Wygłupy

2.1K 194 232
                                    


***

- Ahahaha! Przestań już! Przestań! - Zgięta wpół Mila starała się za wszelką cenę nie udusić się ze śmiechu. Zależało jej przede wszystkim na tym, aby tak po prostu po ludzku nie umrzeć, lecz kwestia pozostawienia swojego trupa w spadku Yakovowi również nie wchodziła w grę. Rozsierdzony zgonem podopiecznej trener byłby gotów zrobić z niej model anatomiczny do szkolenia młodych łyżwiarzy, byleby tylko mieć z niej jakiś pożytek. - Poddaję się! Nie mogę!

- To jest lepsze... niż w oryginale... - wydusił Yurio. Chłopak drżał, dzielnie wytrzymując prezentację, ale i jemu co jakiś czas uciekało stłumione parsknięcie.

Tymczasem żywa legenda łyżwiarstwa i pięciokrotny złoty medalista właśnie przechodził do popisowej części swojego występu: zrobił długi najazd, a potem wybił się lewej stopy, robiąc w powietrzu widowiskowy split. Russian split.

- Jestem złą wiedźmą! - Viktor jęknął potępieńczo, a dwójka młodzików zapłakała głośniej na widok fruwającego kolegi.

Trzeci ze stojących przy bandzie rosyjskich łyżwiarzy był jednak całkowicie poważny. Z prawdziwie stoickim spokojem założył ręce na piersi i pokręcił głową, wyrażając głęboki brak aprobaty dla niewystarczającego ładunku emocjonalnego w zaprezentowanej figurze.

- Nie, nie, Viktorze, to nie tak. Musisz dać w to więcej uczucia! Frustracji! Melancholii! - zwrócił uwagę Georgij, na co Mila zarzęziła jak psująca się pralka, która zamierzała wyzionąć ducha na programie wirowania, a Viktor zrobił minę świadczącą o tym, że właśnie kopano leżącego. - Jakby cię Katsuki miał porzucić na wycieraczce! Jakby spakował ci walizkę i krzyknął prosto w twarz "au revoir", wystawiając bagaż przed drzwiami! Niech przepełni cię tęsknota!

"Czy ja już jestem obrażany, czy tylko się ze mnie śmieją?" myślał natomiast Yuuri, obserwując wygłupiający się kwartet. Bo kompletnie nie rozumiał całego tego zamiesza... Okej, może odrobinkę rozumiał. Odrobineczkę.

Tak naprawdę wszystko zaczęło się w momencie, gdy z samego rana Katsuki powiedział swojemu narzeczonemu, żeby ten dał już spokój z przytulankami, bo nie można się przez to nawet w spokoju ubrać. Oczywiście chodziło tylko o to, aby Viktor przestał "w tym momencie" się łasić, ale najwidoczniej mężczyzna zinterpretował to na swój własny sposób. Potem poszło już z górki - Nikiforov wyglądał po całym zajściu gorzej niż Makkachin po płukaniu żołądka i chociaż może miał prawo się nieco gniewać o fatalny dobór słów, to nie był od razu powód, żeby tuż przed zawodami zmieniać program i szukać inspiracji u Georgija. Chyba.

- Te, księżniczka! Ogarnij, jak szaleje twój książę, bo takiej żaby to już raczej nie odczarujesz! - zawołał Yurio, a potem zwrócił się do stojącej obok dziewczyny i szturchnął ją w ramię. - Ej, Mila, właściwie dlaczego to jeszcze nie jest na Youtubie? Dawaj telefon. Wiem, że to nagrałaś.

- Później. - Popłakująca dziewczyna na wpół ślepo dotykała ekranu telefonu, wystukując jakąś wiadomość. - Teraz wysyłam zdjęcia do Beki.

Nastolatek natychmiast spoważniał i rzucił się do wyrwania komórki. Czające się w powietrzu napięcie przeskoczyło na kolejnych łyżwiarzy niczym iskra między metalowymi drutami.

- Ej, też chcę! Przecież zrobiłem kilka fot, kiedy ty kwiczałaś gorzej niż zarzynany prosiak! - zawołał Plisetsky, podskakując na łyżwach, aby za wszelką cenę dosięgnąć dłoni Mili. Dziewczyna jednak nie zamierzała się poddać i trwała w pozie podobnej to Statuy Wolności, by utrzymać komórkę poza zasięgiem kolegi. - Zawsze coś knujesz za moimi plecami, a potem wychodzę na nudziarza!

Pozdrowienia z Petersburga!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz