Rozdział 102

971 15 3
                                    

Obudziłam się w łóżku. Pewnie Kuba mnie przeniósł kiedy zasnęłam. Bałam się o życie swojego synka. Zobaczyłam kartkę na szafce. Wzięłam ją i zaczęłam czytać treść. To był list od Roberta. To on porwał mojego synka. Chciał bym przyjechała sama po mojego synka. Postanowiłam, że nie będę w to mieszać moich przyjaciół. Muszę to sama zalatwić. Postanowiłam się ubrać i sama to załatwić. Wzięłam ze sobą broń. Po kilku minutach wyszłam szybko z domu i ruszyłam w stronę fabryki na Stegnach. Byłam tam po kilkunastu minutach. Weszłam do środka

- Robert! Jestem sama tak jak chciałeś! Gdzie jesteś? - krzyknęłam

Po chwili usłyszałam kroki z naprzeciwka. Spojrzałam w tamtą stronę. Pojawił się Robert

- Cieszę się, że jesteś. Już myślałem, że nie przyjedziesz - powiedział z cwaniackim uśmiechem

- Gdzie jest mój syn? - zapytałam

- Spokojnie, moja droga. Nic mu nie grozi - powiedział ze spokojem w głosie

- Oddaj mi go! Spełniłam twoje żądanie! Teraz oddaj mi syna! - krzyknęłam, trzymając rękę na broni

- Nie radzę! - powiedział, wyciągając broń

- Spokojnie - powiedziałam, ściągając ręke z broni i podnosząc je do góry

Po chwili podszedł do mnie i zabrał mi broń. Zaraz po tym zaprowadził mnie do jakiegoś pomieszczenia gdzie było strasznie ciemno

- Po co mnie tu przyprowadziłeś? - zapytałam

- Tu znajdziesz swojego synka - powiedział i po chwili zapalił światło

Zobaczyłam Sebastianka leżącego na łóżku. Podeszłam do synka i przytuliłam go. Po chwili usłyszałam trzask zamykanych drzwi. Podeszłam do drzwi

- Co jest? - zapytałam, nie mogąc otworzyć drzwi - Robert, otwórz drzwi! - krzyknęłam

Nie dostałam odpowiedzi. Usiadłam obok synka i patrzyłam na niego. Miałam nadzieję, że Kuba domyśli się, że coś jest nie tak i zacznie nas szukać. Położyłam się obok Sebastianka i zasnęłam.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Where stories live. Discover now