53. Nie chce sie powsytrzymywać

25.8K 1.1K 150
                                    

Piąty dzień w Tunezji. Codziennie spędzamy razem czas. Na plaży, na basenach albo poprostu zwiedzając Tunezje. Sky jest zachwycona. Niemal codziennie wstaje wcześnie rano i wyciąga mnie z łóżka tłumacząc, że nie będziemy marnować tak pięknego dnia na spanie. A ja się godze. Szkoda, że znów za dwa dni wrócimy do szarej rzeczywistości. Ale przynajmniej się wspaniale bawiliśmy. A Sky mogła odpocząć od tych wszystkich problemów. Dopilnowałem, aby świetnie się bawiła i żeby nie myślała o swoich zmartwieniach. 

Po obiedzie również spędzamy czas na basenie pływając i wygłupiając się. Blizny już nie przeszkadzają tak bardzo Sky. Czasem widze gdy ktoś krzywo się na nią patrzy, ale gdy mnie zauważają od razu odwracają wzrok.

-Ale było świetnie!-piszczy Sky gdy zjechała ze zjeżdżalni.

-Ale jesteś dziecinna-kręce głową.

-Jestem poprostu zwariowana-wytyka mi język.

-Moja wariatka-całuje ją w czoło i płynę dalej. Sky chichocze cicho i płynie tuż za mną. Wskakuje mi na plecy, a ja wybucham śmiechem. Trzymam ją za uda i idę po płytkach w basenie zwinnie omijając innych wczasowiczów. Szatynka cały czas śmieje się i coś do mnie mówi, a ja parskam śmiechem. W końcu wrzucam ją do wody i sam wybucham śmiechem gdy mokra głowa szatynki wyłania się spod wody.

-Jesteś straszny-syczy a ja cmokam w powietrzu. Nim zdąże się oglądnąć dziewczyne wpycha mnie z podwójną siłą pod wodę. Wypływam na powierzchnie i przeczesuje ręką oklapłe włosy, a potem przejeżdżam rękami przez mokrą twarz.

-Teraz jesteśmy kwita-mówi. Podpływam do niej i chwytam za uda podnosząc do góry. Sky piszczy oplatając mnie nogami w pasie i zarzuca mi ręce na szyje.

-Jesteś małą, podstępną żmiją-mówie z rozbawieniem.

-Wiem-uśmiecha się słodko, a ja złączam nasze usta w czułym pocałunku. Sky oddaje pocałunek delikatnie kąsając moją dolną warge-robisz się coraz odważniejsza-mówie odrywając się od niej i wkładając ją z powrotem do wody.-chodź, wychodzimy już.
***

Wieczorem siedzimy w pokoju hotelowym. Ja bawie się telefonem, a Sky ogląda widoki z okna. Co chwile patrze na jej jędrny tyłek który jest delikatnie wypięty. Chwile potem wzdycha i człapie do mnie. Wchodzi na łóżko i kładzie się obok mnie, a ja odkładam telefon na etażerke obok.

-Co jest?

-Szkoda, że za dwa dni musimy wylecieć-mówi cicho, a ja obejmuje ją ramieniem.

-Jeszcze tu przylecimy-mówie wkładając nos w jej cudownie pachnące włosy.

-Obiecujesz?

-Oczywiście. Polecimy gdziekolwiek będziesz chciała-mówie muskając delikatnie jej usta.

-Jesteś cudowny.

-Dla ciebie wszystko-szepcze i wpijam się delikatnie w jej kuszące wargi. Oddaje pocałunek, a ja podnoszą się delikatnie na łokciu, aby było mi wygodnie. Przejeżdżam językiem po jej dolnej wardze, a Sky otwiera delikatnie usta. Penetruje jej podniebienie, a języki tańczą wspólny taniec. Nie wiem kiedy zawisam nad nią i zaczynam całować ją coraz mocniej. Mój fiut robi się coraz twardszy i uwiera mnie przez spodnie. Zjeżdżam pocałunkami na jej szyjii i tam się zasysam, a Sky cicho jęczy.-teraz jesteś moja. I wszyscy to będą widzieć-szepcze całując duża malinkę na jej szyji, a potem powracam do ust. Tak bardzo chce ściągnąc z niej te ciuszki i...nie. Nie mogę jej tego zrobić.

-Powstrzymajmy się zanim nie będe mógł tego zrobić-szepcze cicho.

-Nie chce sie powstrzymywać-mówi.

-Jesteś pewna?-dysze.-naprawdę poczekam. Dla ciebie warto. Ile będziesz chciała.

-Chce z tobą uprawiać seks Dylan-jęczy, a ja robie wielkie oczy i przełykam gule w gardle.

-Sky, jesteś pewna? Ja naprawdę mogę poczekać tylko powiedz stop.

-Ufam ci. W stu procentach. Chce z tobą uprawiać seks. Chce wiedzieć jak to jest.

Patrze na jej ciemne oczy pełne pożądania, a potem całuje w czoło.

-Zgoda. Ale będe bardzo delikatny. Obiecuje.

Łącze nasze usta delikatnie kąsając jej spierzchnięte wargi. Moje ręce dotykają jej nagiego brzucha, a chwile potem chwytam za rąbek jej koszulki i patrze niepewnie w jej oczy. Gdy przytakuje ściągam jej koszulke i patrze na cudowne, małe piersi okryte czarnym stanikiem.

-Jesteś pewna Sky? Napewno...

-Chce. Błagam.

Nie wierzę, że sie na to zgodziła. Jeszcze niedawno chciałem ją dotknąć, a ona uciekała niczym wystraszone zwierze, a teraz...chce zrobić coś czego strasznie się bała.

Moje ręce delikatnie jeżdżą po jej brzuchu i talii a usta badają jej wargi. Ściągam swój podkoszulek i rzucam go gdzieś na podłogę. Chwytam za gumke jej spodni i patrze jej w oczy. Sky unosi biodra do góry więc ściągam jej krótkie spodenki. Patrze na jej cudowne, prawie nagie ciało i widze, że jest cała czerwona.

-Jesteś śliczna-szepcze całując jej brzuch, a z ust dziewczyny wydobywa się jęk.-nigdy w to nie wątp. Sky chwyta za moje spodnie i również je ściąga. Uśmiecham się przy jej ustach, a moje ręce gładzą jej całe nagie ciało.Czuje pod palcami nierówności i wypukłości, ale mi to nie przeszkadza. Są piękne. Tak jak Sky. 

Gdy zatrzymuje ręce na zapięciu biustonosza Sky z sykiem wciaga powietrze.

-Mogę się jeszcze zatrzymać. Tylko jedno twoje słowo.

-Nie zatrzymuj się-szepcze patrząc na mnie błagalnie. Całuje ją w usta odpinając stanik. Dziewczyna spina się gdy odrzucam materiał na bok. Próbuje zakryć piersi rękami, ale chwytam jej dłonie i umieszczam po obu stronach jej głowy.

-Nie zakrywaj się. Jesteś śliczna-schylam się i całuje jej jedną pierś, a dziewczyna wygina ciało w łuk. Jej piersi może są małe, ale dla mnie idealne. Idealnie mieszczą się w mojej ręce. Są stworzone dla mnie. 

Chwytam delikatnie gumke jej majtek.

-Masz ostatnią szanse na wycofanie się-mówie przy jej ustach, a dziewczyna kręci głową więc jednym ruchem zdejmuje ostatnią częśc jej garderoby. Moje ręce gładzą delikatnie jej brzuch, a gdy zahaczają o nabrzmiały sutek Sky wygina ciało w łuk i jęczy. Moje bokserki też lądują na podłodze. Odsuwam się lekko od Sky i z etażerki wyjmuje prezerwatywe.

-Zabezpieczony-śmieje się cicho Sky.

-Zawsze-mówie zakładając ją. Pochylam się i całuje ją w usta, aby odciągnąć ją od lekkiego bólu. Gdy mój penis przesuwa się po jej kobiecości Sky głośno jęczy.

-Jesteś gotowa?-pytam, a ta przytakuje więc ponownie wpijam się w jej usta i delikatnie w nią wchodze. Szatynka cicho kwili i zamyka oczy. Podnoszę ręke i ścieram łzy z jej policzków.

-Zaraz będzie dobrze-całuje się.-wytrzymaj jeszcze chwile. 

Nie ruszam się, aby mogła się przyzwyczaić. Całuje ją delikatnie jeżdżąc rękami po jej brzuchu, po talii i po nogach. Chwile potem delikatnie się poruszam, a Sky cicho jęczy.

-Boli?-pytam.

-Trochę. Ale przestaje.

Posyłam jej pocieszający uśmiech i całuje ją jednocześnie się w niej poruszając. To cudowne uczucie i chociaż uprawiałem seks z wieloma kobietami seks ze Sky jest dla mnie spełnieniem najskrytszych marzeń. Ręce dziewczyny błądzą po moim całym torsie badając każdy mięsien. Jej jęki są dla mnie czymś cudownym. Mógłbym dojść od samego jęczenia Sky. 

Szatynka po chwili wygina ciało w łuk i mówi moje imie prosto do moich ust więc wiem, że doszła. Chwile potem ja robie to samo. Delikatnie z niejw ychodze, wyrzucam zużytą gumkę do kosza i kładę się obok niej. Obejmuje dziewczyna w pasie przyciągając jej nagie ciało do mojego. Dziewczyna kładzie głowę na moim torsie, a ja przykrywam nas kołdrą.

-Sky-mówie po chwili odgarnując z jej spoconego czoła włosy.

-Hm?-mówi sennie.

-Ja z tobą nie uprawiałem seksu. Ja się z tobą kochałem Scarlett.

Poprostu mi zaufajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz