Rozdział 130

1.1K 16 3
                                    

Obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz i momentalnie zerwałam się na równe nogi. Dzwoniła lekarka. Pewnie przyszły wyniki biopsji. Odebrałam pospiesznie telefon. Zauważyłam,że Kuba też się obudził

- Tak? - zapytałam, zaraz po wciśnięciu zielonej słuchawki

- Martyna Jaśkiewicz. Pani Natalio, właśnie przyszły wyniki badań - biopsja i wczorajsze USG jamy brzusznej - powiedziała

- I? - dopytywałam

- Ma pani nowotwór nerki - powiedziała prosto z mostu

- Jezu... - powiedziałam, załamanym głosem

- Proszę pozwolić mi dokończyć. Nowotwór jest niezłośliwy. To najłagodniejsza odmiana rokująca pełne wyleczenie. Nadnercza są czyste, bez żadnych nacieków, inne narządy również - wyjaśniła

- Czyli co teraz? - zapytałam

- Zmiana nie jest duża. Nerka będzie uratowana. Czeka panią operacja, ale mało inwazyjna, bo wykonana endoskopowo. Jestem prawie pewna, że żadna chemia nie będzie potrzebna - wyjaśniła lekarka

- Czyli to jest dobra wiadomość? - zapytałam

- Pani Natalio, bardzo dobra. Zanim się pani obejrzy wróci pani do pełni zdrowia - powiedziała

- O Boże, jak się cieszę - powiedziałam, uśmiechając się

- Będziemy w kontakcie. Jeszcze w tym tygodniu ustalimy termin operacji i plan szybkiej rekonwalescencji. Pani Natalio, wszystko będzie dobrze - powiedziała lekarka

- Dobrze, dziękuję bardzo. Do zobaczenia - powiedziałam i się rozłączyłam

- I co? - dopytywał się mój mąż

- Słyszałeś? Wszystko będzie dobrze! - krzyknęłam i momentalnie znalazłam się w ramionach męża

- Jezu, kochanie. Nawet nie wiesz jak się cieszę - powiedział, przytulając mnie

Wyjaśniłam Kubie wszystko co powiedziała mi lekarka. Słuchał tego co mówiłam

- Najważniejsze jest to, że okazało się rak nie jest złośliwy i że operacja nie będzie dla ciebie niebezpieczna - powiedział i mnie pocałował

Po chwili poczułam, że położył mnie na łóżku, nadal mnie całując. Byliśmy sami bo Zuza wzięła Sebastiana na spacer, by zasnął. Po kilku minutach usłyszeliśmy trzask drzwi, więc oderwałam się od Kuby. Zauważyłam, że Zuza wróciła z Sebastianem ze spaceru. Podeszłam do wózka i zajrzałam do wózka, gdzie słodko spał Sebastian

- Widzę, że dużo czasu nie potrzebował by zasnąć - powiedziałam z uśmiechem do dziewczyny

- Wystarczył krótki spacerek. Ale jeszcze zrobiłam zakupy, a była spora kolejka, więc dlatego tyle nam zeszło - powiedziała, kładąc zakupy na stole w kuchni

Wzięłam mojego synka z wózka na ręce i zaczęłam kierować się w stronę schodów

- Pójdę położyć go do łóżeczka i zaraz wracam - powiedziałam, weszłam po schodach na górę i po chwili byłam w pokoju dziecięcym

Położyłam Sebastianka w łóżeczku i przykryłam go jego ulubionym kocem. Oczywiście obok położyłam jego ulubioną maskotkę i nakręciłam karuzele nad łóżeczkiem. Po cichu wyszłam z pokoju synka i zeszłam na dół. Z kuchni usłyszałam śmiechy Kuby i Zuzy. Poszłam do kuchni i zauważyłam, że oboje śmieją się przy robieniu obiadu. Nie chciałam im przeszkadzać, więc poszłam do salonu i usiadłam na kanapie, oglądając telewizję. Po zjedzonym posiłku Zuza poszła do siebie, a my z Kubą oglądaliśmy telewizję do wieczora. Po kolacji i wykonaniu wieczornej rutyny położyliśmy się spać.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba On viuen les histories. Descobreix ara