Rozdział 55

3.7K 122 36
                                    

Kilkakrotnie próbowałam przeczytać co jest na kartce bo niesamowicie mnie to interesowało ale gdy tylko ją wyciągałam z kieszeni i podstawiałam ją pod oczy coś się działo i musiałam ją znów chować. W końcu chłopcy zaśpiewali ostatnią piosenkę i zeszli ze sceny. Ja zrobiłam jeszcze kilka zdjęć i ruszyłam w ich stronę. Miałam właśnie znów zrobić podejście do przeczytania kartki, gdy obok mnie stanął Niall i ucałował czule. Po chwili obok nas wyrósł Paul i spojrzał w naszą stronę znacząco, następnie skinął głową w stronę jednego z pomieszczeń. Przełknęłam głośno ślinę tak samo jak blondyn, a następnie ruszyliśmy za mężczyzną. Paul usiadł na fotelu, dłonią wskazując byśmy my usiedli na kanapie. Nie pamiętam kiedy ostatnio się tak stresowałam, Niall chyba czuł moje emocje bo mocniej ścisnął moją dłoń, a gdy na niego spojrzałam to uśmiechnął się dodając mi tym otuchy.

- Mieliście zamiar mi powiedzieć? - zapytał ochroniarz, gdy zajeliśmy swoje miejsca

- Tak, po prostu nie było ku temu odpowiedniej okazji. - odparł blondyn, natomiast mężczyzna spojrzał na mnie

- Niall, możesz nas zostawić? - zapytałam chłopaka spoglądając na niego

- Jesteś pewna? - usłyszałam w odpowiedzi jego cichy szept

Ja jedynie kiwnęłam głową i patrzyłam na oddalającą się sylwetkę blondyna, a po chwili na to jak znika za drzwiami.

- Przepraszam Paul wiem, że mój związek z Niallem nie powinien mieć miejsca. W końcu pracuję dla niego i dla reszty zespołu. - wyrzuciłam z siebie na jednym wydechu, mężczyzna patrzył na mnie przez chwilę nieokreślonym wzrokiem lecz po minucie usłyszałam jego donośny śmiech

- Nie martw się, nie mam ci tego za złe. Czekałem na to aż nasz blondynek znajdzie w końcu kogoś odpowiedniego dla siebie. Zastanawia mnie tylko czemu wcześniej mi o tym nie powiedzieliście? Ja powinienem wiedzieć o tym jako pierwszy.

- Baliśmy się. - szepnęłam a on spojrzał na mnie rozbawiony

- Spokojnie, przecież nie mogę wam zabronić być ze sobą. To wasze życie, tylko uważajcie na to co was łączy. Fanki chłopaków nie są zbyt przyjaźnie nastawione do ich partnerek. - posłał mi pocieszający uśmiech

- Wiem o tym doskonale. Mam nadzieję, że jakoś dam sobie z tym wszystkim radę.

- Ja również. A teraz idź się pokaż Niallowi bo coś mi się wydaje, że się o ciebie martwi w tym momencie.

- Na sto procent. - zaśmiałam się i po uściśnięciu Paula, wyszłam z pokoju

Zaczęłam poszukiwania chłopaków, po drodze spotkałam ochroniarza, który w końcu udzielił mi wskazówek gdzie się ta zgraja znajduje. Otworzyłam drzwi do pomieszczenia i weszłam z szerokim uśmiechem do środka.

- I co? - zapytał blondyn podchodząc do mnie i mocno ściskając

- Wszystko ok, powiedział tylko że musimy uważać. - uśmiechnęłam się słodko i ucałowałam go w usta

- Ej gołąbeczki, nie chcę wam przerywać... - zaczął Harry, a my na niego spojrzeliśmy - ale insteresuje mnie tajemniczy napis na zdjęciu, które dostałaś od dziewczyny. - wyszeczył się w naszą stronę

- Zapomniałam o nim. - puknęłam się w czoło i wyciągnęłam z kieszeni zdjęcie, przeleciałam wzrokiem po czarnych literkach, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech - Macie ochotę wyskoczyć jutro na domówkę? - zapytałam spoglądając na każdego z nich

- To znaczy? - zapytał Louis unosząc brew

- Jest adres, data i godzina z dopiskiem "zapraszam na urodzinową domówkę". - zacytowałam

Dirty Mouth || N.H. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz