72

1.3K 135 16
                                    

W domu jak weszliśmy, Hope od razu do nas podbiegła i szeroko się uśmiechnęła.

- Patrzcie co dostałam! To wielki samochód!

Zobaczyłam samochód, który nie jest na pilota, tylko faktycznie na pedały, tylko że w wymiarach dla dzieci i jest plastikowy.

- Ale fajny kochanie...

- Pokazuj jak jeździsz.

Jake się zaśmiał, a ona od razu do niego wsiadła i zaczęła jeździć.

- Mamo dlaczego płakałaś?

- Skąd wiesz?

Uśmiechnęłam się lekko, a ona na mnie spojrzała.

- Bo masz czarne plamy.

- Nic się nie stało, nie przejmuj się.

- Płakałaś.

- Ze szczęścia.

Zaśmiałam się, a ona pokiwała głową, ciągle jeżdżąc dookoła.

- A dlaczego ze szczęścia?

- Spójrz...

Kucnęłam i pokazałam jej pierścionek na palcu, ale ona pokręciła głową.

- Jake mi się oświadczył... Najpierw jest się w związku, a później mężczyzna oświadcza się kobiecie. Może też być tak, że to kobieta się oświadczy.

- I co potem?

- Później bierze się ślub.

- Weźmiesz ślub z Jake'iem?

- Pewnie tak.

Pokiwałam głową, a ona się uśmiechnęła, patrząc na pierścionek.

- Ładny. A co jeszcze dostałaś?

- Wisiorek do bransoletki... I reszty nie otworzyłam.

- A ty?

Spojrzała teraz na Jake'a, coś jest nie tak, czuję to. Jest dziwna... Nie jest pogodna i szczęśliwa jak zwykle. Zachowuje się jakby wszystko było jej obojętne. Wiem że ma niecałe dziesięć lat, ale tak się zachowuje. Jeździ tym samochodzikiem i tylko pyta, to jest dziwne.

- Kochanie, wszystko w porządku?

- Tak.

Weszłam do salonu, a tu zmarszczyłam brwi, rozglądając się za Luisem.

- Gdzie Luis...?

- Wyszedł z piętnaście minut temu.

Tata powiedział.

- Jak zareagowała Hope?

- Jest dziwna od tamtego czasu. Próbuje nie pokazywać, że ją to rusza.

- Co za...

Od razu wyszłam z domu i pojechałam do Luisa, a tu mi otworzył.

- Co ci odjebało?!

- Mała przestań...

- Spierdalaj z tym Mała, Luis. Jak możesz tak traktować własną córkę?! Jak możesz ją aż tak zawodzić?!

- Nie potrafię się wpasować.

- Szczerze? Mam wyjebane w to jak się czujesz i czy potrafisz się wpasować, Hope to twoja córka i za tobą tęskni! Chciałeś być obecny w jej życiu więc ci na to pozwoliłam, a ty ją tylko i wyłącznie zawodzisz i nic więcej!

- Poradzi sobie...

- Wypierdalaj z naszego życia. Z Hope też. W końcu o tobie zapomni, jeśli znikniesz na dobre i nie będziesz jej bez przerwy zawodził.

One Girl - Two Faces 2Where stories live. Discover now