Rozdział 4

2.5K 45 7
                                    

Następnego dnia po południu ktoś zadzwonił do drzwi. Podeszłam do drzwi. Otworzyłam je. Za nimi stała Edyta

- Cześć, kochana Wejdź - wpuściłam ją

Weszła do środka. Ja zamknęłam drzwi i poszłam w ślad za moją przyjaciółką

- To o czym chciałaś porozmawiać? Bo przez telefon nie brzmiałaś zbyt dobrze - podeszła do mnie - Natalia? Chciałaś porozmawiać

- Usiądź. Napijesz się czegoś? - spytałam

- Woda wystarczy - powiedziała, siadając przy stole, podałam jej szklankę wody, po czym sama usiadłam przy stole - To słucham

- Sama nie wiem jak zacząć - rzuciłam

- Najlepiej od początku - patrzyła na mnie

- No dobra. Kilka miesięcy temu poznałam pewnego mężczyznę. Nazywa się Łukasz Kowalski. Uratował mi życie podczas akcji w kawiarni. Odwiedziłam go w szpitalu, żeby podziękować mu za uratowanie życia. Po wyjściu ze szpitala zaprosiłam go do siebie na kolacje. Było bardzo miło. Kilka tygodni temu Łukasz mi się oświadczył. Przyjęłam jego oświadczyny, bo go kocham. Mam również przyjaciela Kubę Roguza. To mój partner w pracy. Bardzo dobrze mi się z nim pracuje i również bardzo dobrze dogadujemy się na gruncie prywatnym. Ale kilka dni temu wydarzyło się coś co nie powinno mieć miejsca - wzięłam oddech - Kuba zaprosił mnie na piwo po pracy. Zgodziłam się, bo Łukasz wziął dodatkowy dyżur. Pojechaliśmy do pubu. Miało być jedno piwo, ale na jednym się nie skończyło. Po chyba czterech piwach Kuba odprowadził mnie do domu. W momencie gdy chciałam mu podziękować za miły wieczór, to on przyparł mnie do ściany i zaczął całować. Nie wiem dlaczego ale odwzajemniłam. Wylądowaliśmy w łóżku. Od tego czasu unikam Kuby, jak tylko się da. Kocham Łukasza, ale dręczy mnie dziwne poczucie winy. I od tego momentu zdarza się, że zamiast myśleć o moim narzeczonym myślę właśnie o Kubie. Przecież ja i Łukasz planujemy ślub. Mamy się pobrać - opowiedziałam Edycie co mi leży na sercu

- Jeśli częściej myślisz o Kubie niż o Łukaszu to może znaczyć tylko jedno, Natalia - rzuciła Edyta

- Co? - spytałam, patrząc na nią

- Ty nie kochasz Łukasza, tylko Kubę. A miłość do Łukasza wmawiasz sobie, bo nie chcesz go zranić - wyjaśniła

W tym momencie zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Dzwonił Kuba, ale nie miałam zamiaru odbierać

- Edyta, ale przecież ja i Łukasz planujemy ślub. To chyba musi coś znaczyć - rzuciłam

- Ale sama powiedziałaś, że częściej niż o Łukaszu myślisz o Kubie, prawda? - spytała

- No tak. Ale to chyba jeszcze nic nie znaczy - powiedziałam

- Natalia, to znaczy bardzo dużo. Przejrzyj na oczy. Kochasz Kubę. Tylko boisz się przed samą sobą przyznać, że jest inaczej, bo boisz się skrzywdzić Łukasza - wyjaśniła

- Ja już mam kompletny mętlik w głowie - rzuciła

- Posłuchaj. Jako twoja przyjaciółka jest dla mnie ważne twoje szczęście, a  przy Łukaszu nie będziesz szczęśliwa. Tylko Kuba może dać Ci szczęście - wyjaśniła

- Tak myślisz? - spytałam

- Tak. Ale zrobisz jak uważasz. Ja tylko mówię jak ja uważam - rzuciła

- Dziękuje Ci za te rozmowę - uśmiechnęłam się i przytuliłam ją

- Polecam się na przyszłość. Natalia, jakby coś się działo, to nie wahaj się tylko od razu dzwoń. Ja przyjadę, porozmawiamy. Dzwoń o każdej porze dnia i nocy

- Będę pamiętać. Dziękuję - jeszcze raz ją uścisnęłam i po chwili wyszła

Ja zaczęłam sprzątać po spotkaniu. Jednocześnie myślalam nad tym co powiedziała mi Edyta. Być może naprawdę wmawiam sobie na siłę miłość do Łukasza, a tak naprawdę moje serce należy do Kuby. Może Edyta ma rację? Ta rozmowa trochę otworzyła mi oczy na całą sytuacje. Zrozumiałam kilka rzeczy.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Where stories live. Discover now