„Nic dwa razy się nie zdarza
I nie zdarzy. Z tej przyczyny
Zrodziliśmy się bez wprawy
I pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
Najtępszymi w szkole świata,
Nie będziemy repetować
Żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
Nie ma dwóch podobnych nocy,
Dwóch tych samych pocałunków,
Dwóch jednakich spojrzeń w oczy."
W. Szymborska
*
Mei Uzumaki siedziała na wysokim stołku w Ichiraku Ramen, przyglądając się, jak Shan wciąga czwartą dokładkę. Ona zmieściła w siebie tylko dwie porcje; co do Shana, obawiała się, że jeszcze trochę tu posiedzą. Właścicielka jadłodajni co rusz pytała chłopaka, czy czegoś jeszcze sobie przypadkiem nie życzy. Wszyscy doskonale wiedzieli, ile Uchiha potrafi zjeść, zwłaszcza ramen. W tym względzie chyba tylko ojciec Mei był lepszy i jadł więcej.
- A więc... - wymamrotał Shan po wciągnięciu w siebie kolejnej porcji makaronu – mówisz, że czworo? Dwie laski, jedna super dupa i dwóch kolesi, jeden dzieciak i jeden jakiś mroczny typek spod ciemnej gwiazdy?
- Koleś wkurza Mintao jak nie wiem co... - Mei zachichotała, opierając się o blat i przyglądając przyjacielowi. – Działa mu na nerwy, bo nazywa go „lalusiem".
- Cóż, oboje musimy przyznać, że twój brat nie jest do końca męski...
Mei parsknęła śmiechem, a potem zmarszczyła czoło.
- Stwierdził, że przestanie się do ciebie odzywać – powiedziała, a Shan wywrócił oczami.
- I do tego strzela fochy. Widzisz, mam rację.
Mei przymknęła oczy, parskając śmiechem, a potem położyła się na blacie.
- Jesteś zmęczona? – spytał Shan z troską. Potrząsnęła głową.
- Ostatnio znów mieliśmy napad bólu głowy – powiedziała. – W dodatku miałam dużo pracy z Shimamurą. On teraz biega między gabinetem Hokege, biblioteką a szpitalem.
- Był też u nas w domu – powiedział Shan, odstawiając pustą miskę i klepiąc się po pełnym brzuchu. – Mama go lubi, choć patrzy na niego trochę podejrzliwie, bo na nim też Szalona się niejeden raz przejechała. W każdym razie chłopina się stara i Szalonej jakby się nieco poprawiło. Więcej je i w ogóle, nie płacze już tyle... - Shan nagle westchnął, a potem spojrzał na nią smutno. – Moja rodzinka nie może być normalna, co nie?
- A moja jest? – odparła pytaniem Mei. Shan wzruszył ramionami.
- Nie wierzę, że to powiem, ale chciałbym, by ojciec już wrócił. On ma na Szaloną duży wpływ. Jego obecność i obecność tego Shimamury i może by wróciła do domu...
- Martwisz się o nią – zauważyła Mei. Shan po raz kolejny wzruszył ramionami.
- Jest moją siostrą, to chyba normalne, nie? Może nie jestem jakoś szczególnie rodzinny, ale w końcu to moja starsza siostra.
- Ja też nie lubię mojego durnego brata, ale źle mu nie życzę – odparła, śmiejąc się i dostając jednocześnie mentalny opieprz od Mintao za nazywanie go „durnym".
CITEȘTI
Nowa Generacja | Naruto
FanfictionTOM DRUGI. Trwające. Tajemnicza organizacja, nazywająca siebie Cho-No-Ryoku-Sha, zaprasza Naruto do wyścigu, w którym stawką są życia jego własnych dzieci. Świat shinobi zmienia się, a nowe pokolenie ninja jest jeszcze bardziej niezwykłe od poprze...