Rozdział 34

4.5K 170 104
                                    

Przez chwilę żadne z nas nie poruszyło się nawet o milimetr, widziałam jak jego źrenice lekko się rozszeżają. Wtedy w głowie zadudniły mi słowa 'nie rób nic głupiego' i jakby wybudzona z transu uśmiechnęłam się i przewróciłam na plecy tak by moja twarz znalazła się dalej od twarzy chłopaka. Zamknęłam na chwilę oczy i poczułam jak materac się podnosi, a po chwili usłyszałam kroki. Podniosłam się nieco na łokciach i spojrzałam na Martina. Stał właśnie przy kuchence i szukał czegoś w szafce nad nią. Wstałam z łóżka usiadłam na kuchennym blacie za jego plecami i zaczęłam machać nogami.


- Czego szukasz? - zapytałam po chwili

- Miałem tu gdzieś takie dobre ciastka. - westchnął zrezygnowany

- Jakbym słyszała Nialla. - rzuciłam pod nosem

- Co?

- Nie nic. - uśmiechnęłam się, gdy odwrócił się w moją stronę

- Chyba pora się zbierać. - powiedział i ręce oparł na blacie po moich bokach

- Nie chce mi się stąd wstawać. - zajęczałam

- Chodź. - uśmiechnął się i odwracając się tyłem wziął mnie na plecy

- Nie musisz mnie nosić. - zaśmiałam się gdy wychodziliśmy na zewnątrz

- Ale chcę, lekka jesteś. - wyszczerzył się i ruszył przed siebie


Ludzie na nasz widok się uśmiechali, a niektórzy kojarząc kim jest chłopak robili zdjęcie. Ale tych ludzi było niewielu, miło było poczuć że spędzam czas z kimś kogo lubię i się z nim dogaduję, a nie muszę martwić się tłumami szalonych fanek. Nawet pod zdjęciem dodanym przez chłopaka, nie zobaczyłam ani jednego negatywnego komentarza. Każdy życzył miłej zabawy i wyrażał pozytywne emocje. Kochałam spędzać czas z moją szaloną piątką ale czasami miałam dość zdania innych. Dlatego nie jestem pewna co mam zrobić w sprawie z Niall'em. Lubię go i to bardzo ale nie wiem czy dam radę sobie z tym co czeka mnie jeśli ktoś dowiedziałby się o naszym związku albo chociażby o tym że się całowaliśmy. Z zamyśleń wyrwał mnie Martin, który puszczał moje ręce tak bym stanęła na nogach.


- Dzięki. - spojrzałam w górę i lekko przymrużyłam oczy

- Jak to jest być takim niskim? - zaśmiał się

- Sam sprawdź. - rzuciłam i złapałam go za koszulkę ciągnąc w dół - Fajnie?

- Pewnie, fajne widoki. - zaśmiał się spoglądając na mnie od dołu

- Jesteś głupi. - pokręciłam głową i puściłam jego ubranie


W końcu zaczął się ostatni wieczór Tomorrowland. Czekałam dziś na osobę, która właśnie pojawiała się za konsolą.


- Jak się bawicie Tomorrowland? - krzyknął do mikrofonu David Guetta


W odpowiedzi poniósł się krzyk, pisk i wiele oklasków. Dzisiejsza noc będzie tą najlepszą ze wszystkich, a jutro czeka nas powrót do domu. Nie chcąc o tym myśleć, skupiłam się całkowicie na osobach pojawiających się za konsolą i na świetnej zabawie i pozytywnej energii, która była tak dobrze wyczuwalna. Każdy dawał z siebie dziś wszystko ponieważ każdy miał świadomość, że to już koniec tego festiwalu i że kolejny raz będzie dopiero za rok i nie każdy będzie mógł się tu pojawić. Gardło zaczynało odmawiać posłuszeństwa, a kolano dawać się we znaki. Ignorowałam to tak długo jak tylko mogłam. Kilkakrotnie lądowałam na barana u któregoś z chłopaków stojących blisko, a raz zostałam poniesiona przez tłum. Niesamowite uczucie! W końcu z podestu zszedł ostatni DJ, który wygłosił mowę pożegnalną i życzył wszystkim by spotkali się tu za rok. Ludzie zaczęli się rozchodzić i wracać do swoich pokoi i namiotów. Samolot odlatywał o osiemnastej więc było kilka godzin na sen. Martin pytał czy pójdę do niego ale postanowiłam być grzeczna i wrócić do swojego pokoju, w końcu po coś za niego płaciłam. Od razu po wejściu rzuciłam się na łóżko. Miałam zadzwonić do Lou, ponieważ nie zrobiłam tego wczoraj ale była godzina szósta więc jeszcze pewnie spał, a ja szczerze mówiąc nie miałam siły na to żeby podnieść telefon. Szybko odpłynęłam do krainy snów. Obudziło mnie pukanie do drzwi. Spojrzałam na sąsiednie łóżko, na którym słodko spała Megan. Niechętnie podniosłam się ze swojego i otworzyłam drzwi. Stanął w nich szarooki z wielkim uśmiechem.

Dirty Mouth || N.H. ✔️Where stories live. Discover now