Rozdział 6

2.4K 39 6
                                    

Nadal nie mogłam przestać myśleć o tym co zobaczyłam i Kuby w telefonie. Postanowiłam przeszukać mieszkanie, ale pod przykrywką. W rękawiczce do kurzu ukryłam detektor. Kiedy detektor wyczuje kamerę, w słuchawce którą mam w uchu usłyszę dźwięk. Powoli zaczęłam przeszukiwać każdy zakamarek mojego mieszkania. W kilku miejscach rzeczywiście były ukryte kamery. Postanowiłam o tym porozmawiać z Łukaszem. Akurat usłyszałam jego głos z przedpokoju

- Kochanie, jestem - krzyknął Łukasz - Zrobiłem zakupy, bo napewno jesteś głodna

Nic nie powiedziałam. On podszedł jak gdyby nigdy nic i pocałował mnie w policzek

- Musimy porozmawiać - rzuciłam ostro

- O czym? - spytał

Pokazałam mu kilka mini kamerek, które znalazłam. On zauważył moją broń, którą mnie ogluszył. Po jakimś czasie obudziłam się w pozycji siedzącej, w jakimś pomieszczenu. Byłam związana i zakneblowana. Chciałam krzyczeć

- A mogło być tak pięknie, kochanie. Ale ty jak zwykle musiałaś wszystko spieprzyć. Teraz już na zawsze będziesz moja - powiedział Łukasz, trzymając jakąś strzykawke

Ja próbowałam krzyczeć, ale knebel skóry skutecznie mi to uniemożliwiał. Bałam się strasznie. Wiem, że jako policjantka powinnam próbować się uwolnić w jakikolwiek sposób, ale strach odbierał mi umiejętność logicznego myślenia.

- Nie bój się, kochanie. Ze mną nic Ci nie grozi. A teraz zdejme ci knebel tylko musisz obiecać, że nie będziesz krzyczeć, dobrze? - spytał, a ja kiwnęłam twierdząco, po chwili mogłam normalnie oddychać

- Jesteś szalony - powiedziałam, gdy mogłam złapać oddech

- Jestem bo cię kocham - rzucił

- Moi przyjaciele już na pewno cię szukają. Zgnijesz za kratkami - wyrzuciłam z pewnością w głosie

- Minie sporo czasu, zanim nas znajdą. A ty być może tego nie dożyjesz - powiedział i po chwili poczułam, że wstrzyka mi coś. Poczułam się strasznie senna.

W tym samym czasie

Kuba

Martwię się o Natalie. Nie odbiera telefonu, nie odpisuje. A co jeśli ten Łukasz zrobił jej coś? Muszę tam jechać. Ale najpierw muszę porozmawiać o tym z naczelnik

- Monika, musimy porozmawiać - złapałem ją na korytarzu gdy rozmawiała z Adamem i Agnieszką

- Kuba, zaczekaj - zarządziła Monika i wróciła do rozmowy

Po kilku minutach mogła rozmawiać. Podeszła do mnie

- O co chodzi? - spytała, patrząc na mnie

- O Natalie. Dzwonię do niej, ale nie odbiera, nie odpisuje na SMS-y. Mam jakieś dziwne przeczucie, że coś się stało - wyjaśniłem

- Jedź do niej do mieszkania. Ale najpierw idź do Leny i poproś by namierzyła telefon Natalii - powiedziała Monika - Jak będziesz coś wiedział to informuj mnie

- Jasne - ruszyłem do pokoju Leny - Lena, namierz telefon Natalii

- Jasne - wstukała coś do komputera, ale nic nie wyskoczyło - Przykro mi. Telefon jest wyłączony i nie dam rady go namierzyć

- Szlag by to - powiedziałem sam do siebie

- A tak w ogóle to po co miałam namierzyć? - spytała

- Mam dziwne przeczucie, że ten cały Łukasz zrobił coś Natalii, a ona potrzebuje pomocy - wyjaśniłem

- Kuba, chciałabym pomóc, ale nic nie zdziałam. Ale będę starała się ją namierzyć - zasugerowała

- Dzięki. Jak coś jestem u siebie - powiedziałem i wróciłem do swojego pokoju operacyjnego - Gdzie jesteś, Natalia? - spytałem sam siebie i postanowiłem jechać do jej mieszkania

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Where stories live. Discover now