47

181 4 1
                                    

*Martyna*
Jesteśmy pod bazą.
- tylko bądź grzeczny, nie oglądaj się za spódniczkami i uważaj na siebie.
- ty tak samo. Nie wolno.
Pocałowaliśmy się.
- będę tęsknić
- ja mocniej
- nie bo my - odezwały się dzieci
Zaczęliśmy się śmiać.
Przytuliliśmy się.
- tatuś wracaj szybko.
- postaram.
Pożegnał się z moimi rodzicami, z mamą i braćmi.
- no dobra jedziemy bo już mnie nienawidzą
- no ok
Przytuliliśmy się mocno. Wszyscy.
Wsiadł do auta.
- nie płakać.
Przyjadę.
- ok
Dostałam klucze.
Pojechali.
Kilka sekund bez niego a ja już chcę żeby wrócił. Do nas.
Dzieci się do mnie Przytulili.
- chodźcie idę być zołzą
- ok.
Weszliśmy do bazy.
- nie!! Tylko nie ona.
- he he.
Musicie ze mną przeżyć
- to ja się zwalniam
- cicho!!
- mamo spokojnie.
Zaczęli się śmiać.
- co tu się dzieje?
Doktorze
- macie się słuchać Pani Strzeleckiej teraz.
Jasne? - Góra jakiś taki no inny.
- jasne!! - ekipa
- dziękuję
Poszliśmy do kuchni.
Posadziłam małych na blacie.
Poszłam się przebrać.
Zamiast Ratownik medyczny jest lekarz.
- ktoś mi powie co to jest?
Obróciłam się.
- no co. Jesteś lekarzem.
Ania weszła.
- Ania to czasami nie twoje?
- nie.
Ja jestem ratowniczka.
Patrzę na nią.
- Wiktor trochę się pobawił i jeździmy razem.
- aha.
No to więc papierki są twoje.
- moje.
Zaczęliśmy się śmiać.
Zrobiłam kawy.
- a nasze dziewczynki kiedy moją
- teraz.
- jak
- ich tu nie ma
- aaa
Ludzie wolni jesteście.
Macie nockę.
- nie
- taaak
- i tak wogóle będą nowi
Możemy im trochę pościemniać
- ok
Założę się, że więcej niż dwa dni nie wytrzymają i przyjadą sprawdzić.
- ok.
- ale plany.
- hi hi hi hi hi.
- i ty z nimi rozmawiasz.
- zwalniam się.
Dowidzenia.
Zaczęli się śmiać.
- A tak no trochę tu trzeba pozmieniać.
Ściągnęłam zasłony.
- ktoś tu sprząta?
- od kąd ciebie zabrakło to nie.
- pewnie
- gdzie ty się wspinasz?
- ty byłaś taka spokojna
- chyba jak nie umiałam mówić i chodzić
Zaczęliśmy się śmiać.
- to my też możemy.
- nie. Wam nie wolno.
- mamo.
- słucham?
- ja wiem czemu Piotrek Cię tak pilnuje
- czemu?
- bo jesteś nie możliwa.
- eee tam. Ja dopiero się rozkręcam.
- ja się tam do was przeprowadze
I nie będzie róbta co chceta
- Mamo
Dzieci Zaczęły się śmiać.
- dobra będę grzeczna.
Napiłam się wody.
Zjedliśmy ciasteczka Góry.
Przyszły dziewczynki.
- tato jedzenie domu po zadania maluchów bo muszą odrobić.
- ok
Poszedł.
- mamusiu
- słucham
- dzisiaj sobota
- no właśnie.
Zadanka będziecie odrabiać.
- a jaka będzie nagroda.
- hmm nowa zabawka.
- to my odrobimy..
Poszliśmy do gabinetu.
- Nawet biurka macie.
Karteczka.
,, Martyna tu dzieci mogą być z tobą.
Mają wszystko i słodycze również.
Mały też ma łóżeczko.
Miłej pracy
PS. Obiady przyjeżdżają na zamówienie.,,
Ktoś puka.
- proszę
- dzień dobry.
- Pan do pracy?
- tak
Założyłam okulary
- Proszę usiąść.
Usiadł.
- dlaczego akurat ten zawód?
- ponieważ moja córka mnie namówiła.
- a ma Pan doświadczenie?
- tak. Przez dwa lata pracowałem jako lekarz w szpitalu.
- ma Pan prawo jazdy?
- tak
- a przepraszam Pana imię i nazwisko?
- Marcin Nowak
- Martyna Strzelecka.
Ma Pan tą pracę.
- dziękuję.
Podaliśmy sobie ręce.
- dowidzenia
- dowidzenia.
Jutro na 8.
I proszę się nie spóźnić.
- dobrze
Zauważył obrączke.
Mina mu zbrzydła.
- dowidzenia.
Poszedł.
- mam dość.
Zaczęli się śmiać.
Tata przywiózł zadania.
Po dyżurze.
Pojechaliśmy do domu.
Ugotowałam obiad.
Zjedliśmy.
- to my idziemy się szykować na zakupy.
- ok
Posprzątałam.
Zajęłam się małym.
Potem poprawiłam dzieci.
- to co idziemy?
- yhym
Poszliśmy.
Kupiłam im obiecane zabawki.
Wróciliśmy do domu.
Bawią się, mały śpi a ja czytam książkę.
Dzwoni telefon.
Piotrek.
Odebrałam.
- cześć Martynka
- cześć Piotruś
- jak tam?
- narazie dobrze.
- dajesz radę?
- tak
Tęsknię za tobą.
- ja też.
Jak tam dzieci?
- dobrze.
Bawią się a mały śpi
- a ty?
- czytam książkę
- cegłę
- nom
Wiesz już mam dość.
Chce do was wracać.
- zapraszam
Zaczęliśmy się śmiać.
- jak tam szefowo?
- poznałam dużo facetów
- ty ty ty
Zmówiłaś się z Anią. To samo Wiktorowi powiedziała.
- nie
- a ty co robisz?
- teraz rozmawiam z tobą a oni mnie przedrzeźniają
- coś musimy robić
Zaczęliśmy się śmiać
- no i idziemy na nockę.
- łoj.
To idź spać.
- chciałem cię usłyszeć.
- ooo
Zawołać ci dzieci
- nom
Przyszły.
Dałam im na głośnik.
- cześć tatuś!!!
- cześć
- kiedy wracasz?
- emm za dwa lata.
Rozmawiają przez kamerkę.
- widać mnie
- tak
Widać chłopaków jak go przedrzeźniają.
Zaczęliśmy się śmiać.
- możecie mi wysłać patelnie
- tak
Wysłaliśmy emotki.
- z kim ty tak rozmawiasz.
Zakochałeś się w telefonie.
- to my!!!!
- aaa
Weszła pokojówka.
- sprzątanie.
- ino spróbuj się na nią popatrzeć.
- ooo zazdrosna Martynka.
- oj powiem Gabrysi
- nie.
- to co wyprawiasz
- już nic
Dobra idę robić kolacje
- no ok
Dzieci rozmawiają
Zrobiłam kolacje i poszłam do nich.
Zjedliśmy i poszliśmy spać.

NIE KOCHAM CIĘ  A Może Jednak..[ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz