39

188 3 2
                                    

*Martyna*
Dzisiaj są Piotrka urodziny.
Hie Hie Hie.
Złożyliśmy mu już życzenia i dzieci są teraz w przedszkolu i w szkole.
- Piotruś?
Zbieraj swoje zabawki i jedziemy
- ok a gdzie?
- dowiesz się w swoim czasie
- ej
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do auta.
Wsiedliśmy.
Zawiązłam go na tor.
- to tylko pamiętaj bez popisów i bezpiecznie.
- ok a ty?
- a ja muszę coś jeszcze załatwić
Przyjadę po ciebie i nawet nie próbuj uciekać.
- Oki
- i pamiętaj, że Cię kocham
- ja ciebie też kocham.
Pocałowaliśmy się
- no to śmigaj misiek
- ok
Pa
- pa
Poszedł. Szczęśliwy.
Popatrzyłam trochę jak mój mąż jeździ.
Pojechałam potwierdzić rezerwację na kolacje, potem po torta a następnie do domu.
- ha ha ha
Włożyłam torta do lodówki.
Aww. Będzie zadowolony.
Prezent dostanie później.
Znaczy część już dostał.
Pojechałam na tor.
Usiadłam na krzesełka.
- mam radyjko
Juhu
- tak Martynka to jest radyjko
- i jak tam?
- rewelacyjnie
- to się cieszę.
- wsiadaj do mnie.
- no dobra idę tylko po strój
- ok
Ubrałam się w ten strój i Założyłam kask.
- no to przyjedź do mnie
- ok
Przyjechał.
Wsiadłam przed nim.
- no to trzymaj się
- ok
Ruszył.
Zrobiliśmy pętelki.
Juhu. Przy nim czuje,że mogę wszystko.
I po chwili koniec jazdy.
Aww.
Ubraliśmy się w swoje ciuchy.
- dziękuję
- to jeszcze nie koniec
- mam się bać
- nie
Pojechaliśmy do sklepu (czy jak to tam się to nazywa) z motorami.
- a teraz no.
Wysiadka
- ok
Wysiedliśmy.
Stoi i patrzy na mnie.
- takie no pooglądaj se
Poszliśmy oglądać.
On myśli, że mu nie kupię.
Oj. Taka zła nie jestem.
Po godzinie.
- pooglądałeś?
- tak
- to koniec oglądania
Zrobił smutną minę i idzie do auta.
- ej a ty gdzie?
Koniec oglądania.
Który chcesz?
Patrzy się na mnie z uśmiechem na twarzy
- ten
Pokazuje na czarno biały.
- na pewno?
- yhym
- ok
Zapłaciłam.
- dziękuję
Przytulił mnie mocno i dostałam buziaki.
- kocham twoje przytulasy
Zaczęliśmy się śmiać.
- to już wiem dlaczego dostałem ten strój i kask.
- nom wiesz
Ja też mam
- to kiedy idziemy
- dzisiaj wieczorem.
Dzieci pójdą do moich rodziców a my pojedziemy na motorze do restauracji a potem się zobaczy.
- ok
Uśmiechnął się.
- to jedziemy do domku
- yhym
Pojechaliśmy do domu.
Piotrek dał motor do garażu.
Weszłam do domu.
- Martynka
- hmm
- kocham Cię
- ja mocniej
Wsiadłam na blat.
Poszedł do mnie i delikatnie objął moją twarz. Pocałowaliśmy się
Dałam ręce na jego szyję.
- zadowolony?
- bardzo.
Uśmiechnęłam się.
- to dobrze bo oto mi chodziło.
Wziął mnie na ręce i zaniósł na kanapę.
- a ja wolę twoje kolana
Weszłam mu na kolana.
Zaczęliśmy się śmiać.
Przytuliłam się do niego.
- mogę cię tak tulić cały dzień
- ok.
Czuje się bezpiecznie i cieplutko.
- aha. Czyli jak mnie nie ma w pobliżu to nie jesteś tak bardzo bezpieczna?
- można tak powiedzieć.
Czuje się bezpieczniej jak jesteś przy mnie.
Pocałował mnie w czoło.
- jak tam ręka?
- narazie nie boli.
- to dobrze.
- a ufasz mi po tym wszystkim?
- ufam. Tylko po prostu się martwię.
- Oki to z każdym problemem będę do ciebie szła ok
- ok
- nawet jak mi się paznokieć złamie a patrz no
Zaczęliśmy się śmiać.
- jak ty kochasz zmieniać temat?
- uwielbiam misiu
- misia nie wracajmy już do tych wydarzeń
- ok
A teraz nie wiem.
Paczaj no
Zaczęliśmy się śmiać.
Po kilku godzinach.
- jedziemy po dzieci
- yhy
Pojechaliśmy najpierw po Amelke i Kubę.
- dzień dobry
- Mama, tata
- cześć!!
Przytulili nas mocno.
- jak było?
- supcio
- no to dobrze.
- to ci znikamy
- yhy
Pojechaliśmy po Martynke.
Wyszła smutna.
- ej młoda co jest?
- mamy nową koleżankę
- no to chyba super
- no właśnie nie.
Robi wszystko żeby nas ośmieszyć.
- ej.
To trzymajcie się razem.
Jest jedna a was jest 20.
- i uda się?
- nom.
Tylko ona widzi o słabi to im podokuczam.
A teraz po jutrze taka cała klasa ją ośmieszy.
Na pewno ma coś takiego czego się wstydzi.
- nom
Mogę iść jeszcze na chwilę do klasy
- no pewnie leć
Poleciała
Poszłam za nią.
- ok!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- mamo a mogą przyjść w czwartek do nas?
- pewnie.
Tylko rodzice muszą wiedzieć.
- już wiemy
- aha
No to załatwione.
To się jeszcze dogadamy.
- numer pani ma?
- mam mam
- to dobrze
- a wam dam radę. Nie pokazujcie, że może robić z wami co chce.
- Oki!!!!
- zapraszam królewne do auta.
Idziemy świętować taty urodziny.
- Oki
Pobiegła.
- ej, ale czekaj na mnie
No nic
Dowidzenia
- dowidzenia
Poszłam za nią.
- a ty na końcu.
- no widzisz
Zaczęliśmy się śmiać.
Otworzył mi drzwi.
- zapraszam
- dziękuję
Wsiedliśmy.
- pasy zapięte?
- tiak!!
- no to śmigamy na jakiś obiad
- co zjemy?
- zapiekanki!!!!.
- ok
Pojechaliśmy na zapiekanki.
Poszłam zamówić i wróciłam do stolika.
- aha
- co aha
- w czwartek przyjdą do nas cała klasa Martynki.
- ok ok
Czyli wpadają na soczek
- yhym
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili nasz "obiad,, jest gotowy.
Zjedliśmy i poszliśmy do auta.
Pojechaliśmy do domu.
- niespodzianka!!!!!!!!!!!!!!!
Piotrek stoi zaskoczony a ja próbuję powstrzymać się od śmiechu.
- to wam się udało
Zaczęliśmy się śmiać.
- wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!!!!!!!!!!!!
- dziękuję
Dostawał prezenty a ja porwałam na chwilę dzieci.
- to jak wszyscy to wszyscy my też
Macie i idziemy.
- ok
Ustawiliśmy się w kolejce.
Doszło do nas.
- a od was dostałem
- ale jeszcze tego jest.
Zaczęliśmy się śmiać.
- wszystkiego najlepszego!!!!
Przytulił nas mocno.
- dziękuję.
Dali mu prezent.
Daliśmy mu jeszcze buziaki.
- i to by wystarczyło.
- nom, ale no wiesz.
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszedł zanieść.
A ja wyjąłam torta.
Przyszedł.
- no chodź podziwiaj za nim go podziurawie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- moje zdjęcie
- no
Ja mówiłam, że Cię kiedyś zjem.
Zaczęliśmy się śmiać
Wsadziłam świeczki.
Podpaliłam.
- pomyśl życzenie. Tylko nie mów.
- ok.
Pomyślał.
- już
- to dmuchaj.
- ok.
Zdmuchnął.
- sto lat sto lat niech żyje żyje nam
Przytuliliśmy go wszyscy.
- to teraz krój
- ok
- a ja się pobawię ogniem póki mogę
Zaczęliśmy się śmiać.
Zabrał mi.
- łeeeeeeeeeeee
Zaczęliśmy się śmiać.
Pokroił.
Zjedliśmy.
- a teraz przymierz ten no od nas
- mam się bać?
- nie
Zaczęliśmy się śmiać.
- to idę
Poszedł. Zaraz wrócił.
- no i git
- wow
A ja stoję i obserwuje go.
Ty no po prostu świetnie.
- świetne to
- ta?
- nom
Zostaw na wieczór.
- a gdzie się wybieracie
- a ym no
- na spacer.
- yhy
Poszedł się przebrać.
- a my idziemy do dziadków
- nom
- a no właśnie zadania  odrobione
- ja nie mam zadań, ale wy tak
- dobra dawaj
- odrobimy
Poszłam po okulary.
- trzymaj
- ok
Założyliśmy.
Przyniosła.
- ta dam
- młoda ty Żartujesz?
- nie
Usiedliśmy przy stole.
- co to jest?
- zgoda na biegi
- chcesz biegać?
- yhym
Podpisałam.
Piotrek podpisuje sprawdziany.
- pff kujonka
Zaczęliśmy się śmiać.
- tato!
- no cio?
Patrz same 5
- no ty miałeś same jedynki
Uśmiechnął się.
- no widzisz, ale zdałem
- no za Martyny pomocą
- i stałem się kujonem.
- siedział ze mną w pierwszej ławce.
- niestety
- pff
Podpisaliśmy wszystko.
- koniec
- my też mamy
- o matko
- eee tylko dwie karteczki
- bieganie?
- ekhem
- chcecie?
- tiak.
Podpisaliśmy.
- koniec?
- yhym
Pod wieczór wszyscy poszli.
Zostali tylko moi rodzice.
- to dzieci znikamy
- Oki
Spakowałam ich.
- my was odwieziemy do szkoły.
- oki
Przytuliliśmy się.
Poszliśmy na dół.
- gotowi
- to my znikamy
Grzecznie tu.
Żeby nie mieli rodzeństwa
- ale my chcemy.
- chcecie?
- yhym
- to idziemy szukać bocianów
Zaczęli się śmiać.
- dzieci nie są głupie
- hi hi hi hi
- no dobra idziemy
Pa
- pa
- pa!!!
Przytuliliśmy się.
Poszli.
- a my?
Zaczęliśmy się śmiać.
- a my jesteśmy sami i idziemy na kolacje
- ale ja już chcę deser
Zaczęliśmy się śmiać.
Przebraliśmy się.
Piotrek ubrał ten garnitur co mu kupiłam a ja czerwoną sukienkę.
Włosy lekko podkręciłam.
Usta pomalowałam czerwoną szminką.
Ubrałam czarne bolerko.
- gotowa
- to idziemy
Wziął mnie za rękę.
Wyszliśmy z domu.
Zamknęłam drzwi.
Objął mnie.
- dzisiaj to przeszłaś sama siebie
- no widzisz.
Zaczęliśmy się śmiać..
Szliśmy parkiem.
Ciemnym parkiem.
- nie bój się.
- skąd wiesz..
- przytulasz się mocno do mnie.
Pocałował mnie w czoło.
Usłyszałam śmiech.
- chyba cię coś boli, że będę cię nosił
- dlaczego tu nie ma świateł?
- bo nie ma
- aha
- no nie ma się czego bać.
A teraz się włączą
Włączyły się.
- to twoja sprawka?
- nie.
Po prostu o tej godzinie się włączają.
- aha
Poszliśmy do restauracji.
Usiedliśmy przy zarezerwowanym stoliku.
Zamówiliśmy dania i wino.
Piotrek patrzy na mnie jak bym była ze złota.
*Piotrek*
Kiedyś miałem wątpliwości, ale teraz wiem, że ten wybór był dobry.
To jest kobieta na całe życie. Pamiętam te inne. Nie miały tego błysku w oku. Aww jak ja ją kocham.
- kocham Cię
- ja ciebie też.
Pocałowaliśmy się.
Uśmiechnęliśmy się
*Martyna*
Przynieśli nasze zamówienie.
Napiłam się wina.
Piotrek się uśmiechnął i wytarł mi kciukiem "wąsy'.
- aaa
Zaczęliśmy się śmiać.
- i patrz ułożyło nam się
- nom. Chociaż trochę tych zawirowań było
- nom
Myślisz, że damy radę z czteroma dziećmi?
- damy. Zawsze damy.
- to co?
- ja jestem gotowy
- ja też
Pocałowaliśmy się.
Zjedliśmy. Wypiliśmy wino.
Poszliśmy do domu.
Piotrek zamknął drzwi.
Zasunął zasłony.
Zaczęliśmy się całować a Piotrek ściągał ze mnie ubrania a potem z siebie.
- jesteś na pewno gotowa?
- na pewno.
Pocałowaliśmy się a Piotrek bierze mnie i niesie do łóżka.
Każdy wie co tam się wydarzyło.
***

NIE KOCHAM CIĘ  A Może Jednak..[ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz