Rozdział 44

1.4K 28 3
                                    

Natalia

Po kilku dniach mogłam wyjść ze szpitala. Gdy tylko odebrałam wypis, wyszłam ze szpitala. Po chwili przy samochodzie zobaczyłam Kubę. Podeszłam do niego i zakryłam oczy od tyłu

- Zgadnij kto to? - powiedziałam, uśmiechając się

- Zgadując po głosie to myślę, że... - przerwał na chwilę - Moja ukochana narzeczona Natalia - powiedział, uśmiechając się

- Bardzo dobrze - też się uśmiechnęłam i pocałowałam go co on odwzajemnił

- Tęskniłem za tobą. A raczej powinienem powiedzieć za wami - powiedział, patrząc na mnie

- My też za tobą tęskniliśmy - uśmiechnęłam się

- Jesteś może głodna? - spytał, patrząc na mnie

- O rany, jak wilk. To szpitalne jedzenie jest ohydne - powiedziałam, patrząc na Kubę

- To zapraszam. Zabieram cię na obiad - powiedział, otwierając drzwi od samochodu od strony pasażera

- Dziękuję - uśmiechnęłam się i wsiadłam do środka, a Kuba wsiadł na miejsce kierowcy

Po chwili Kuba odpalił silnik i ruszyliśmy w stronę centrum miasta. Po 25 minutach dojechaliśmy do restauracji. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy stoliku. Wzięliśmy menu i zaczęliśmy się zastanawiać co wybrać

- Co zamawiasz? - spytałam, po dłuższej chwili

- Sam nie wiem. Może byśmy spróbowali tego pieczonego sandacza? - powiedział Kuba, patrząc na mnie

- No może być. A na deser weźmiemy ciasto czekalodowe - oznajmiłam

Po kilku minutach podeszła do nas młoda kelnerka

- Czy mogę przyjąć zamówienie od państwa? - spytała zmysłowym głosem

- Tak. Poprosimy dwa razy pieczonego sandacza i na deser dwa razy ciasto czekoladowe - złożył zamówienie mój narzeczony

- Dobrze - zapisała w notatniku - A coś do picia? - spytała

- Dwa razy wodę z cytryną - powiedziałam, a ona zapisała w notatniku

- Dobrze. Zamówienia będą za 15 minut - powiedziała i odeszła

Po 15 minutach ta sama kelnerka podała nam zamówioną potrawę. Wyglądała przepysznie. Po chwili spróbowałam

- I jak? - spytał, patrząc na mnie

- Pyszne. Sam spróbuj - powiedziałam, patrząc na niego

Po chwili on też spróbował potrawy. Na jego twarzy pojawił się uśmiech

- Miałaś rację. Jest przepyszne - po kilku minutach kelnerka przyniosła nam również ciasto czekalodowe, które po kilku minutach było zjedzone

Po zapłaceniu rachunku wyszliśmy z restauracji. Przy wejściu zderzył się ze mną jakiś mężczyzną, a on zamiast mnie przeprosić do podszedł do mnie

- Może byś tak uważała jak chodzisz, co? - spojrzał na mnie z wściekłością

- Przepraszam bardzo, ale to pan powinien uważać, bo to pan się ze mną zderzył - wyjaśniłam grzecznie

Mężczyzna nic nie powiedział tylko popchnął mnie w taki sposób, że wylądowałam na ścieżce z kamieni. Momentalnie poczułam nasilający się ból w okolicach podbrzusza

- Natalia! - krzyknął Kuba, który momentalnie pojawił się przy mnie - Coś cię boli? - spytał

- Brzuch - powiedziałam

- Dzwonię po karetkę - powiedział i wyjął telefon, dzwoniąc po karetkę

Po kilkunastu minutach pojawiła się karetka, która przewiozła mnie do szpitala. Na sali zajęła się mną pani ginekolog. Miałam wykonywane badanie USG

- Na szczęście upadek nie zaszkodził dziecku i wszystko jest w porządku. A ten ból, który pani poczuła to tylko skutek nerwów. Proszę się ograniczać i mniej denerwować - wyjaśniła pani doktor

- Czyli muszę zrezygnować z pracy? - spytałam

- A kim jest pani z zawodu? - spytała

- Policjantką - odpowiedziałam

- No to tym bardziej radziłabym zrezygnować z pracy do końca ciąży. To dla dobra dziecka - wyjaśniła pani ginekolog - podała mi papier - Niech się pani wytrze, a ja w tym czasie wypisze zwolnienie - powiedziała

- A nie mogę chociaż za biurkiem pracować? - zapytałam

- Za biurkiem może pani. Tylko też proszę uważać, żeby nic nie dźwigać - wyjaśniła

- Dziękuję, pani doktor. Do widzenia - pożegnałam się i wyszłam z sali

- Wszystko w porządku? - zapytał Kuba, podchodząc do mnie

- Tak, kochanie. To był tylko skurcz z nerwów. Podali mi leki rozkurczowe i zrobili USG. Tylko lekarka powiedziała, że muszę od dzisiaj iść za biurko - wyjaśniłam

- Spokojnie. Najważniejsze, że wszystko jest dobrze. Jedźmy do domu - zaproponował Kuba, a ja tylko przytaknęłam

Po kilku minutach byliśmy w mieszkaniu. Ja i Kuba mieliśmy wolne, więc cały dzień spędziliśmy na oglądaniu filmów. Wieczorem po wykonaniu rutyny położyłam się do łóżka. Poczułam, że Kuba przyciąga mnie do siebie. Uśmiechnęłam się do siebie i po chwili zasnęłam.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Onde as histórias ganham vida. Descobre agora