Nie jest sprawdzony
Po lekcjach Luis mnie objął, idąc w stronę samochodu.
- Okej, wyjaśnij mi kurwa, skąd wiesz o mnie i Calebie?
- Proste, Jake mi powiedział że sprzedawał Calebowi piguły, więc dodałam dwa do dwóch i domyśliłam się, że skoro on brał, to ty też. Wszystko robicie razem.
- Kilka razy.
- A ja raz, i co? To wy jesteście ćpunami, a nie ja.
Uniósł brwi, patrząc na mnie i stanął przy swoim samochodzie.
- Uwierz, że nie chcę Ci nic wypominać, ale przypomnij sobie koks.
- Też się fajnie po nim czułam, ale Jake mi zawsze psuł fazę. Chciałabym spróbować wziąć teraz i zobaczyć.
- Nie ma takiej opcji. Mogę z tobą zapalić, ale nie ćpać.
- No weź, możemy wziąć nawet na pół. Prooszee... Wyobraź sobie seks po połówce tej piguły.
- Na pewno by był zajebisty, ale mi wystarcza bez tego.
- I tak wezmę, dobrze o tym wiesz. Więc mogę wziąć z tobą, albo bez ciebie...
- Pół, Sophie. Nie więcej. Obiecaj.
- Obiecuję.
Szeroko się uśmiechnęłam, przytulając go, a on westchnął.
- I nie pijesz alkoholu jak weźmiesz.
- Okej, też obiecuję. Coś jeszcze?
- Pod koniec imprezy, albo najlepiej nie na imprezie. Możemy pójść do hotelu, czy coś.
- Chciałam na imprezie, głównie o to mi chodziło. I o seks.
- Nie uciekaj mi nigdzie.
- Mhm. Obiecuję.
- Wskakuj.
Otworzył mi drzwi od strony pasażera, więc wsiadłam i się uśmiechnęłam. Caleb nas obserwuje.
Ja:
Nie gap się tak
Ja:
Zakochałeś się?
Caleb 🤮:
XDDD
Caleb 🤮:
Słyszałem waszą rozmowę na balkonie o 1 w nocy
Caleb 🤮:
I się zastanawiam co jest w końcu między wami
Ja:
Podsłuchiwałeś nas?
Caleb 🤮:
Paliłem z Luisem i nagle ty przyszłaś, a on o mnie zapomniał XDDD
Caleb 🤮:
To jak, siostrzyczko?
- Luis, ty idioto...
Spojrzałam na niego, a on uniósł brwi.
- O co ci znowu chodzi?
- Paliłeś wczoraj z Calebem?
Chwilę się zastanowił i pokiwał głową.
- Tak, na balkonie.
- Zapomniałeś o nim później, prawda?
- To jest bardzo prawdopodobne. Nie wymagaj ode mnie zbyt dużo, po paleniu jestem zbyt głupi do czegokolwiek oprócz rozkminiania.
- Słyszał naszą rozmowę.
- Och.
Ja:
Nie interesuj się
