4

412 13 2
                                    

*Martyna*
Dzisiaj jest zakończenie roku szkolnego.
Ostatni raz widzę Piotrka i wogóle całą klasę.
Dzisiaj wyjeżdżam.
Gdzie?
Tego nie wiem
Ubrałam się w biało czarną sukienkę.
- Martyna!
-idę!
Poszłam na dół.
- cześć Martynka
- cześć Piotruś
- no macie aż 5 godzin dla siebie.
- czemu pan to robi?
- bo tak mi się podoba
- ale ja nie chce
Masz tu prace.
Zostańmy.
- Martyna nie denerwuj mnie.
- proszę pana.
Wie pan że pana Lubie.
- Piotrek!
Też Cię Lubie
- to teraz przez Pana będę smutny i Martynka też.
- Tato!
- zastanowię się
- to zadzwoń.
No wiesz musimy wiedzieć.
- a idźcie
- pa
- dowidzenia
Wyszliśmy z domu.
- czyżby twój tata dał się złamać?
- na to wygląda
Nie chce jechać.
- a ja też nie chce żebyś jechała.
- ok.
Nie myślimy o tym.
- ok
Poszliśmy do szkoły.
Dostaliśmy świadectwo.
Mam czerwony pasek i Piotrek też.
- oo nasza dwójka kujonów
- ha ha ha
- co wy tacy bez chumoru dzisiaj
- no bo mój ojciec chce mnie gdzieś wywieść
Zadzwonił mój telefon.
- dzwoni
- to chyba dobrze
Daj na głośnik.
- ok
Odebrałam i dałam na głośnomówiący.
- Martyna!
- tak?
- Chcesz jechać?
- nie
- to co mam wszystko odwołać?
- tak
- dzień dobry
- Cześć Piotrek
- zdecydował się Pan
My jesteśmy smutni.
- Piotrek moja cierpliwość się kończy.
- to jak?
- daj Martyne
- słyszę słyszę
- oj co ja z wami mam
- no proszę pana
- tato
- ja nie chce zostać jeszcze dziadkiem
- my rodzicami też jeszcze nie
- a co z tego będę miał?
- nas szczęśliwych
-, OK...
-, czyli?
- dacie mi dokończyć?
- tak!
- nie mam serca was rozdzielać.
Tylko Piotrek jak ją krzywdzisz to inaczej pogadamy
- dobrze
- czyli?
- nigdzie nie jedziemy
- super!
- tylko wróćcie do domu
- wrócimy wrócimy
- ok.
Pa
- pa
- dowidzenia
- Piotrek pa
- pa
- no
Rozłączył się.
- iii udało się
Przytuliliśmy się.
Piotrek mnie podniósł.
- i nigdzie nie jedziesz.
- no i super
- wrócili kujony nasze
- ty.
- no wiecie Ratownik medyczny ze złymi ocenami to nie Ratownik
- no czyli nie ty.
- ej jednak zmienię zdanie i powiem żebyście jechali
- a tylko spróbuj
- nie.
- no i to się nazywa posłuszny chłopczyk
Zaczęliśmy się śmiać
- poczekaj aż będziemy sami
- nie zostawiajcie mnie
Zaczęliśmy się śmiać
- poznajcie Tynke
- cześć.
- Witajcie
- jak ja z tobą wytrzymam
- już będę grzeczna
Zrobiłam smutną minę.
- ale nie mówiłem że Tynka ma zniknąć
- o co ci chodzi?
- no właśnie o co mu chodzi?
- a
- oj nie denerwuj się
- ale ja się nie denerwuje
a Tynka nie zniknie?
- postaram się
- to ja Oto zadbam
- to ok
Musnął moje usta.
- ej to może idziemy wszyscy na spacer
- ok
- ale czekaj
Rozpuścił mi włosy
- ooo Martyna
- pięknie wygląda
- oddaj gumkę
- oddam jak będziemy szli do domu
- ok
- co się wstydzisz.
Jesteś piękna.
- dziękuję
Idziemy?
- tak
Piotrek wziął mnie za rękę i poszliśmy się przejść.
- To jak tam u was?
- jak widać jeszcze żyje to chyba dobrze
- jeszcze
Zaczęliśmy się śmiać
- Martyna się zmieniła
- to Piotrka zasługa
- Moja?
Nie
Twoja.
Ja tylko troszeczkę pomogłem odnaleźć ci pewność siebie.
- no i właśnie oto mi chodzi
- aha
Musnął moje usta.
- kocham Cię
- ja ciebie też
Pocałowaliśmy się.
- coś z tego wyjdzie
- no
- słyszymy to
- dopiero mamy 17 lat.
- skończę 18 i się wyprowadzam od ojca
- masz kasę?
- oszczędności
- studia skończ najpierw ok
- ok.
Przecież idziemy razem, tak?
- tak
- wy to macie wszystko zaplanowane
- no
Idziemy na studia.
Potem praca jako Ratownik medyczny
Ślub
Dzieci
- ty tylko nic nie schrzań
- ty też
- no
Zaczęliśmy się śmiać.
Pochodziliśmy jeszcze trochę.
Piotrek odprowadził mnie do domu.
- to do jutra
- do jutra
Pocałowaliśmy się
- pa
Jakby coś to dzwoń
- ok.
Pa
Weszłam do domu.
- jestem
- to pakuj się.
Wyjeżdżamy.
- nie!
Przecież powiedziałeś że nigdzie nie jedziemy.
- zmieniłem zdanie.
Szybko pakuj się.
Za 2 godziny mamy pociąg.
- ale..
- Martyna
- co ci szkodzi.
Gdy akurat ktoś zwraca na mnie uwagę to ty musisz to zepsuć.
- skończyłaś?
Idź się pakuj
- nienawidzę Cię !
- jeszcze mi podziękujesz
To dla twojego dobra.
Poszłam do pokoju.
Spakowałam się.
Zadzwoniłam do Piotrka.
*Rozmowa*
- cześć Piotruś
- cześć Martynka
Czemu płaczesz?
- wyjeżdżam.
Rozumiesz.
To koniec
- Martynka przecież powiedział ..
- zmienił zdanie.
Błagałam go.
- dobra.
Zaraz będę.
- nici z naszych planów
- Martynka nie mów tak.
Wrócisz do warszawy.
- masz rację.
Skończę studia i przyjadę do ciebie.
- no.
Wszystko będzie dobrze.
Jestem już pod twoim domem.
- ok
- nie płacz
Rozłączył się.
Ma rację.
Skończę te studia i wrócę do Warszawy.
- Martyna!
- Martynka!
- idę
Poszłam do Piotrka.
- cześć Martynka
- cześć Piotruś
Przytuliłam go.
- nie płacz.
Postaram się Cię odwiedzać.
Proszę pana.
No.
- Piotrek
No
to dla jej dobra.
- to chociaż powiedz gdzie jedziemy?
- do Krakowa
- weekendy będę u ciebie, ok?
- ok
- ja nie mam nic przeciwko temu
- ale wakacje są to może jechać z nami
- Martyna nie
- yh
- przyjadę kochanie
Tylko wyślij mi adres.
Znajdź sobie koleżanki.
- a kolegę?
- będę zazdrosny
- oj nie popłacz się
Zaczęliśmy się śmiać.
- będziemy pisać codziennie.
Przeżyjemy.
- a nie oszalejesz
- chyba nie
Pamiętaj razem na zawsze.
- mam ten naszyjnik
- a ja mam breloczek.
I jeszcze dodatek z twoim imieniem.
- a skąd masz z moim imieniem
- kupiłem
Chcesz z moim?
- tak
- to proszę
- dziękuję
- a dasz mi swoje zdjęcie?
- yhym
Wymieniliśmy się zdjęciami.
