Aneta tylko rozejrzała się po korytarzu i zamknęła drzwi

- Za tydzień organizuję przyjęcie urodzinowe dla Stefana. Tylko on nie może się o niczym dowiedzieć. No i informacji o tym czy będziecie - wyjaśniła

- Ja będę. Jeśli Łukasz nie będzie miał dyżuru to może przyjść ze mną? - zapytałam

- Nie ma problemu. Tylko poinformuj mnie o tym - uśmiechnęła się

Od razu napisałam SMS-a do Łukasza, czy będzie mógł za tydzień w sobotę pójść ze mną na urodziny do Stefana, ale on napisał, że nie będzie mógł bo ma dyżur wieczorem. Momentalnie zrobiło mi się przykro

- Co jest, Natalia? - spytał Kuba, patrząc na mnie

- Po prostu Łukasz nie będzie mógł ze mną iść na przyjęcie do Stefana, bo ma dyżur wieczorem - spojrzałam na niego

- Spokojnie, ja będę tam i inni więc nie musisz się niczym martwić - spojrzał na mnie i się uśmiechnął

Po kilku godzinach służba dobiegła końca. Kuba patrzył na mnie z uśmiechem

- A ty nie idziesz do domu? - zapytałam, patrząc na niego

- Jakoś nie mam ochoty wracać do pustego domu - rzucił

- Rozumiem - rzuciłam, podchodząc do drzwi

- Natalia, czekaj - stanął przed drzwiami - Chodź ze mną na piwo - zaproponował

- No ale... - przerwał mi

- No dobra. Nie chcesz to nie. Najwyżej będziesz miała partnera na sumieniu - rzucił poważnie

- A to już jest szantaż emocjonalny - uśmiechnęłam się

- E tam, szantaż. Zwykłe przyjacielskie wyjście - rzucił

- No dobra. Ale jedno - rzuciłam z uśmiechem

- Zobaczymy - też rzucił z uśmiechem
Po kilku minutach byliśmy w pubie przy barze. Siedzieliśmy przy butelce piwa

- Dziękuje - rzucił, patrząc na mnie

- Za co? - spytałam

- Za twoje towarzystwo - uśmiechnął się, na co stuknęliśmy się butelkami

Miało być jedno piwo, a tak naprawdę była butelka po butelce. Aż tak naprawdę wyszły cztery butelki. Oboje byliśmy już mocno wstawieni

- Zatańczysz? - spytał Kuba, podając mi rękę

- Chętnie - uśmiechnęłam się i poszliśmy na parkiet, który był nie daleko

Leciała wolna piosenka. Kuba położył mi ręce na biodrach. Nie protestowałam. Ja oplotłam rękoma jego szyję. Po chwili położyłam głowę na jego ramieniu. Kołysaliśmy się w rytm muzyki. W Kuby ramionach czułam się inaczej niż w Łukasza. Czułam się w nich tak...bezpiecznie? Stop, Natalia! Jesteś narzeczoną mężczyzny, który cię kocha. Kuba to tylko twój przyjaciel z pracy. Po kilku minutach piosenka się skończyła

- Dobra, Kuba. Dzięki za miły wieczór, ale ja już będę się zbierać do domu - zaczęłam zbierać swoje rzeczy

- Poczekaj, odprowadze Cię - zaproponował, na co się zgodziłam

Po pół godziny byliśmy już pod drzwiami mojego mieszkania. Po kilku próbach trafiłam kluczem do zamka. Otworzyłam drzwi. Odwróciłam się, by podziękować Kubie za miły wieczór w jego towarzystwie. Gdy tylko się odwróciłam Kuba przyparł mnie do ściany obok drzwi i zaczął mnie namiętnie całować, co odwzajemniłam. Po chwili weszliśmy do mieszkania, zamykając drzwi. Roguz oparł mnie o drzwi i znów zaczął namiętnie całować. W drodze do sypialni zaczęliśmy pozbywać się kolejnych części swoich rzeczy. Po chwili poczułam pod sobą łóżko, a Kuba nadal mnie całował. Zaczął swoimi pocałunkami zjeżdżać coraz niżej. Nie protestowałam. W końcu nastał ten moment kiedy poczułam go w sobie. Była mi bardzo miło

Rano obudziłam się pierwsza. Na początku nie wiedziałam co się dzieje. Rozejrzałam się i obok mnie zauważyłam śpiącego Kubę. Zauważyłam, że oboje jesteśmy nadzy. Po chwili dotarło do mnie co zaszło między nami poprzedniej nocy. Zeszłam z łóżka po cichu by nie obudzić Kuby i zaczęłam się ubierać. Poszłam do kuchni, by napić się wody, ponieważ miałam strasznego kaca. Po kilku minutach obudził się Kuba. Ubrany przyszedł do kuchni

- Natalia... - przerwałam mu

- Kuba, nie rozmawiamy o tym. Tak będzie lepiej dla nas obu - nie patrzyłam na niego

Usiadł naprzeciw mnie

- Natalia, spójrz na mnie - poprosił blagalnym tonem, spojrzałam na niego

- Czy ty rozumiesz, że ja zdradziłam Łukasza? Mojego narzeczonego - rzuciłam ze łzami w oczach, podeszłam do drzwi i otworzyłam je - Lepiej będzie jak już pójdziesz - wskzakam mu ręką wyjście

Ten nic nie powiedział tylko posłusznie opuścił moje mieszkanie. Gdy tylko zamknęłam drzwi, osunęłam się po nich i zaczęłam płakać. Uderzyłam ręką w drzwi z bezradności, bo byłam kompletnie rozbita. Po chwili podjechał do mnie Norbert

- Natalia? Natalia, wszystko dobrze? - spytał, patrząc na mnie

- Nie, nic nie jest dobrze! - podeszłam do niego i przytuliłam go, co on odwzajemnił

- No już, spokojnie. Cii... - zaczął mnie gładzić po włosach

Po chwili się uspokoiłam. Wzięłam na dzisiaj wolne, by więcej czasu spędzić z Norbertem. Nadal byłam rozbita po tym co zaszło między mną a Kubą, ale nie chciałam dać tego po sobie poznać, by nie martwić mojego brata

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Where stories live. Discover now