Rozdział 70

3.4K 120 42
                                    

Dość szybko znalazłam pokój, w którym chłopcy przygotowywali się do występu. Podeszłam do siedzącego tyłem Nialla i objęłam go, całując przy okazji w policzek.

- Hej, gdzie się tak długo podziewałaś? - Zapytał szczerząc się do lutra, w którym się odbijaliśmy.

- Musiałyśmy załatwić kilka spraw. - Odparłam wymijająco i przeszłam na sąsiednią kanapę.

- Co jest? - Zapytał cicho, siedzący na niej Zayn.

- Nic. - Rzuciłam szeptem.

- Kłamiesz. - Odpowiedział ostrym tonem.

Ja jedynie spojrzałam na niego zmęczonym wzrokiem i kręcąc głową wstałam z kanapy udając się następnie na korytarz. Przeszłam wolnym krokiem do łazienki, gdzie stanęłam przed lustrem i przemyłam twarz. Oparłam się dłońmi o umywalkę i zacisnęłam mocno powieki. Nawet nie zorientowałam się kiedy zaczęłam wstrzymywać powietrze, które w końcu wypuściłam z płuc. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do środka i zamyka drzwi. Podniosłam głowę i po chwili otworzyłam oczy, zauważając w lustrze twarz zmartwionego Zayna, który jedynie podszedł do mnie i złapał za rękę i wyciągnął na dwór. Posadził mnie na ławce i wyciągnął w moją stronę paczkę papierosów, z której od razu wyjęłam jednego.

- Więc mów. - Rozkazał siadając obok.

- Naprawdę nic się nie... - Nie skończyłam bo spojrzał na mnie morderczym wzrokiem, którego autentycznie się przestraszyłam. - Ktoś porysował dziś auto i zostawił kartkę z napisem " Dziwka One Direction." - Nie wiem czemu ale nagle zrobiło się mi wstyd i odwróciłam twarz w drugą stronę.

- Żartujesz. Żartujesz, prawda? - Zapytał nie dowierzając w to co właśnie usłyszał.

Spojrzałam na niego oczami, w których znów gromadziły się łzy, on wyciągnął w moją stronę ręce i zamknął w mocnym i szczelnym uścisku.

- Chciałbym powiedzieć, że to się już nie powtórzy ale nie ma takiej pewności. Po prostu musisz być silna i wiedz, że możesz nam powiedzieć o wszystkim. - Szeptał, muskając wargami płatek mojego ucha.

- Tylko proszę cię, nie mów Niall'owi. - Powiedziałam tak cicho, że ledwo sama się usłyszałam.

Poczułam jak przytakuje, po chwili całując moją skroń. Odsunęłam się od niego i posłałam mu wdzięczny uśmiech, który odwzajemnił. Podniosłam się z ławki i ruszyłam znów w stronę budynku, gdzie powoli zaczynały zbierać się tłumy fanów. Nim się obejrzałam koncert dobiegł końca, a chłopcy zasiedli w garderobie. Jednak ja nie miałam ochoty w tym momencie na towarzystwo. Chciałam po prostu zaszyć się w samotni. Podczas występu chłopaków dopadła mnie dziwna depresja. Pożegnałam się ze wszystkimi pomimo namawiania bym została, wsiadłam do taksówki i podałam adres hotelu. W recepcji poprosiłam o klucz do oddzielnego pokoju, gdy już byłam w środku, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam szlochać w poduszkę. Ciągle zastanawiałam się dlaczego ludzie potrafią aż tak bardzo nienawidzić. Zadzwoniłam po obsługę zamawiając butelkę wina. Po kilku minutach z pełnym kieliszkiem usiadłam na szerokim parapecie przy otwartym oknie i przyglądałam się nocy, która panowała nad Francją. Głęboko odetchnęłam i usłyszałam ciche pukanie do drzwi.

- Hej, co jest? - Niall przytulił mnie, gdy tylko otworzyłam drzwi.

- Chciałam trochę pobyć sama. - Odparłam opierając głowę i jego ramię.

- Mam cię zostawić?

- Nie. - Szepnęłam i zaciągnęłam się zapachem jego perfum.

- Chodźmy spać, jutro porywam cię na cały dzień.

Dirty Mouth || N.H. ✔️Where stories live. Discover now