Part 2 - 6

113K 3K 720
                                    

- Zostań dzisiaj ze mną, maleńka – prosił mnie po raz enty Zayn, obserwując jak się szykuję do pracy. Leżał nagi na moim łóżku w sypialni z zawadiackim uśmiechem. Wiedział, że nie mogę się mu oprzeć i bez szczelnie to wykorzystywał. Podły, seksowny drań.

- Mam dziś dwa spotkania, na których muszę być – odparłam z niechęcią, wyjmując ze swojej szuflady białą sukienkę. Była elegancka i dosyć przylegająca do ciała.

- Nie pójdziesz w tym! – oczy Zayn'a rozszerzyły się, gdy mnie zobaczył. Wyśmiałam go.

- Przecież to normalna sukienka – powiedziałam rozbawiona.

- Skarbie, ona za dużo odsłania! – wskazał na moje nogi, który były ukazane niemalże w pełnej krasie. – Zdejmij to!

- Nie? – parsknęłam. Nie minęła chwila, a Zayn stał przede mną, zaciskając palce na białym materiale.

- W takich sukienkach mogę oglądać Cię tylko i wyłącznie ja – szepnął mi na ucho, a jego dłonie stopniowo podwijały materiał do góry.

- Może ubiorę się w habit i wtedy będziesz zadowolony? – prychnęłam.

- Pod warunkiem, że nie będziesz miała nic pod nim – odparł z emfazą, uśmiechając się w ten swój zabójczy sposób.

- Zayn, zostaw ją, mówię poważnie – rzekłam odpychając jego natarczywe ręce. Zayn warknął i po wzięciu mnie na ręce rzucił na łóżko. – Zayn! – pisnęłam, ale potem nie przeszkadzało mi zbytnio, gdy znalazł się nade mną. Jego masywna sylwetka dezorientowała mnie w ten przyjemny sposób.

- Przebierz się maleńka, dla mnie – mruknął, używając swojego intensywnego wzroku.

- Co Ci w niej przeszkadza? – zapytałam. – Nie podobam Ci się w niej?

- Och kochanie, mam ją ochotę z Ciebie zedrzeć i wypieprzyć – warknął, a mną wstrząsnął dreszcz. – Wyglądasz w niej seksownie i nie chcę by Twoi klienci ślinili się na Twój widok. Zwłaszcza ten dupek, Jackson.

- Znasz go? – spytałam zaskoczona, marszcząc brwi. Nie odpowiedział mi i zmienił temat.

- Gdy zobaczyłem was wczoraj na przyjęciu... cholera, pierwszy raz poczułem tak cholernie mocną zazdrość – powiedział, całując delikatnie każdy skrawek mojej twarzy.

- Dostałam od niego propozycję – oznajmiłam i pożałowałam tego. Jego mięśnie się spięły, a usta zacisnęły się w wąską linię.

- Jaką? – wycedził.

- Będę projektowała dla niego trzydziestopiętrowy budynek w Nowym Jorku – rzekłam cicho.

- Ten kutas Cię pragnie, Clarisso – syknął.

- Zayn... - westchnęłam.

- Jesteś tylko moja... Jeśli ręka tego skurwiela spocznie na Twoim ciele...

- Zayn – przerwałam mu stanowczo i wtedy dopiero przestał mówić. – To tylko zlecenie. Ty jesteś moim wyjątkowym klientem, któremu pozwalam się pieprzyć i dotykać.

- Nie przeklinaj, Clairy – mruknął zirytowany.

Despotyczny Zayn wrócił.

- Poza tym, musimy poważnie porozmawiać i nie zapominaj o tym – mówię, patrząc na niego twardo.

- Omówmy to przy kolacji u mnie w willi. Potem chcę Cię mieć tylko dla siebie – mruknął cicho, ale stanowczo. – O której kończysz?

- O piątej.

Little Daddy's GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz