Rozdział 63

3.3K 123 29
                                    

~POV Ola.~

Wracałam właśnie do domu, gdy zawibrował mój telefon. Wyjęłam go z kieszeni i zaśmiałam się pod nosem widząc jego treść.

- "Przepraszam, wróć późno."

Był on od Moniki, zaczęłam od razu zastanawiać się co mogę w tym momencie zrobić, ponieważ byłam niemal pod drzwiami. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam, że w domu obok świeci się światło. Wiedziałam, że dom należy do chłopców z One Direction. Skoro Niall jest u Moniki to oznacza, że nie wrócił sam. Nie mając lepszego pomysłu ruszyłam w stronę drzwi sąsiadów i zadzwoniłam dzwonkiem. Poczekałam chwilę aż w końcu zobaczyłam przed sobą roześmianego Louisa.

- Heej, ja cię pamiętam. - Rzucił i posłał mi szeroki uśmiech.

- Ej, ja ciebie też! - Krzyknęłam, udając zaskoczenie.

- Co tu robisz?

- Mieszkam chwilowo u Moniki, właśnie wracałam do domu ale dostałam sms z prośbą o późny powrót. Nie mam co ze sobą zrobić. - Wzruszyłam ramionami.

- Wchodź. - Chwycił mnie za ramię i wciągnął do środka. - Mieliśmy się do niej wybrać ale uznaliśmy, że to nie ma sensu. Już raz słyszeliśmy co nieco, to nam wystarczy. - Zaśmiał się i zaprowadził mnie do salonu.

Jak się okazało, cała reszta również mnie pamiętała i od razu zostałam zaproszona do gry na Xboxie, w dłoń wciśnięto mi piwo i rozkazano, czuć się jak u siebie. Rozejrzałam się po pokoju i kogoś mi zabrakło. Po chwili mnie olśniło, że nie widzę nigdy Liama. Zapytałam chłopaków czy nie wrócił z nimi. Oznajmili, że wrócił ale wciąż siedzi w pokoju i wyściubia nos tylko po to żeby iść do łazienki lub po coś do kuchni. Zmartwiłam się bo szczerze mówiąc, wiedziałam więcej niż chłopcy na temat całej afery z narkotykami. Wydusiłam z Moniki, co tak naprawę się stało. Przez chwilę zastanawiałam się nad tym wszystkim ale usłyszałam kroki na schodach. Wszyscy skierowali wzrok w tamtą stronę. Na dół schodził Liam, w samych dresach z rozczochranymi włosami i zarostem. Nie wyglądał dobrze, jego oczy były czerwone i zapuchnięte. Płakał, obijało się w mojej głowie. Nie spojrzał w naszą stronę, przeszedł do kuchni, gdzie jak sądzę robił sobie coś do picia. Po kilku minutach przeszedł znów nie patrząc, jednak przystanął na chwilę przy schodach i odwrócił się w naszą stronę. Zdziwił go mój widok ale najwyraźniej nie chcąc wyjść na dupka, uniósł lekko dłoń, machnął i posyłając widocznie wymuszony uśmiech, ruszył na górę.

- Co z nim? - Zapytałam reszty, wciąż patrząc w miejsce, gdzie zniknął.

- Zachowuje się tak od pewnego czasu. - Odparł Zayn, patrząc w tą samą stronę.

- Próbowaliśmy z nim gadać ale on nie chce. - Dodał Harry.

- Może ja spróbuję? Czasem lepiej wygadać się obcym. - Zaproponowałam, spoglądając na resztę.

- Jeśli chcesz, to do dzieła. Drugie drzwi po lewo. - Rzucił Louis i posłał mi uśmiech.

Przytaknęłam głową i odkładając piwo i pada na stolik, ruszyłam na górę. Przed wejściem do pokoju, zapukałam i usłyszałam mruknięcie. Nie wiedziałam czy oznacza, że mogę wejść, czy raczej, że mam spadać. Postawiłam na to pierwsze więc otworzyłam lekko drzwi i wślizgnęłam się do środka. Liam leżał na łóżku, wpatrując się w sufit. Chociaż było ciemno to widziałam łzy, które płynęły po jego policzku. Przez chwilę pomyślałam, że może jednak powinnam wyjść i dać mu spokój ale martwiłam się o niego i to wygrało. Podeszłam kilka kroków bliżej.

- Hej. - Szepnęłam, a chłopak momentalnie otarł łzy i usiadł na łóżku.

- Myślałem, że to któryś z chłopaków. - Wyjaśnił, spoglądając na mnie.

Dirty Mouth || N.H. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz