Martyna
Wczoraj poszliśmy na całość. Może i z konsekwencjami, ale na pewno nie będę tego żałować. Wstałam i poszłam do łazienki. Najpierw go nie nawidze a teraz... Teraz sama nie wiem co czuje. Kocham go. To wiem na pewno. Poszłam do sypialni. Położyłam się koło Piotrka. Pff. A ten śpi.
- Piotruś?
Otworzył oczy.
- cześć
- cześć kochanie. Jak tam?
- zaszaleliśmy trochę za dużo
- no troszkę
- a co byś powiedział na to że zostaniesz tatusiem
- a zostanę?
- jeszcze nie wiem.
- cieszył bym się że stworzę rodzinę z kobietą którą kocham nad życie
- no to co sprawdzimy dzisiaj?
- no trzeba
- pojedziemy do apteki
- ok
- jesteśmy na to gotowi?
- pewnie że tak. Pamiętaj że jeszcze nie wiadomo.
- no tak
- kocham cię
- ja ciebie też
Pocałowaliśmy się. Wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie i ubraliśmy się. Pojechaliśmy do apteki. Kupiliśmy i wróciliśmy do domu.
- boję się?
- nie ma czego. Zrób test i będziemy wiedzieć czy zostaniemy rodzicami.
- ok
Zrobiłam test. Wyszedł pozytywny. Zostaniemy rodzicami!!! Wyszłam z łazienki.
- Piotruś?
- Martynka i jak?
- zgadnij?
- tak... nie... tak
Zaczęłam się śmiać.
- czyli?
- zostaniemy rodzicami!!
- super!!
Przytulił mnie mocno.
Pocałowaliśmy się. Pojechaliśmy do ginekologa który potwierdził że jestem w ciąży.
- to co moja królowo
- rewelacyjnie kochanie
Pocałowaliśmy się. Pojechaliśmy do bazy.
- dobry dobry den
- hy hy hy
- yhym co tam dzieciaki?
- my? nic.
- mówcie no
- ty!
- ja?!
- dzieciaki
- zostaniemy rodzicami!!
- naprawdę?
- tak
- gratulację!!!!
- dziękujemy!
Karolina wyszła.
- no to co? Daje wam urlop płatny a jak będzie mi brakowało ratowników to zadzwonię do was.
- Tylko nie dawaj mu dyżuru z Karoliną
CZYTASZ
NIE KOCHAM CIĘ A Może Jednak..[ZAKOŃCZONE]
FanfictionOk. Dwójka przyjaciół zna się ze szkoły. Martyna ma problemy rodzinne i jest cichą, spokojną i miłą dziewczyną. Piotrek nie lubi patrzeć na swoje "koleżanki" jak dokuczają innym. Czy przyjaźń ze szkoły potrwa na wieki? Czy będą razem czy nie...