Po kilku miesiącach zdecydowałam się na powrót do pracy. Rozmawiałam z Kruczkowską i ona nie ma nic przeciwko, abym wróciła. Pozostaje jeszcze rozmowa z Kubą. Ale najpierw postanowiłam poprosić Zuzę o jedną rzecz
- Zuza, mogę? - zapytałam, jednocześnie pukając
- Wejdź - powiedziała dziewczyna
- Mam do ciebie prośbę - powiedziałam, siadając na kanapie
- Słucham - powiedziała
- Chciałabym abyś po południu zajęła się Sebastianem. Chcę z Kubą porozmawiać na temat mojego powrotu do pracy. A jak go znam to on na pewno będzie miał coś przeciwko i zacznie się kłótnia - wyjaśniłam
- Nie ma problemu, Natalia. Uwielbiam zajmować się Sebastianem. Nie musisz o nic martwić. Zajmę się nim - powiedziała, a ja ją przytuliłam
- Dziękuję - powiedziałam i po wyjściu z pokoju Zuzy usłyszałam płacz Sebastianka
Szybko skierowałam sie schodami do pokoju dziecięcego i już po chwili byłam przy łóżeczku synka. Poczułam, że trzeba mu przebrać pieluchę. Po zmianie pieluchy zeszłam z nim na dół i po położeniu go w wózku wyszliśmy do ogrodu. Była ładna pogoda, a dziecku trochę świeżego powietrza dobrze zrobi. Usiadłam w fotelu hamakowym i patrzyłam na Sebastiana, który zdążył zasnąć. Gdy spał przypomniał Kubę. Po nim odziedziczył włosy, ale ma moje oczy i nosek. Po godzinie spędzonej na zewnątrz wróciliśmy do domu. Zuza zajęła się Sebastianem, a ja mogłam zająć się obiadem. Godzinę później usłyszałam trzask zamykanych drzwi
- Wróciłem! - krzyknął
Ja zdążyłam nakryć do stołu. Po chwili Kuba podszedł do mnie i pocałował mnie
- Kuba, musimy porozmawiać - zaczęłam temat
- O czym? - zapytał
- Chciałabym wrócić do pracy - powiedziałam, patrząc na niego
- Słucham? - zapytał, patrząc na mnie - To jeszcze za wcześnie - powiedział ostro
- Jak to za wcześnie. Rozmawiałam z mamą i zgodziła się zostawać z Sebastianem. Poza tym narazie tylko na pół etatu. Kruczkowska nie ma nic przeciwko żebym wróciła - powiedziałam, patrząc na męża
- Natalia, nasz syn jak narazie potrzebuje matki. Dobrze wiesz, że praca na komendzie to praca, w której nie wiadomo kiedy cię wezwą na komendę. Praca policjanta to służba 24/7. Być może za miesiąc - powiedział, patrząc na mnie
- Kuba, ja już nie wytrzymuje w tych czterech ścianach. Całe dnie jestem sama, bo ciebie wiecznie nie ma - powiedziałam, nie wytrzymując
- Natalia, nie histeryzuj! Za miesiąc możesz najwcześniej wrócić do pracy. Wcześniej nie ma mowy! - podniósł głos
- Nie będziesz mi mówił kiedy mogę wrócić do pracy! Od jutra wracam do pracy na pół etatu! Tobie nic do tego! - powiedziałam, kierując się w stronę wyjścia
- Natalia, nie skończyliśmy rozmowy! - krzyknął za mną, ja tylko wzięłam kurtkę i wyszłam z domu trzaskając drzwiami
Poszłam nad Wisłę i usiadłam na ławce. Byłam całkowicie rozbita bo rozmowie z Kubą. Wiedziałam, że taki będzie przebieg tej rozmowy. Patrzyłam na wszystkie zakochane pary chodzące brzegiem Wisły. Przypomniało mi się jak ja z Kubą byliśmy narzeczeństwem. Kilka łez popłynęło mi po policzkach. Ale szybko je otarłam i chodziłam dłuższy czas bez celu po Warszawie. Po kilku godzinach wróciłam dopiero do domu. Zauważyłam Kubę w ogrodzie z Sebastianem, który leżał w wózku. Patrzyłam na nich
- Gdyby mama wiedziała, że robię to dlatego, żeby spędzała z tobą jak najwięcej czasu to na pewno inaczej by się odniosła do tego tematu - powiedział Kuba,patrząc na naszego syna
- Kuba naprawdę dobrze odnajduje się w roli ojca - powiedziała Zuza, która nie wiadomo kiedy znalazła się obok mnie
- To prawda - powiedziałam - Lepszego ojca dla Sebastiana nie mogłam sobie wymarzyć
- Cieszę się, że wreszcie zrozumieliście co tak naprawdę do siebie czujecie. Najważniejsze jest to, że w końcu się odnaleźliście - powiedziała dziewczyna
- Miłość w moim przypadku nie zawsze była szczęśliwa. Moje poprzednie związki kończyły się porażkami - powiedziałam, patrząc nadal na Kubę
- To nie znaczy, że teraz będzie tak samo. Ja wiem, że przy Kubie w końcu będziesz szczęśliwa. To on dał Ci szczęście i dał Ci coś najcenniejszego - milość - wytłumaczyła Zuza, kładąc rękę na moim ramieniu
- Może po prostu boję się kolejnego rozczarowania ze strony mężczyzny, którego kocham - powiedziałam, patrząc na dziewczynę
- To przestań się bać, bo Kuba cię nie skrzywdzi i on jest gotowy oddać życie za ciebie - powiedziała Zuza
- Masz rację, Zuza. Muszę wiedzieć, że w końcu wszystko się układa - powiedziałam z pewnością w głosie
Podeszłam do Kuby i przytuliłam go. On też mnie przytulił mocno
- Przepraszam Kuba, że tak zareagowałam. Ale po prostu chciałabym już wrócić do pracy - powiedziałam, patrząc na męża
- Natalia, ja uważam że to za wcześnie. Ale jeśli czujesz się na siłach, żeby wrócić do pracy no to nie mogę Ci tego zabronić. Możesz na to pół etatu przyjść do pracy - powiedział
- Kuba naprawdę? - zapytałam, a on tylko twierdząco kiwnął głową, a ja rzuciłam mu sie na szyje - Dziękuję kochanie - powiedziałam szczęśliwa i pocałowałam go - Kocham Cię
- Ja ciebie też - powiedział
Zadzwoniłam do Kruczkowskiej i powiedziałam, że wracam następnego dnia do pracy. Resztę czasu siedzieliśmy w ogrodzie z naszym synkiem. Wieczorem, po kolacji wykonaliśmy wieczorną rutynę. Ja przed snem nakarmiłam Sebastianka i gdy zasnął położyłam przy nim jego maskotke i przy łóżeczku elektroniczną nianie. Po kilku minutach położyłam sie na łóżku. Po chwili poczułam, że Kuba przytula mnie do siebie. Po kilku minutach oboje zasnęliśmy.
YOU ARE READING
Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba
FanfictionKolejna moja książka o Natalii i Kubie zapraszam