Rozdział 27

1.8K 31 5
                                    

Postanowiliśmy z Kubą, że zaprosimy naszych rodziców do restauracji. On pozna moich rodziców, a ja jego rodziców. Postanowiliśmy zorganizować kolacje wieczorem o 20. Mam nadzieję, że obędzie się bez kłótni. Właśnie szykuje się na kolacje. Założyłam tą różową suknie, którą kupiłam. Około 19.30 przyjechał po mnie Kuba. Gdy otworzyłam drzwi, on złożył pocałunek na moich ustach, na co się uśmiechnęłam.

- Gotowa? - spytał

- Tak. Chociaż trochę się boję reakcji twojej mamy na mojego tatę - powiedziałam z lekkim niepokojem

- Myślisz, że dawne uczucie odżyje? - spytał, patrząc na mnie

- Nie wiem. Ale mam nadzieję, że nie - powiedziałam, kończąc się malować

Po 20 minutach byliśmy pod restauracją, do której zaprosiliśmy rodziców. Po chwili dotarli moi rodzice

- Cieszę się, że jesteście - powiedziałam, uśmiechając się - Mamo, tato to jest mój chłopak Kuba, Kuba to moi rodzice Anna i Mirosław - przedstawiłam sobie obie strony

- Mirosław Nowak - przestawił się mój tata

- Anna Nowak - przedstawiła się mama

- Kuba Roguz, miło mi państwa poznać - uśmiechnął się Kuba

- Słucham? Natalia, mówiłem Ci coś na temat tej rodziny - uniósł się ojciec

- Tato, tłumaczyłam ci to już wcześniej, prawda? - spytałam

Po chwili podjechał pod restauracje drugi samochód. Wysiedli z niego rodzice Kuby. Poszedł do nich

- Witajcie. Chciałbym wam kogoś przedstawić. Mamo, tato to moja dziewczyna Natalia, Natalia to moi rodzice - Wioletta i Cezary - przestawił nas sobie

- Cezary Roguz - przestawił się mężczyzna

- Wioletta Roguz - przedstawiła się kobieta

- Natalia Nowak, miło mi państwa poznać - uśmiechnęłam się

Po  chwili podeszli do nas moi rodzice. Widać, że mój tata dobrze pamiętał mamę Kuby

- Wiola, to ty? Zmieniłaś się - oznajmił mój tata

- Ty też się zmieniłeś, Mirek - rzuciła mama Kuby

- To może wejdziemy do środka? - zapytałam, na co wszyscy się zgodzili

Kolacja, ku mojemu zdziwieniu przebiegała bez żadnych kłótni

- Natalia, teraz jak wszyscy siedzimy przy jednym stole to zrozumiałem jedną rzecz. Rodzina Roguz to naprawdę bardzo mili ludzie. Po Kubie widać, że bardzo mu na tobie zależy. Bardzo się cieszę, że w przyszłości będziesz moim zięciem - wyjaśnił mój tata

- Tato, naprawdę? - spytałam z niedowierzaniem

- Tak. Wybrałaś najlepszego mężczyznę - rzucił mój tata

Byłam bardzo szczęśliwa, że tata polubił Kubę i resztę jego rodziny. Ale teraz zostało mi jeszcze przekazać wszystkim, że jestem w ciąży

- Moi drodzy, chciałabym się z wami podzielić pewną informacją, która mam nadzieję że was ucieszy - powiedziałam, patrząc na wszystkich

- O co chodzi, Natalia? - spytał pan Cezary

- Chodzi o to, że...jestem w ciąży - powiedziałam, patrząc na wszystkich

- Natalko, nawet nie wiesz jak się cieszę - przytuliła mnie pani Wiola, zaraz po niej pan Cezary, a po nim moja mama i tata

- Będę dziadkiem - uśmiechnął się mój tata

- Nawet nie wiesz jak jesteśmy szczęśliwi, córeczko - uśmiechnęła się moja mama

Przez resztę kolacji rozmawialiśmy na różne tematy, np: o tym jak się poznaliśmy z Kubą, jak nam się układa w życiu prywatnym jak i zawodowym. Ale jedno pytanie całkowicie wybiło mnie z równowagi

- Kiedy ślub? - spytał ojciec Kuby, a ja o mało co nie zachłysnęła bym się sokiem jabłkowym

- Ślub? - spytałam, patrząc na Kubę

- Jeszcze nie planujemy. Nawet się jeszcze Natalii nie oświadczyłem - powiedział Kuba

- Ale synku, mam nadzieję, że w końcu to zrobisz - rzuciła mama

- Tak. Tylko jeszcze nie wiem kiedy - rzucił Kuba

Po kilku godzinach spędzonych w miłym, rodzinnym gronie, kolacja dobiegła końca. Byłam bardzo szczęśliwa, że nasze rodziny już nie są do siebie wrogo nastawione

- Powiem Ci szczerze, że miałam pewne obawy przed tym spotkaniem - powiedziałam, patrząc na Kubę

- Ja też. Najbardziej to bałem się jak twój ojciec zareaguje na obecność mojej mamy - powiedział Kuba

- Ale najważniejsze jest to, że nasze rodziny w końcu się szanują i już nic nie może stanąć na drodze do naszego szczęścia - stwierdziłam z uśmiechem

- Ja też. W końcu jakiś mamy jakiś powód do dumy - uśmiechnął się

- To prawda - podsumowałam

Po chwili zajechaliśmy pod moje mieszkanie. Po chwili Kuba mnie pocałował, co odwzajemniłam. Zaraz po tym wyszłam. Patrzyłam jak Kuba odjeżdża. Gdy chciałam wejść do klatki zaczęło kręcić mi się w głowie. Oparłam się o ścianę i czekałam aż przestanie. Po jakimś czasie przestało mi się kręcić. Wróciłam do mieszkania i po wykonaniu wieczornej rutyny poszłam spać.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Where stories live. Discover now