Rozdział 14

2.2K 40 3
                                    

Następnego dnia postanowiłam wrócić do pracy. Oczywiście ubrałam się na czarno. Gdy weszłam na komendę zauważyłam, że Monika rozmawia z Olgierdem i Krystianem. Mijając ich poszłam w stronę operacyjnego. Kuba już tam był

- Cześć - przywitał się

- Hej - rzuciłam, siadając przy biurku - Jest jakaś sprawa? - spytałam

- Nie - odpowiedział

- To pójdę sobie kawy zrobić - wyszłam i poszłam do kuchni by sobie zrobić kawy

Po kilku minutach wróciłam do operacyjnego i zaczęłam pisać raporty. Tak zleciał mi cały dzień. Wieczorem wróciłam do domu. Gdy usiadłam na kanapie ktoś zapukał do moich drzwi. Byłam zaskoczona bo nie spodziewałam się nikogo. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Za nimi stał Kuba. Jego obecność nie była niczym nowym w moim bloku

- Cześć, Kuba - powiedziałam, patrząc na niego

- Mogę? - spytał

- Jasne, wejdź - zaprosiłam go do środka

Podeszłam do stolika i wzięłam jedną tabletkę na wszelki wypadek

- Co to jest? - spytał, biorąc opakowanie od tabletek

- Tabletki na uspokojenie - powiedziałam, patrząc na niego

- Od jak dawna to bierzesz? - spytał ze złością w głosie

- Od kilku tygodni - powiedziałam

- Po co to bierzesz? Nie lepiej by było jakbyś porozmawiała z Alicją? - spytał w złości

- Kuba - spuściłam głowę w dół - Te tabletki pomagają mi. Dzięki nim tak bardzo nie cierpię po stracie Norberta - wyjaśniłam przyjacielowi

- Mogłaś ze mną porozmawiać a nie faszerować się tymi tabletkami - powiedział, patrząc na mnie

- Przepraszam - przytulił mnie do siebie

Po kilku minutach wzięliśmy moją Belle na spacer. Poszliśmy do parku

- Kuba, dziękuję za to co dla mnie robisz. Mieć takiego przyjaciela jak ty to skarb - powiedziałam, patrząc na niego

- Dzięki - uśmiechnął się

Po 20 minutach wróciliśmy do mojego mieszkania. Kuba wrócił do siebie, a ja po wykonaniu wieczornej rutyny położyłam się spać

Rano obudziłam się o wiele wcześniej, ponieważ chciałam odwiedzić odwiedzić grób Norberta przed pracą. Ubrałam się na czarno, związałam włosy w kitke i pojechałam na cmentarz. W pobliskiej kwiaciarni kupiłam znicz i poszłam na grób brata. Zapaliłam znicz i postawiłam go na grobie. Patrzyłam na grób ze łzami w oczach

- Braciszku, tak mi ciebie brakuje - powiedziałam, patrząc na grób

Siedziałam w ciszy patrząc na grób. Było mi strasznie ciężko pogodzić się z śmiercią brata, ale życie toczy się dalej i w końcu muszę się pogodzić z tym, że nigdy już go nie zobaczę

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Where stories live. Discover now