Rozdział 35

1.5K 28 4
                                    

Agnieszka

Kilka dni później dostaliśmy z  akcje porwania dziewczynki - Patrycji. Gdy weszliśmy do środka nikogo nie było. Dziecko siedziało na środku jakiegoś znaku, a w okół niego paliły się pochodnie

- Kuba, ubezpieczaj - powiedziałam, podchodząc do dziecka

- Jasne - powiedział, rozglądając się po pomieszczeniu

- Spokojnie, Patrycja. Za chwilę będziesz z powrotem i rodziców - powiedziałam, rozwiązując dziewczynke

Po chwili do pomieszczenia wszedł mój dawny znajomy - aspirant Trzeciak razem z AT. Po chwili zaczęli kuć Kubę

- Bartek, co jest? Dlaczego kujecie Kube? - spytałam, zabierając Patrycje z krzesła

- Aspirant Roguz jest podejrzany o porwanie Patrycji Rożek - powiedział Bartek

- To nie prawda! Jestem policjantem! - krzyknął Kubę, wyrywając się

- Nie szarp się! Zabierzcie go! - powiedział Bartek

- Agnieszka, powiedz o wszystkim Natalii. Powiedz, że ją kocham i że za niedługo do niej wrócę. Do niej i do dziecka. Opiekuj się nią - powiedział Kuba i po chwili zabrali go do radiowozu

Ja zabrałam Patrycje na zewnątrz i po chwili przed budynkiem była matka Patrycji - pani Barbara

- Patrycja! - krzyknęła kobieta, gdy zobaczyła córkę

- Mama! - krzyknęła dziewczynka i mocno ją przytuliła

- Bardzo pani dziękuję za uratowanie córki. Gdyby jej się coś stało, to ja nie wiem co by się stało - powiedziała kobieta, patrząc na mnie

- Nie ma za co. To moja praca - powiedziałam, patrząc na kobietę - Do widzenia - powiedziałam, odeszłam do samochodu i ruszyłam na komendę

Natalia

Siedzieliśmy z Adamem w operacyjnym i wypełnialiśmy raporty. Miałam jakieś dziwne wrażenie, że coś się stało tylko nie wiem co. Po chwili do operacyjnego weszła Agnieszka

- Natalia, możesz na chwilę? - spytała, patrząc na mnie

- Jasne - wyszłyśmy na korytarz, a Agnieszka oparła się o ścianę - Co jest? - spytałam

- Natalia, sprawa jest poważna - zaczęła Agnieszka - Chodzi o Kubę - powiedziała

- Aga, co jest? Zaczynam się martwić - powiedziałam z lekkim strachem

- Kuba jest w areszcie - powiedziała, a ja nie mogłam w to uwierzyć

- Co? Ale jak to? Dlaczego? - zadałam te pytania

- Mój dawny znajomy aspirant Trzeciak uważa, że Kuba porwał Patrycje, dziewczynkę którą udało nam się odbić dzisiaj - wyjaśniła

- Wiesz na której komendzie jest? - zapytałam

- Na Białołęce - powiedziała - Ale co ty chcesz zrobić, Natalia? - zapytała

- Mam zamiar jechać na Białołęke i powiedzieć, że Kuba jest niewinny - wyjaśniłam

- Ale Natalia jeśli nie będą mieli na niego żadnych dowodów to go wypuszczą i wróci do domu. Natalia, uspokój się. Pamiętaj, że jesteś w ciąży i taki stres może zaszkodzić tobie i dziecku - powiedziała - Kuba prosił, żebym się tobą zaopiekowała. Chodź, zabieram cię do siebie - powiedziała

- Ale najpierw pojadę na Białołęke i powiem, że Kuba został nielegalnie zatrzymany - wyjaśniałam

- Natalia, poczekaj. Pojadę z tobą - powiedziała Agnieszka i obie poszłyśmy do jej samochodu i ruszyłyśmy w stronę warszawskiej Białołęki, na której byliśmy po kilku minutach

Dojechałyśmy na komendę. Weszłyśmy do środka dzięki odznakom. Poszłyśmy do komendanta. Zapukałam

- Proszę - usłyszałyśmy męski głos i weszłyśmy do środka

- Dzień dobry. Aspiranci Nowak i Walczak. Policja - przedstawiłam

- Dzień dobry. Komendant Tomasz Mróz. W czym mogę paniom pomóc? - powiedział, patrząc na nas

- Jesteśmy tu w sprawie policjancta, który został dzisiaj zatrzymany przez aspiranta Trzeciaka, Kubę Roguza - wyjaśniła Agnieszka

- Panie komemdancie, ja jestem pewna, że mój partner nie jest w żaden sposób powiązany z tym porwaniem. Kuba jest policjantem i na pewno nie porwałby dziecka. Jestem pewna, że jest niewinny - wyjaśniałam komendantowi

- Nie mamy żadnych dowodów, że aspirant Roguz jest winny. Ale nie mamy również dowodów na jego niewinność. Ale same panie wiedzą, że dopóki trwa śledztwo podejrzany musi zostać w areszcie - wyjaśnił komendant, a mi chciało się płakać

- Możemy się chociaż z nim zobaczyć? Chociaż na chwilę? - zapytała Agnieszka

- Tak. Zapraszam - powiedział komendant i zaprowadził nas do aresztu - Roguz, masz gości - powiedział i gdy Kuba nas zobaczył, od razu podbiegł do krat - Macie 10 minut - powiedział i odszedł

- Jak się czujesz? - spytałam, patrząc na niego

- Bywało lepiej. Ale strasznie za tobą tęsknię - oznajmił

- Ja też tęsknię. Mam nadzieję, że niedługo stąd wyjdziesz i wrócisz do domu - powiedziałam ze łzami w oczach

- Nic na mnie nie mają i nic nie znajdą. Jestem niewinny - powiedział Kuba

- Wierzę Ci - powiedziałam

- Agnieszka, opiekuj się nią na czas póki mnie nie będzie przy niej. Wierzę, że przy tobie nic jej nie będzie - powiedział w stronę Agnieszki

- Będę się nią opiekować. Możesz być pewien, że przy mnie nic jej nie grozi - oznajmiła Agnieszka

- Dziękuję Ci - rzucił

Po 10 minutach musiałyśmy opuścić areszt. Byłam kompletnie rozbita.

- Kruczkowska wie? - zapytałam,patrząc na przyjaciółke

- Nie, jeszcze nie - powiedziała smutna - Musimy jej powiedzieć o zatrzymaniu Kuby - oznajmiła

- Masz rację. Może ona będzie mogła coś zrobić, żeby go wyciągnąć z aresztu. Poza tym ja jestem pewna, że Kuba jest niewinny - powiedziałam z pewnością w głosie

- Ja też, ale wiesz że nie możemy nic zrobić - oznajmiła Agnieszka

- Niestety wiem - powiedziałam smutna

- Zabieram Cię do siebie - rzuciła Agnieszka i pojechałyśmy najpierw na komendę po rzeczy, które zostawiłam, potem po kilka moich rzeczy, a potem do mieszkania Agnieszki.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Where stories live. Discover now