8."Wychowywałem się w gangu, Caleb."

1.4K 141 5
                                    

Jak zeszliśmy na dół, spojrzałam po każdym i usiadłam na swoim miejscu. Zazwyczaj siedzę między Blake'iem a Luisem, lub Mateo a Calebem. Różnie to bywa. Tym razem siedzę kurwa między tatą a Calebem. Musiał to być tata. Tym bardziej że robię się coraz bardziej głodna. Położyłam głowę na taty ramieniu, a on mnie pocałował w głowę, robiąc coś z tyłu z moimi włosami.

- Ej słońce... Pomóc ci?

Spojrzał na mamę, a ona się uśmiechnęła i pokręciła głową.

- Widzę twoje oczy, nie jestem głupi. Później sobie o tym porozmawiamy.

Cicho do mnie powiedział, więc na niego spojrzałam.

- Jestem głodna.

- Oj wiem, domyślam się. Nieźle musiałaś się zabawić.

- Wzięłam trzy lub cztery... Buchy, tak to się mówi?

- Tak, ale jakim cudem aż tak cię ścięło?

- To mój pierwszy raz?

- Serio? Pierwszy pierwszy?

- Tak.

- Blake ci dał?

- Nie, Jake.

- Nie podoba mi się ten cały Jake... Ale później o tym porozmawiamy.

- Żaden chłopak ci się nie podoba.

Usiadłam normalnie, odsuwając się tym od niego.

- Nie o to mi chodzi... Jest serio miły i zaradny, ale nie podoba mi się to, że sprzedaje. Spoko, niech sobie handluje ziołem, ale kokaina? Amfetamina? Piguły? Martwię się o ciebie.

- Nie masz o co.

- Dasz mi jego zioło do sprawdzenia?

- Nie mam. Skąd mam je wziąć?

Szturchnął Caleba, a po chwili Caleb mu podał coś pod stołem. No poważnie?

- Jeśli będzie czyste to i to, co mi przyniesiesz, dam mu spokój. Ale masz mi przynieść próbkę tego, co by Ci dał. Nie mów że o to poprosiłem. I jeśli zobaczę że zaczęłaś cokolwiek brać...

- Wiem. Nie mam zamiaru. Daj mu spokój.

- Kocham cię.

Westchnęłam i nałożyłam sobie wszystkiego dużo, od razu zaczynając to jeść.

Po paru godzinach jak zjedliśmy, poszłam na kanapę i westchnęłam, kiedy też przysiadł się do mnie Luis. Położyłam głowę na jego ramieniu, a on mnie objął.

- Jak się czujesz?

- Zmęczona.

Podniosłam na niego wzrok, a on pokiwał głową i się zaśmiał.

- Ja też, ja pierdole.

Mam ochotę go pocałować. Kurwa. Uwielbiam takie nasze chwile... Że siedzimy po prostu i rozmawiamy.

- Jak z dilerem?

- Nie mów tak, Jezu.

Uśmiechnęłam się, a on się zaśmiał, kiwając głową.

- Ale dobrze... Serio jest w porządku.

- Zajebiście.

Przykryłam nas kocykiem i usiadłam wygodniej, przekładając nogi nad jego, a on powoli zaczął jeździć dłonią po mojej nodze, przez co się uśmiechnęłam.

- Nie bierz z nim nic innego... Jeśli będzie Ci cokolwiek proponował oprócz zioła...

- Wiem... Naprawdę wiem.

One Girl - Two Faces 2Where stories live. Discover now