- już?
Możemy iść?
- tak.
Idę z wami.
- ok
Wzięłam walizkę.
- daj Martynka. Ja ją wezmę.
- ok
Piotrek wziął walizkę i mnie za rękę.
Wyszliśmy z domu.
- kocham Cię, Tynka
- kocham Cię, Piter
Pocałowaliśmy się.
- ok idziemy
Tynka i Piter
- ok
Poszliśmy na peron.
Łza mi poleciała.
- Martynka nie żegnam się bo wiem że się zobaczymy.
Jeszcze z naszych planów coś będzie.
- wrócę do ciebie
- wiem
Przytuliliśmy się.
Pocałowaliśmy się.
Podjechał pociąg.
- żegnaj
- pa
Pamiętaj nie płacz.
Tynka nigdy nie płacze.
Ucz się dziewczynko masz zdać studia jasne.
Nie oglądaj się za facetami.
Uważaj na siebie.
- ok
Ty też żadnych panienek.
Ucz się chłopczyku.
Być grzeczny.
- ok
- pa
- pa
Wsiedliśmy do pociągu.
Zajęliśmy miejsce.
Pomachałam Piotrkowi.
*Piotrek*
Wróciłem do domu.
- jak ja go nie cierpię!
- kogo?
- ojca Martyny.
Pojechali do Krakowa.
- o matko
- co się stało Stary?
- ojciec Martyny ją zabrał do Krakowa
- tak mi przykro
- spadaj
Jutro do niej jadę.
- Piotrek
Masz adres?
- Martyna ma mi przysłać.
Zadzwonił mój telefon.
- dzwoni
Odebrałem
*rozmowa*
- cześć tynka
- cześć Piter
- jak tam?
- źle.
Chce do ciebie.
- ja też chcę do ciebie
- ok.
Masz kartkę
- Czekaj
- ok
Wziąłem kartkę.
- możesz mówić
- ok
- Tuwima 15
- ok
Jak tam ojciec?
- spoko
- prawdę proszę
- ale to była prawda
Zmienił się
- ej to na mów go żebyście wrócili
- próbowałam
- i co?
- nie.
- pf
Jest tam jakiś hotel blisko ciebie.
- ja ci dam kuźde hotel
U mnie będziesz spać
- twój ojciec się zgodzi?
- nie ma nic do Gadania
- oj Coś widzę że grzeczna dziewczynka to przeszłość
- tak to przeszłość
- tylko żadnych chłopaków
- a co mi zrobisz?
- tynka
- no co?
- nie wolno
- ok.
A ty bez żadnych dziewczyn.
Ja się dowiem a wtedy będziesz miał swoją tynke
- o rany ty się robisz zła
- a ty sztywny sztywniaku
- ja sztywniak
- no
- pf szara myszka
- masz coś do mnie
- o kuźde.
Martyna się umi postawić
- gdzie jesteś?
- koło mamy
- daj na głośnik
- ok
Dałem na głośnomówiący.
- już
- Oki
Dzień dobry
- cześć Martyna
- puści pani tego sztywniaka do mnie?
- pewnie
- czekaj czekaj.
Będziesz miała tego sztywniaka
- wiesz że Cię Kocham
- ja ciebie też
- yy chodź tu
-, będę jutro
- ok
Wyjdę po ciebie na peron bo jeszcze się zgubisz chłopczyku
Zaczęliśmy się śmiać
- no nareszcie się śmiejesz
- no wiem
- dobra kończę stary wzywa na kolacje.
- ok.
- Facebook.
Masz być aktywny
- ależ oczywiście
- pa stary
- odezwała się młoda
Pa
- pa
Rozłączyła się.
- poprawiła chumor?
- ona zawsze
Zjadłem kolacje i pisałem z Martyną.
Potem poszłem spać bo jutro z samego rana jadę do Tynki.


NIE KOCHAM CIĘ  A Może Jednak..[ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz