szerzej i zaczął śmiać

- Eh, ja muszę już chyba iść strasznie zimno mi się zaczyna robić. Miłej zabawy sąsiedzie. – odpowiedziałam i puściłam oczko, nie wiem czy to widział bo było ciemno, ale co tam

- A może chcesz wpaść do mnie, jest sporo ludzi. Chętnie cię poznają. – słysząc to zrobiłam wielkie oczy, już miałam wykrzyczeć głośne: ‘TAAAAAK!!!’, ale powstrzymałam się

-Nie dziękuję. Nie to, że nie chcę, ale nie chcę.

- Yy, aha. – zaczął śmiać się z mojej wypowiedzi – Jeśli jednak zmienisz zdanie, wiesz gdzie mnie szukać.

- Jasne, dziękuję za zaproszenie i ogólnie jeszcze raz dobrej zabawy.

- Dziękuję, do zobaczenia niedługo. – pomachał mi na pożegnanie i poszedł w stronę swojego domu

Weszłam do salonu i musiałam usiąść bo miałam wrażenie, że zaraz się przewrócę. Nogi miałam jak z waty, a mój oddech był szybki. Chyba dopiero teraz zaczęło do mnie tak naprawdę docierać z kim przed chwilą rozmawiałam, a co ważniejsze, koło kogo będę mieszkała! Siedziałam tak dobre 30 minut i układałam sobie wszystko w głowie. Już miałam się podnieść po telefon żeby zadzwonić do sióstr i powiedzieć co się stało, ale uznałam, że może zrobię im jakąś niespodziankę. Zaproszę do siebie i ‘przypadkiem’ wyślę je po coś do domu obok. Matko ich miny będą piękne, tak właśnie zrobię. Na razie nic nie będę im mówiła. Zaczynałam być zmęczona, podekscytowanie zaczęło we mnie powoli cichnąć. Wstałam i poszłam do łazienki żeby wziąć prysznic. Po 20 minutach byłam gotowa żeby położyć się w łóżku, weszłam do swojej sypialni i wyjrzałam przez ogromne okno, światło u Zayn’a w domu było przyciemnione widać było kolorowe efekty świetlne, a muzykę która tam leciała słychać było doskonale. Zaciągnęłam zasłony i weszłam pod ciepłą kołdrę, zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w dźwięki imprezy. Nie musiałam długo czekać, dość szybko zasnęłam.

~*~

Otworzyłam oczy, w pokoju było ciemno, przez zaciągnięte zasłony przebijało się kilka promieni słonecznych. Niechętnie się odkryłam i zbierałam w sobie siły do wstania, ale najpierw postanowiłam przypomnieć sobie co mi się dokładnie śniło, widziałam przed oczami kilka krótkich urywków: ‘Ja i Niall na koncercie’, ‘Paulina i Louis na meczu’, ‘Wszyscy razem na kolacji’. Boże staje się jakąś psychofanką. W końcu zdjęłam nogi z łóżka a zaraz po tym zwlekłam z niego resztę siebie. Przetarłam oczy i odsłoniłam zasłony, na dworze było dość słonecznie, nie spodziewałam się tego po Londynie, uchyliłam balkon i okazało się, że mimo słońca jest dość zimno. Poszłam po bluzę przy okazji spoglądając na zegarek, wskazywał 12:47. Wzięłam paczkę papierosów, zapalniczkę, zarzuciłam na siebie bluzę i wyszłam na balkon. Przeszedł mnie zimny dreszcz, ale nie wypłoszyło mnie to. Usiadłam na dywaniku, i odpaliłam wyciągniętego wcześniej papierosa. Dookoła mnie panowała cisza, obserwowałam okolicę, nad moją głową przeleciało kilka ptaków, wtedy usłyszałam otwierane i zamykane drzwi, myślałam, że ktoś wszedł do mojego domu, ale wtedy zobaczyłam wychodzącego od Zayn’a, Liama. Drugi raz w ciągu kilkunastu godzin moje serce stanęło, zapomniałam jak się oddycha i wtedy zaczęłam kaszleć, ponieważ w płucach miałam tytoniowy dym. Chłopak spojrzał w moją stronę, a mój kaszel momentalnie przeszedł. Jedyne na co było mnie wtedy stać to pomachanie w jego stronę, Liam jak to Liam kulturalny zrobił to samo i lekko się uśmiechnął. Zdziwiło mnie tylko to, że po chwili wrócił z powrotem do domu, wcześniej wydawało mi się, że miał raczej iść w drugą stronę.

Dirty Mouth || N.H. ✔️Where stories live. Discover now