„Proszę mi odpowiedzieć: jakim jest pani typem kobiety? Zimna, nieśmiała, umiarkowana, zabawowa, rozpustna? Chcę wiedzieć, czy mam nalegać czy nie, czy rzucić się na panią — na co mam wielką ochotę — czy raczej zachować dystans. Słowem, jakim jest pani typem kobiety, znaczy: Czy jest pani gotowa iść do łóżka już pierwszego wieczoru?"
Eric-Emmanuel Schmitt
*
Sasuke wyglądał na z deka niezadowolonego i niewyspanego. Stwierdziłem to od razu, gdy tylko go zobaczyłem, stojącego przy bramie wioski, w towarzystwie swojej żony. Uchiha rozmawiał z Sakurą, jednak przerwał, gdy dostrzegł mnie, Hinatę i Junichiego, zmierzających w ich stronę. Ubrany był w ciemnogranatowe spodnie i bluzę z dużym kapturem. Miał ze sobą średniej wielkości czarny worek, przerzucony przez ramię oraz swoją katanę, przypiętą do paska.
- No w końcu! – zawołał zamiast „dzień dobry". – Ile można na was czekać?!
- Uchiha jak zawsze wręcz onieśmiela dobrym humorem – odparłem z przekąsem, a Hinata zachichotała. – Dzień dobry wszystkim.
- Witajcie – odparła Sakura, uśmiechając się do nas mimo zmęczenia. Podejrzewałem, że oboje nie opuścili szpitala aż do teraz.
Mój syn wyrwał się mojej żonie i podbiegł do Sasuke. Hinata założyła mu na dziś pomarańczową kurteczkę i wygodne, dresowe spodenki w kolorze niebieskim.
- Fujek Sasuke idzie z nami? – zapytał, a Sasuke spojrzał na niego z góry tak, jakby miał ochotę go zdeptać. Przytaknął, a mały rozpromienił się cały, ponieważ przez ich wspólne treningi chyba polubił Uchihę. – To ja chcę do fujka! Fujku, weź mnie na rącki! – I wyciągnął ręce do Sasuke, który skrzywił się, jakby rozbolał go ząb, ale widząc spojrzenia Sakury i Hinaty, nie mógł się wykręcić. Podniósł małego, a ten natychmiast złapał go za włosy.
- Fujku, jesteś taki supel! – zawołał, szarpiąc jego długie kosmyki.
Uchiha spojrzał na mnie gniewnie, jakbym to ja ciągnął go za włosy i ogólnie, wszystko było moją winą, a potem na Junichiego.
- Junichi, przestań ciągnąć mnie za włosy – poprosił, ku mojemu zdumieniu i pewnie wszystkich dookoła również, całkiem ludzkim głosem.
- Nie! – odparł mój syn, zadowolony z siebie jak nigdy.
Zaśmiałem się wraz z resztą ekipy – oczywiście oprócz Sasuke – po czym obejrzałem na idących w naszą stronę Mei i Shana. Nigdzie natomiast nie było mojego starszego syna.
- Czy ty nie powinieneś być gdzie indziej? – spytał Sasuke Shana, gdy ten i Mei zbliżyli się do nas i przywitali.
- Przyszedłem się pożegnać z kumplem z drużyny. Właśnie, gdzie on jest?
- Zaraz będzie – mruknęła Mei, krzywiąc się z niesmakiem. – Jest z Mayą.
Shan zagwizdał przeciągle, a my znów zaczęliśmy się śmiać. Junichi zachichotał rozkosznie i wyrwał Sasuke dość sporą kępkę włosów, na co tamten syknął.
- Junichi! – krzyknął i natychmiast podskoczyła do niego Hinata.
- Naruto będzie niósł małego! – zawołała i dość brutalnie odebrała mu naszego syna.
- Ale ja lubię fujka Sasuke! – wydarł się Junichi, gdy Hinata wcisnęła mi małego na ręce. – Ja chcę do fujka Sasuke!!!
- O, Mintao idzie! – zawołała Sakura, a Junichi natychmiast zapomniał o Sasuke.
VOUS LISEZ
Nowa Generacja | Naruto
FanfictionTOM DRUGI. Trwające. Tajemnicza organizacja, nazywająca siebie Cho-No-Ryoku-Sha, zaprasza Naruto do wyścigu, w którym stawką są życia jego własnych dzieci. Świat shinobi zmienia się, a nowe pokolenie ninja jest jeszcze bardziej niezwykłe od poprze...