Rozdział 95

1.1K 15 3
                                    

Po kilku dniach czułam się trochę lepiej. Kuba miał wolne

- Kochanie, a może weźmiemy dzisiaj Sebastiana na spacer? Jest taka ładna pogoda. Małemu przyda się trochę świeżego powietrza - zaproponował

- Dobrze - powiedziałam i poszłam ubrać małego

Po kilku minutach oboje wyszliśmy na spacer. Było dosyć ciepło, więc Sebastian był spokojny. Poczułam, że Kuba objął mnie ramieniem. Nadal czułam przygnębienie, ale powoli mi przechodziło. Cieszyłam się, że mam w Kubie oparcie, bo czułam, że przy nim to przygnębienie minie szybciej

- Spokojnie, kochanie. Wszystko będzie dobrze. Ta kobieta nie będzie ingerować w twoje życie. Zapomnij o niej - powiedział Kuba

- To będzie trudne, bo w końcu to moja biologiczna matka. Myślisz, że ona nie będzie chciała mieć ze mną kontaktu? - zapytałam

- Jeśli zachowała się tak w stosunku do ciebie to znaczy, że nie chce mieć z tobą kontaktu - powiedział

- Nie wierzę, że ona mogła tak postąpić - powiedziałam, patrząc na synka

- Natalia, spokojnie. Musisz o niej zapomnieć. Ona na ciebie nie zasługuje - powiedział, kładąc mi ręce na ramionach

- Będę się starać. Obiecuję - powiedziałam i dalej poszliśmy na spacer

Po kilku minutach wróciliśmy do domu. Usłyszałam dzwonek telefonu Kuby

- Kubuś, telefon Ci dzwoni - powiedziałam, przewijając Sebcia

Po kilku minutach zauważyłam, że przyszedł do pokoju, w którym opiekowałam się synkiem

- Kochanie, muszę jechać do pracy. Kruczkowska mnie wzywa w trybie pilnym na komendę - powiedział, patrząc na mnie

- Przecież masz wolne - rzuciłam z wyrzutem

- Wiem, kochanie. Ale Kruczkowska chce bym przyjechał. Nie wiem czy wrócę do domu na noc, więc dzisiaj nie czekaj na mnie z kolacją, bo być może będę musiał zostać na noc na komendzie - wyjaśnił

- No dobrze. Jakoś dam sobie radę - powiedziałam, patrząc na niego, a on mnie pocałował i wyszedł - No i widzisz, synku? Zostaliśmy sami - powiedziałam cicho, patrząc na niego

Po kilku minutach Sebastianek zasnął, a ja zeszłam na dół i włączyłam sobie telewizor. Oparłam głowę o swoją rękę i tak spędziłam wieczór. Po wykonaniu wieczornej rutyny poszłam do sypialni, ale jeszcze przed snem postanowiłam, że zajrzę do Sebcia. Spał jak aniołek. Poszłam do sypialni i położyłam się spać. W środku nocy poczułam jak ktoś się do mnie przytula. Przebudziłam się

- Kuba? - zapytałam zaspana

- Tak, skarbie. Nie chciałem Cię obudzić. Przepraszam - powiedział cicho

- Dobrze, że jesteś - powiedziałam i poszłam dalej spać

Po kilku minutach oboje zasnęliśmy i spaliśmy do rana.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz