Rozdział 74

1.1K 14 2
                                    

Rano gdy się obudziłam Kuby nie było przy mnie. Zauważyłam tylko na poduszce obok kartkę, napisaną pismem Kuby:

"Kochanie, pojechałem do pracy. Wrócę do domu około 17. Kocham cie
Kuba"

Zuzy też nie było bo poszła do szkoły. Ja już jestem na macierzyńskim, ponieważ przez ciąże nie mam siły by pracować. Poprosiłam Kruczkowską o urlop macierzyński, na co ona się zgodziła. Postanowiłam zrobić sobie śniadanie. Zrobiłam sobie kanapki z szynką i pomidorem i do tego herbatę.  Gdy byłam w trakcie śniadania zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. To był kurier

- Dzień dobry. Przesyłka dla pana Kuby Roguza - powiedział kurier

- Narzeczonego nie ma w domu. Ale ja mogę odebrać paczkę - powiedziałam

- Dobrze. Proszę tutaj pokwitować - powiedział kurier, podpisałam odbiór i wzięłam paczkę od kuriera - Dziękuję. Do widzenia - pożegnał się i odszedł

Położyłam paczkę na łóżku w sypialni. Około 17 wrócił Kuba z pracy. Ja akurat zdążyłam wyjść z łazienki, bo włączyłam pranie

- Kochanie, w sypialni na łóżku jest paczka do ciebie. Dzisiaj rano przyniósł ją kurier - powiedziałam

- Otwierałaś ją? - zapytał

- Nie - rzuciłam

- To dobrze, bo to niespodzianka dla ciebie - powiedział i poszedł do sypialni

Ja wróciłam do salonu i zaczęłam czytać książkę. Po chwili usłyszałam jakiś hałas na tarasie

- Wszystko w porządku, Kubuś? - zapytałam

- Tak. Wszystko w porządku. Nie martw się - powiedział

- Może Ci pomóc? - zapytałam

- Nie - rzucił

Po kilkunastu minutach zauważyłam, że Kuba wchodzi do środka

- Chodź, kochanie. Mam dla ciebie niespodziankę - powiedział i zaprowadził mnie na taras

Na tarasie zauważyłam, że wisi tam fotel hamkowy. Byłam zaskoczona

- To dla mnie? - zapytałam zaskoczona

- Tak. Po porodzie będziesz mogła tutaj wychodzić z dzieckiem - powiedział z uśmiechem, a ja go namiętnie pocałowałam

- Dziękuję - powiedziałam z uśmiechem

- Nie ma za co. Wypróbuj - poprosił, a ja na nim usiadłam, było bardzo wygodne - I jak? - zapytał

- Bardzo wygodne. Naszemu dziecku też będzie się na pewno podobać - powiedziałam, patrząc na niego

- Cieszę się, że Ci się podoba. Już się bałem, że nie trafiłem w twój gust - powiedział

- Zwariowałeś, kochanie? - powiedziałam, podchodząc do niego i zarzucając mu ręce na szyję - Ty zawsze trafiasz w mój gust - pocałowałam go co odwzajemnił

- Ty wiesz jak mnie przekonać do swojego zdania - powiedział i się uśmiechnął

Po kilku minutach wróciliśmy do środka. Ja zrobiłam nam na kolacje kanapki z serem i szynką i do tego herbatę

- Zuza, kolacja! - zawołał Kuba i po chwili dziewczyna zjawiła się w kuchni

Wspólnie zjedliśmy kolacje, po której spędziliśmy wspólnie czas śmiejąc się z oglądanego kabaretu. Po wykonaniu wieczornej rutyny cała nasza trójka poszła spać.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Where stories live. Discover now