Rozdział 77

1.1K 14 3
                                    

Miesiąc później

Dzisiaj jest mój wieczór panieński. Nie wiem co dziewczyny planują, ale mam nadzieję, że nie będzie żadnych striptizerów tak jak ją prosiłam. Mój wieczór panieński ma się odbyć w mieszkaniu Anety dzisiaj wieczorem. Od rana zastanawiam się co mam na siebie założyć. Po kilku minutach postanowiłam, że założę na siebie czarną sukienkę. Powiesiłam ją na wieszaku i czekała do wieczora

- Nareszcie się zdecydowałam co założę na swój panieński - powiedziałam, siadając na kanapie

- Cieszę się - powiedział Kuba z uśmiechem

- A twój kawalerski gdzie będzie? - zapytałam

- Z chłopakami idziemy do baru. Wiesz, bilard, drinki i te sprawy - powiedział Kuba

- Rozumiem. Tylko nie wróć pijany - powiedziałam z uśmiechem

- Spokojnie. Życzę Ci udanego wieczoru panieńskiego - powiedział

- A ja tobie kawalerskiego - powiedziałam i po chwili mnie pocałował

Po kilku godzinach zaczęłam się szykować do wyjścia. Ubrałam się i związałam włosy w kitkę i po kilku minutach zauważyłam, że podjechała po mnie Aneta. Wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu

- Cześć. Jesteś gotowa na swój wieczór panieński? - zapytała mnie

- Można tak powiedzieć. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych niespodzianek - powiedziałam

- Nie bój się. Nie będzie żadnych striptizerów tak jak chciałaś - powiedziała, a ja odetchnęłam z ulgą

Po kilku minutach byłyśmy pod blokiem Anety. Aneta weszła do bloku, a ja po niej. Gdy byłam pod drzwiami to usłyszałam muzykę. Po chwili weszłam do środka i od razu przywitały mnie moje przyjaciółki

- Witamy przyszłą pannę młodą - powiedziała, podchodząc do mnie Łucja

- Łucja? Cześć - powiedziałam, przytulając przyjaciółkę

Po chwili Lena nałożyła mi szarfe z napisem: "Wieczór panieński". Aneta nalała sobie i dziewczynom szampana. A ja sobie soku

- No co ty, Natalia? Będziesz pić sok na własnym panieńskim? - zapytała lekko oburzona Lena

- Lenka, ja cię bardzo przepraszam, ale jestem w piątym miesiącu ciąży i muszę dbać nie tylko o siebie, ale też o synka - wyjaśniłam

Po kilku godzinach ktoś zapukał i zadzwonił do drzwi. Trochę się przestraszyłam

- Aneta, spodziewasz się kogoś? - zapytałam

- Nie. A co? Ktoś pukał? - zapytała

- Ktoś pukał i dzwonił - powiedziałam, patrząc na przyjaciółkę, wzięłam przyjaciółkę na bok - Mówiłaś, że nie będzie żadnych striptizerów i innych niespodzianek

- Bo nie będzie. To pewnie kurier. Zamówiłam kilka rzeczy jako prezenty dla ciebie - powiedziała i poszła do drzwi

Po kilku minutach wróciła z kilkoma torbami, w których znajdowały się różne prezenty, na przykład krótka, koronkowa koszula nocna i kilka innych rzeczy

- Dziewczyny, dziękuję wam za te prezenty. Na pewno te wszystkie rzeczy się przydadzą - powiedziałam i się uśmiechnęłam

Impreza trwała jeszcze kilka godzin. Po kilku godzinach postanowiłam wrócić do domu. Wszystkie dziewczyny były pijane, więc postanowiłam wrócić do domu na piechotę. Wiem, że to nierozważne wracać tak późno samej do domu, ale nie miałam innego wyjścia. Usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Zauważyłam, że na wyświetlaczu pojawił się numer mojego narzeczonego. Odebrałam

- Tak, kochanie? - zapytałam po odebraniu

- Jak tam? - zapytał

- Dobrze. Dziewczyny się trochę upiły. Ale jestem trzeźwa i właśnie wracam do domu - powiedziałam

- Wracasz sama? Na piechotę? - zapytał z lekkim niepokojem

- Tak, ale spokojnie. Wszystko będzie dobrze. Przecież od Anety do nas nie jest daleko. Za jakieś 20 minut powinnam być w domu - powiedziałam

- No dobrze. Ale uważaj na siebie - powiedział i się rozłączył

Po kilku metrach usłyszałam jakieś kroki za sobą, ale gdy się odwróciłam to nikogo nie było. Po kolejnych kilku metrach poczułam, że dostałam mocno czymś w głowę i upadłam.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz