- Ile jesteś z Ivanem?
- Z pół roku. Coś takiego.
Postawiła przede mną drinka, przez co zmarszczyłam brwi, ale się napiłam. Cholernie dobry.
- Błagam cię nie zepsuj mi jej i nie wystrasz, jasne?
Ivan się zaśmiał i pocałował mnie w głowę, a Sierra parsknęła.
- Za kogo ty mnie masz?!
Pokręcił głową, ale się uśmiechnął i poszedł gdzieś. Czy ja mogę się przestać stresować? Nigdy nikogo tak nie poznawałam, zawsze ode mnie uciekali.
Po pół godzinie dopiero poszłyśmy do salonu, a tu zobaczyłam jak w pewnym momencie jakaś laska usiadła Ivanowi na kolanach, ale on ją z siebie zdjął i posadził na kolanach innego chłopaka. Przeurocze. Jest tyłem do nas i nie wie że weszłyśmy. Sierra też się uśmiechnęła, patrząc na niego.
- Ta laska to jego tak jakby była. Za każdym razem jak wypije to się do niego klei. Wcześniej na to pozwalał, ale teraz... wow. Jestem pod wrażeniem co z nim zrobiłaś.
- Tak jakby była?
- To nie był prawdziwy związek... Ruchali się, ale nie kochali. Ona do niego coś poczuła, więc to zakończył. Nie chciał jej robić nadziei.
Pokiwałam głową i podeszłam do Ivana, a on się lekko uśmiechnął, patrząc na mnie. Jestem w nim cholernie zakochana.
Pociągnął mnie sobie na kolana i pocałował w ramię, mocno mnie do siebie przytulając.- I jak Sierra? Trochę ci nagadała, co?
Zaśmiał się, jeżdżąc dłonią po moim biodrze.
- Nigdy nie miałam nawet znajomej, więc miła odmiana... Ale nie całujemy się już dzisiaj.
- Co?
- Mhm. Dopiero o północy.
- Teraz chciałem to zrobić.
- Wiem, dlatego to powiedziałam.
- Ostatni raz.
- Nie. Wytrzymasz.
Zjechał wzrokiem na moje usta i uniósł brwi, a ja się zaśmiałam i pociągnęła go za rękę na parkiet, wypijając po drodze shota.
Po może godzinie, zaśmiałam się i powiesiłam się Ivanowi na szyi, jak chciał mnie pocałować, ale odwróciłam głową.
- Ja pierdole...
Pocałował mnie w szyję i podniósł, przytrzymując moją sukienkę żeby się nie podwinęła do góry. Czuję dzisiaj napięcie seksualne. Wcześniej tego nie odczuwałam, ale teraz widzę po nim że ma ochotę.
- Jeszcze tylko chwila.
Zaśmiałam się i go pocałowałam w policzek, kiedy mnie postawił.
- Porywam.
Jakiś chłopak się zaśmiał i złapał mnie za rękę, ciągnąc na parkiet. Nie poznałam go jeszcze.
- Stary, nie. Od niej się odpierdol.
Ivan do nas podszedł i złapał mnie za rękę, a ten chłopak zmarszczył brwi.
- Chcę z nią tylko zatańczyć.
- Znam to twoje „tylko zatańczyć". Nie ma takiej opcji.
Nie rozumiem za bardzo, ale ufam Ivanowi. Nie jest zazdrosny o innych i nie miał problemu jak tańczyłam z innymi. Do niego ma problem.