Rozdział 42

1.4K 29 5
                                    

Kuba

Po 20 minutach byliśmy w operacyjnym. Po kilku minutach weszła również Monika

- Jak wszyscy dobrze wiecie Natalia została porwana. I teraz naszym zadaniem jest ją odnaleźć - wyjaśniła - Adam, co to była za prowokacja? - spytała

- Mieliśmy z Natalią rozpracować szajke zajmującą handlem żywym towarem. Widzieliśmy, że porywają kobiety w ciąży. Natalia wzięła udział w prowokacji. Miała kamerkę, w której obraz zaczął się ruszać i potem kamerka się roztrzaskała, a Natalia w tym czasie została porwana - wyjaśnił Adam

- Powinieneś zadbać o jej bezpieczeństwo! Jesteś jej partnerem, do cholery! Obiecuję Ci przy świadkach, że jeśli Natalii albo dziecku się coś stanie to nie daruje Ci tego - powiedziałem, patrząc złowrogo na Adama

- Spokój! Kuba, ochłoń! - zarządziła Kruczkowska

- Sam znajdę Natalie! - powiedziałem stanowczo

- Kuba, siadaj! - zarządziła Monika, a ja chcąc nie chcąc wykonałem to - Wszyscy wiemy, że Natalia to twoja narzeczona, ale nie możesz pozwolić by emocje wpłynęły na twoją pracę, bo wtedy nie myślisz racjonalnie i podejmujesz pochopne decyzję - wyjaśniła Monika

Po kilku minutach do operacyjnego wpadła Lena. Miałem nadzieję, że ma jakieś wieści w sprawie Natalii

- Słuchajcie, telefon Natalii na krótką chwilę zalogował się do sieci - wyjaśniła Lena

- Udało Ci się go namierzyć? - spytał Krystian

- Tak. Jest to las na obrzeżach Warszawy - powiedziała Lena

- Nie da się dokładniej namierzyć jej telefonu? - spytałem

- Kuba, las to wielki teren. Nie da się bardziej dokładnie ustalić miejsca logowania. A poza tym jak mówiłam to była krótka chwila - wyjaśniła nasza biegła

- Ale przynajmniej coś mamy - rzucił Olgierd

- To na co czekacie? - spytała Monika, a w tym samym czasie zadzwonił mój telefon

- To numer Natalii - rzuciłem

- Odbierz i daj na głośnik - poprosiła Kruczkowska

- Halo? - powiedziałem do słuchawki

- Aspirancie Roguz, mam tutaj kogoś na kim Ci bardzo zależy - powiedział zniekształcony przez zmieniacz

- Tknij tylko Natalie a zabije cię. Jesli coś się stanie Natalii lub dziecku to nie ręcze za siebie - rzuciłem do słuchawki

- Ale po co zaraz te nerwy? Przecież ja jestem dla ciebie grzeczny. Ja chcę się tylko dogadać w kwestii zapłaty za twoją ślicznotke - wyjaśnił porywacz

- Najpierw chce usłyszeć Natalie. Chcę być pewien, że nic jej nie jest - poprosiłem

- Kuba...pomóż mi - powiedziała Natalia słabym głosem

- Spokojnie, kochanie. Nie długo cię uwolnie - wyjaśniłem i po chwili znów usłyszałem głos porywacza

- Dzisiaj o 23 w lesie na obrzeżach. Masz mieć przygotowane 100 tyś.zł. Inaczej twoja ukochana zginie - wyjaśnił i się rozłączył

- Musze spełnić jego żądanie jeśli chce jeszcze zobaczyć Natalie - powiedziałem i jednocześnie odłożyłem telefon na biurko

- Damy Ci te pieniądze, ale spokojnie to będą fałszywe banknoty - powiedziała Monika

- A co jeśli tamci się zorientują, że mają fałszywki? - spytałem ze strachem w głosie

- Natalii już wtedy nic nie zrobią bo AT i ja wejdziemy i zatrzymamy porywacza. Natalia będzie bezpieczna - wyjaśniła mi Monika

- No dobra - rzuciłem

Około 23 pojechałem w wyznaczone przez porywacza miejsce. AT z Kruczkowską i reszta przyjaciół czekali by wejść. Ja czekałem w wyznaczonym miejscu. Po kilku minutach podjechała jakaś biała furgonetka. Wysiadł z niego szczupły mężczyzna a po nim dwóch napakowanych mężczyzn

- Masz kasę? - spytał szczupły mężczyzna

- Mam - pokazałem mu kilka banknotów

- Rzuć je przed siebie i odsuń się kilka kroków - zarządał, a ja wykonałem polecenie

Po chwili jednemu z napakowanych facetów wskazał głową furgonetke. Facet wyszedł z niej z nieprzytomną Natalią na rękach

- Natalia... Co jej zrobiliście? Dlaczego ona jest nieprzytomna? - spytałem ze złością w głosie

- Podaliśmy jej leki uspokajające bo zaczęła się szamotać przy transporcie - wyjaśnił mężczyzna i położył delikatnie ją położył na ziemi

- Ona jest w ciąży! - krzyknąłem, a po chwili pojawili się antyterroryści z resztą ekipy i wszystkich zabrali

Ja od razu podbiegłem do Natalii. Zacząłem ją cucić

- Natalka, hej. Obudź się. Słyszysz mnie? - próbowałem ją cucić, ale to na nic - Wezwijcie karetkę! - krzyknąłem do przyjaciół

Na całe szczęście oddychała. Czekaliśmy na przyjazd karetki, która pojawiła się po dłuższej chwili. Zabrali ją do szpitala. Po kilku minutach byliśmy w szpitalu

- Natalia, jestem z tobą, pamiętaj - powiedziałem zanim zamknięto mi drzei sali, w której badają Natalie.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Where stories live. Discover now