31

188 5 8
                                    

*kilka lat później*
*Martyna*
Podsumójąc wydarzenia z kilku lat.
A więc Amelka i Kuba moją trzy latka
Martynka ma 6 i chodzi do przedszkola.
Teraz jesteśmy w bazie.
- no dobra koniec.
Przebierać się.
- jupi!
Poszliśmy się przebrać.
- to co dzisiaj robimy?
- nie wiem
- może zabierzemy dzieci do wesołego miasteczka?
- ok.
- coś ty taka smutna?
- z tęsknoty do dzieci
- oj.
Ja też za nimi tęsknie.
Przebraliśmy się.
- a wam co?
- zgadnij?
- maluchy
- yhym.
- no to Znikajcie
- ok
- a może byście gdzieś wyjechali
- no chętnie
- no to jedźcie na ile chcecie
- ok
Dziękujemy
- nie ma za co 
Tylko powiedzcie mi na ile.
- dwa miesiące
- ok czyli na wakacje
- yhym
- to znikać pa
- pa
Wyszliśmy z bazy.
- Mama, tata!!!
Przybiegli do nas.
- cześć mychole
- długo was nie było
- nio psieplasamy
Za to pojedziemy na wakacje.
- juhu!
- a to prawda że od września idę do szkoły?
- tak.
- a my?
- a wy jak chcecie to do przedszkola
- tiak!!
- a gdzie macie wujków?
- yyy
- poszli sobie gdzieś
Piotrek zadzwonił do nich.
- halo?
- no cześć stary
- stary to wiesz co jest.
Gdzie jesteście?
- a na placu zabaw z dziećmi?
- tak a maluchy są z nami
- jak?
- no ładnie pilnujecie
- dopiero się bawili
-  no widzisz.
Nawet dzieci są mądrzejsze od ciebie.
- ej dzieci nam uciekły.
- co?
Jaja se robisz?
Przecież oni nas zabiją?
- USPOKÓJ się. Dzisiaj wam nic nie zrobię.
- dzisiaj..
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra kończę głupole
Bye
Wyłączył się.
- Strzelecki!!
- tył wzrot
Co znowu ja?
- zarysowałeś karetkę
- ja?
- no a kto jeździł z Banachem
- a to się Pan myli
Jeździłem podstawą z Martynką.
Więc tym razem to nie ja
- no dostawał szału ode mnie
Tęsknił za Panem
- Strzelecki!!
Żonę odtrącasz?
- no widzi pan..
- orientację zmienił
- ej
Zabrałam mu kluczyki.
Nareszcie mam prawko.
Hi hi hi hi hi hi.
Pobiegliśmy do auta.
Zapiełam dzieci w foteliki.
Wsiadłam za kierownicę.
- Strzelecka!!
Wysiadka.
- zapomnij stary
Wsiadasz czy dreprasz na nóżkach?
Wsiadł.
- dobry wybór książę
- pf księżniczka
- oj bo się zarumienie
Zaczęliśmy się śmiać.
Wycofywałam się.
Dobiłam do kogoś.
- ups
- będzie wojna
Zapukał do szyby.
- przepraszam.
- nic się nie stało
To moja wina.
- dzieci żyjecie?
- tiak.
Mamo ty już nigdy nie prowadź.
- ja cię zkądś znam?
- wątpię
- nie
Martyna?
- no tak
-Stanisław Potocki
- nie
- masz dowód.
Dał mi zdjęcia na których jestem naga.
- skąd ty to masz?
Dałam mu w policzek.
- z naszej nocy.
- ej ej z jakiej nocy?
- jakieś trzy cztery lata temu
- a ty jesteś kolegą tego debila
- no
Idę.
Poszedł.
- masz prowadź.
Ja nie dam rady.
- oj musimy pogadać.
- ok.
Zamieniłam się z nim.
Po chwili byliśmy na miejscu.
- to w pakujta się i jedziemy do wesołego miasteczka
- jupi!!!
Pobiegli.
- a ty królewno nie przejmuj się
- Ale..
- cichaj.
To na pewno wydarzyło się jak no wiesz nie byliśmy razem.
Nie przejmuj się.
Hmm. I tak cię kocham.
Pocałowaliśmy się.
- czyli co?
Między nami nic się nie zmieniło?
- zmieniło

O nie. Co? Co się zmieniło?
- co?
- to, że nie mogę bez ciebie żyć i kocham Cię jeszcze bardziej.
- uff
- coś ty myślała?
- że.. Nie ważne
- no to się pakuj do miski
- sam się pakuj.
- a to se zatrzymam bo mi się podoba
- aaa zboczeniec
Zaczęliśmy się śmiać.
Podarł to i podpalił
Wrzucił do kominka.
- no i teraz to jest piękne.
Ty która jest godzina?
- 9
- śniadanko?
- ekhem.
Zjedliśmy.
- ej Łobuzy.
A wy gdzie
- my wcale niepodsłuchiwaliśmy.
- ta....
Jasne
Wzięli plecaczki.
- no to się ustawić
- Oki
Ustawili się.
Piotrek się wpychał.
- za karę nie dostaniesz
- łeeeeeeeeeeee mama!!
Zaczęliśmy się śmiać.
Ktoś puka.
Piotrek zobaczył.
- kto?
- fiu fiu ekhem Pan
Zaczęliśmy się śmiać.
- Strzelecka, Strzelecki
- nie ma nikogo w domu mama nie kazała otwierać
Zaczęliśmy się śmiać.
- otwieraj
- po sygnale nagraj wiadomość pip
- nagrywarka?
XXI wiek. Technologia.
Poszedł.
Zaczęliśmy się śmiać.
Spakowaliśmy się i poszliśmy do auta. -  po drodze odwiedzimy dziadków?
- zobaczymy
- Oki
- a tata gdzie ma tatę?
- ja nie mam taty
- dlaczego?
- zostawił nas i sobie poszedł.
- aha
Wsiedliśmy do auta.
Ja za kierownicą.
Ruszyłam.
Po dłuższej chwili byliśmy na miejscu.
Weseli i szczęśliwi wróciliśmy do domu a tam...

NIE KOCHAM CIĘ  A Może Jednak..[ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz