Rozdział 66

1.2K 19 4
                                    

Minęło kilka dni i nadszedł 31 grudnia czyli Sylwester. Nie mieliśmy na ten dzień z Kubą żadnych planów, więc pewnie będziemy oglądać jakiś koncert w telewizji. Po kilku minutach zauważyłam, że Kuba wrócił z zakupów

- Kochanie, słyszałem że dzisiaj wieczorem na Ochocie jest koncert sylwestrowy. Może byśmy się wybrali? - zapytał, siadając obok mnie

- Bardzo chętnie. Przynajmniej nie spędzimy tego wieczoru w domu - powiedziałam z uśmiechem

- No to postanowione - uśmiechnął się i mnie pocałował, co odwzajemniłam

Postanowiłam, że zrobię nam obiad. Mój wybór padł na zupę pomidorową z ryżem. Kuba oczywiście chciał mi pomóc, ale odmówiłam. Czułam się na tyle dobrze, że sama mogłam zrobić obiad. Po półtorej godziny obiad był gotowy. Nalałam nam do głębokich talerzy i postawiłam na stole

- Kuba, chodź na obiad! - zawołałam mojego narzeczonego, który po chwili pojawił się w pomieszczeniu i usiadł przy stole

- Zupa pomidoriwa z ryżem, moja ulubiona - powiedział z uśmiechem

- Wiem co lubisz - rzuciłam, a on mnie pocałował

Po obiedzie usłyszałam dzwonek do drzwi

- Spodziewasz się kogoś? - zapytałam Kuby, ale on pokiwał przecząco głową

Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Za nimi stała Zuza z walizką. Wyglądała na załamaną, bo miała oczy mokre od łez

- Cześć, Natalia. Mogę? - zapytała zapłakanym głosem

- Jasne. Wejdź - rzuciłam i otworzyłam szerzej drzwi

Zuza weszła do środka i od razu skierowała się do salonu. Poszłam zrobić Zuzie herbatę i po chwili postawiłam przed nią kubek z gorącym napojem

- Zuza, powiesz o co chodzi? Martwimy się o ciebie - powiedział Kuba, siadając bliżej dziewczyny

- Wywali mnie z mieszkania. Przez ten czas co byłam za granicą nie miał kto płacić za czynsz i dostałam nakaz eksmisji natychmiastowej - powiedziała i wtuliła się w Kubę płacząc

- Kuba, lepiej będzie jak dzisiaj zostaniemy w domu przy Zuzie. Ona nie powinna być teraz sama - oświadczyłam, patrząc na narzeczonego

- Masz rację. Zuza teraz najbardziej potrzebuje naszego wsparcia - powiedział Kuba

- Mogę z wami przez jakiś czas zamieszkać ? - zapytała

- Jeszcze się pytasz. Jasne, że tak - powiedziałam, siadając obok Zuzy

- Dziękuję wam - uśmiechnęła się przez łzy

- Nie ma za co. W końcu bądź co bądź jesteś dla mnie rodziną. Jesteś córką Marty - powiedział Kuba, przytulając Zuze do siebie

Przez te kilka godzin oglądaliśmy w telewizji koncert z okazji Sylwestra. Nadszedł czas gdy zostało już tylko kilka sekund do nowego roku. Kuba poszedł po szampana, a my z Zuzą wyszłyśmy na taras, gdzie po chwili uszłyszałyśmy huk fajerwerków i wystrzelił korek od szampana. Kuba nalał sobie szampana a mi i Zuzie podał sok pomarańczowy

- Wszystkiego najlepszego z okazji nowego roku dziewczyny - powiedział Kuba i objął mnie ramieniem

- Wzajemnie - powiedziałam i wzięłam łyk soku

Po pokazie fajerwerków wróciliśmy do środka. Koncert trwał do godziny 00:30. Po wykonaniu wieczornej rutyny ja poszłam z Zuzą do jednego z wolnych pokoi

- Tutaj będzie twój pokój. Podoba Ci się? - zapytałam, patrząc na dziewczynę

- Tak. Jest idealny - powiedziała, patrząc na mnie

- To rozpakuj się, a ja ci pościele łóżko - powiedziałam i zaczęłam ścielić łóżko, a dziewczyna poszła wziąć prysznic

Po kilku minutach zauważyłam, że Zuza już wyszła spod prysznica. Weszła na łóżko i usiadła pod kołdrą

- Natalia - spojrzała na mnie

- Tak? - spytałam, patrząc na nią

- Dziękuję - rzuciła

- Ale za co ty mi dziękujesz? - zapytałam, siadając obok niej na łóżku

- Za to, że pozwoliliście mi tu mieszkać. Kiedy dziecko się urodzi, obiecuję że pomogę Ci się nim zajmować - powiedziała

- Zuza, ale nie musisz nam dziękować. Jesteś dla Kuby bliska, więc dla mnie też. A poza tym nie mogłabym cię wyrzucić bo bardzo cię lubię i ciężko byłoby mi z tym, że nie mogłam ci pomóc - wyjaśniłam dziewczynie, a ona mnie przytuliła

- Jestem wam bardzo wdzięczna - rzuciła, cały czas będąc w moich ramionach

- Cieszę się, że mogliśmy ci pomóc - uśmiechnęłam się - A teraz kładź się spać bo dochodzi 1 w nocy

- Dobranoc, Natalia - powiedziała Zuza, kładąc głowę na poduszce

- Dobranoc, Zuza - powiedziałam, gasząc światło i wychodząc z pokoju, zamykając drzwi

Skierowałam się do sypialni, gdzie na łóżku spał mój narzeczony. Ja weszłam na łóżko i położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Po chwili poczułam, że przytula mnie. Uwielbiałam, gdy tak robił. Czułam się wtedy bezpiecznie. Po chwili zasnęłam.

Na Nowy Rok 2020 życzę Wam spokoju, radości, uśmiechu i wszelkiej pomyślności. Obyście w Nowym Roku zdobywali szczyty, zwane sukcesami, i omijali sytuacje, prowadzące do porażki.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Where stories live. Discover now