Rozdział 24

5.4K 182 104
                                    

Gdy otwierałam drzwi swojego domu usłyszałam, że na sąsiedni podjazd wjeżdża auto. Odwróciłam się żeby spojrzeć kto to i nie myliłam się, zauważyłam chłopców wysiadających z czarnego busa. Pomachali do mnie, a ja uśmiechnęłam się lekko i weszłam do środka. Nie fatygowałam się żeby wyjść na dwór i odpaliłam papierosa wcześniej wyciągając go z paczki. Weszłam do kuchni i usiadłam na krześle zastanawiając się co zrobić żeby zacząć myśleć o kimś, bądź czymś innym niż Niall.

- Teraz palisz już nawet w domu? - usłyszałam i mało co nie spadłam z krzesełka

- Przestraszyłeś mnie, nie skradaj się tak. - powiedziałam, a Liam się do mnie uśmiechnął - Coś się stało, że przyszedłeś?

- Jestem zmęczony i głodny? - zrobił słodkie oczka

- Hah, to zawsze działa. Siadaj zaraz Ci coś zrobię. - uśmiechnęłam się

- Ok, tylko zgaś tego papierosa. - skrzywił się

- Mhm. - przytaknęłam i wsadziłam niedopałek pod kran, następnie wyrzucając go do kosza

Liam zanim usiadł otworzył drzwi balkonowe żeby mogło się przewietrzyć. Zaczęłam grzebać w lodówce, a w głowie szukałam szybkiego i prostego przepisu na dobry obiad.

- Nie mam pomysłu co Ci zrobić. - westchnęłam ze smutną minę

- Może zrobimy pizze? - uśmiechnął się

- Hmmm, ok. - powiedziałam, sprawdzając czy mam wszystkie składniki - Zrobimy sześć małych, czy jedną lub dwie duże?

- Sześć małych, ewentualnie dwanaście. - zaśmiał się i puścił mi oczko

- Więc do roboty. - zarządziłam i zaczęłam wsypywać do miski mąkę

Właśnie wysypywaliśmy na ciasto dodatki, gdy mnie zaczęło boleć kolano. Dawno się nie odzywało więc byłam zdziwiona, kiedyś miałam z nim dość duże problemy, często bolało przy chodzeniu i przy zwykłych prostych czynnościach.

- Przepraszam, muszę na chwilę usiąść. - powiedziałam i przeszłam by usiąść na krzesełku

- Co się stało? - zapytał troskliwie

- Moje kolano, czasem boli. - uśmiechnęłam się z lekkim grymasem

- Byłaś z tym u lekarza?

- Tak, robili prześwietlenia i dawali jakieś maści, dość długo wszystko było ok.

- Niall ma jakąś maść, też ma problemy z kolanami i często go bolą. Zadzwonię po niego. - powiedział i wyciągnął telefon z kieszeni

- Nie trzeba, zaraz przejdzie. Zawsze przechodzi. - uśmiechnęłam się

- Jesteś pewna?

- Tak. - kiwnęłam głową i wstałam z krzesełka

Stanęłam znów koło chłopaka i nie myliłam się, ból zaczął przechodzić. Pizze wstawiliśmy do piekarnika i czekając aż się upieką przeszliśmy do salonu. Wygodnie rozsiedliśmy się po obu stronach kanapy, a Liam masował moje kolano. Zaczęłam się śmiać, gdy trafił w miejsce, w którym mam łaskotki.

- Z czego się śmiejesz? - zapytał zadziwiony lecz z uśmiechem

- Mam tam łaskotki. - odpowiedziałam uspokajając się

- W kolanie?

Wzruszyłam ramionami i położyłam głowę na oparciu kanapy.

- Powiesz mi co się stało? - przerwał ciszę Liam

Dirty Mouth || N.H. ✔️Where stories live. Discover now