Rozdział 62

3.4K 112 23
                                    

Tego wieczoru próbowałam sie kilkakrotnie dodzwonić do Nialla ale niestety nie odbierał telefonu. Uznałam, że pewnie jest zmęczony po koncercie lub wręcz przeciwnie, świętuje. Nie miałam zamiaru mu przeszkadzać ani się narzucać więc odłożyłam telefon, mając nadzieję, że oddzwoni, gdy będzie miał czas. Starałam się również dodzwonić do Liama, nie lubiłam kłótni ale on usilnie rozłączał się za każdym razem, gdy wybierałam jego numer.

- Wszystko w porządku? - Ola patrzyła na mnie zmartwionym wzrokiem.

- Nie, ale mniejsza o to. Jest coś co chciałabyś porobić zanim zapadnie całkowity zmrok? - Zapytałam zmieniając temat.

- Zawsze chciałam zobaczyć Londyn nocą, może po prostu się przejdziemy? - Zaproponowała, uśmiechając się wesoło.

- Pewnie. Wezmę Devila, jeśli będzie chciał ruszyć swoją dupcię. - Zaśmiałam się. - Jeśli chcesz, mogę zadzwonić do kilku znajomych. Może zrobimy taki grupowy wypad. - Zaproponowałam.

- Chętnie, nowych znajomych nigdy za dużo. - Wyszczerzyła się.

- W takim razie, ja dzwonię, a ty idź się przebrać.

Zadzwoniłam do Cam, Kevina i Davida. Cała trójka odparła, że i tak nie mają nic do roboty. Umówiliśmy się na Grey Street pod jednym z tamtejszych barów. Każde z nas znało to miejsce więc tak najłatwiej będzie nam się odnaleźć. Po skończonych rozmowach, ruszyłam na górę żeby się przebrać. Był późny wieczór, a na dworze zimno jak cholera. Obie do kieszeni spodni schowałyśmy paczki swoich ulubionych papierosów i strzelając sobie tzw. słocię, ruszyłyśmy na dwór. Obok nas na smyczy szedł Devil. ubrałam go w coś w stylu kombinezonu, który ostatnio mu kupiłam. Było dość zimno, a nie chciałam żeby zachorował. Wyglądał w nim przesłodko, a ja nie mogłam oderwać oczu. Po dzisięciu minutach stałyśmy pod klubem, który dziś był zamknięty. Jednomyślnie wyciągnełyśmy papierosy, po chwili je odpalając. Byłyśmy pierwsze więc przysiadłyśmy na krawędzi chodnika i rozglądałyśmy się za pozostałymi. W końcu na horyzoncie pojawiła się Cam, która zmierzała w naszą stronę skocznym krokiem.


- Hej. - Przywitała się ze mną buziakiem. - Camilla. - Podała rękę mojej towarzyszce.

- Ola. - Odparła szatynka i uścisnęła dłoń.


Siedziałyśmy i śmiałyśmy się z opowiadanych historii. Nagle poczułam jak ktoś zamyka mnie w szczelnym uścisku od tyłu i daje buziaka w policzek. Odwróciłam lekko głowę w tył i ujrzałam Davida. Wyciągnęłam ramiona i mocno się do niego przytuliłam. Przedstawiłam go pozostałym dziewczynom. Na samym końcu zjawił się Kevin, który ponownie wyściskał mnie, jak gdyby nie widział mnie kilka lat. Całą piątką ruszyliśmy przed siebie, rozmawiając i śmiejąc się do łez. Na zmianę nosiliśmy Devila, który opadł z sił i teraz smacznie spał w ramionach Kevina. Kupiliśmy piwa i ruszyliśmy nad Tamizę. Przysiedliśmy na brzegu jednego z mostów zwieszając nogi w dół. Humory nam niesamowicie dopisywały, zwłaszcza, że procenty dawały nam o sobie znać. Nagle rozdzwonił się mój telefon, z uśmiechem na ustach odebrałam, widząc na ekranie blond czuprynę i niebieskie oczy.


- Słucham? - Rzuciłam lekko speleniąc.

- Hej, co robisz? - Zapytał słodkim głosem.

- Jestem właśnie nad Tamizą ze znajomymi. - Zaśmiałam się widząc wygłupiającego się Kevina.

- To ja nie przeszkadzam.. - Niall odparł nieco zmieszany.

- Nie przeszkadzasz, tęsknię za tobą. - Trochę posmutniałam.

- Ja też tęksnię, niedługo się zobaczymy. Obiecuję. Kocham cię.

Dirty Mouth || N.H. ✔️Where stories live. Discover now