87. "przez Jake'a ludzie się mnie boją..."

1.1K 117 19
                                    

W następnym tygodniu westchnęłam, siedząc przy teście ciążowym. No dobra... Chwila prawdy. Zerknęłam na Nico i pokręciłam głową. Nie wiem... Faktycznie chciałabym mieć córeczkę, ale chcę odpocząć. Ciąża od razu po ciąży? Minęło kurwa pięć miesięcy.
Jak kichnęłam, Nico zaczął się śmiać i na mnie patrzeć, przez co też się zaśmiałam.

- Takie to dla ciebie zabawne że kichnęłam? No chodź tu, dorwę cię.

Podeszłam do niego i lekko zaczęłam go łaskotać, a on głośno śmiać. Uwielbiam jak się tak śmieje.
Jake tu wszedł i się uśmiechnął, patrząc na nas.

- Ale piękny widok. Zrobiłaś ten test?

Pokiwałam głową, pokazując mu wzrokiem na szafkę.

- Tam leży.

Spojrzał tam i uniósł brwi, przenosząc na mnie wzrok.

- Dwie kreski.

- Co kurwa?!

Podbiegłam od razu do szafki i też spojrzałam, rozchylając usta. Faktycznie dwie. Od razu uderzyłam Jake'a i pokręciłam głową, a on westchnął i mnie przytulił.

- Nie potrafisz wyjąć na czas?

- Myślałem że bierzesz tabletki... Mogłaś mi powiedzieć że nie bierzesz.

- Mieszkamy razem! Widziałeś żebym cokolwiek brała?!

- Mała kurwa nie wiem... Są różne opcje. Po Hope miałaś tą wkładkę, myślałem że to załatwiłaś. Skąd miałem wiedzieć?

- Kiedy miałam załatwić tą cholerną wkładkę?! Nie jechałam do ginekologa!

Pokiwał głową i pocałował mnie w czoło.

- Jadę do hangaru, ochłoń trochę. Jeśli chcesz to usłyszeć to przepraszam, ale nie wiem za co. To nie jest moja wina. Ani moja, ani twoja. Po prostu się stało.


Pov. Hope.

Po szkole pojechałam do hangaru, a tu na parkingu spojrzałam na Leila'ę.

- Zaraz przyjdę... Po prostu Jake nie odbiera i nie ma go w domu...

- Jasne, mogę poczekać.

Uśmiechnęła się i mnie pocałowała, przez co się uśmiechnęłam i poszłam do środka, a tu usłyszałam krzyki. Jak nic Jake, nikt inny tu tak nie krzyczy.

- Nie potrafisz kurwa sprzedać normalnie towaru?! Kurwa, jakim cudem ktoś cię okradł w bezpiecznej dzielnicy?! Ja pierdole pracują tu sami idioci!

Pokręciłam głową i się lekko uśmiechnęłam, kiedy Joe do mnie podszedł.

- Wiesz co z nim dzisiaj jest? Odkąd przyjechał tak się zachowuje.

- Nie mam pojęcia... Może pokłócił się z mamą?

Podeszłam do niego od tyłu, a on pokręcił głową.

- Czego znowu kur... Hope. Co tu robisz?

- Nie odbierałeś, więc pomyślałam że tu będziesz.

Pokiwał głową, a Joe parsknął śmiechem.

- Hope przyjechała i od razu spokojniejszy.

- Nie wkurwiaj mnie.

- Co się dzieje?

Pokręcił głową i po prostu poszedł, więc ja za nim. W jego "biurze" zamknęłam drzwi, od razu przenosząc na niego wzrok.

- Jake? Powiesz mi?

One Girl - Two Faces 2Where stories live. Discover now