Part 4 - 8

57K 2K 262
                                    

Czas płynął nieubłagalnie szybko. Mi i Zayn'owi było tak dobrze we Włoszech, że nim spostrzegliśmy, a do naszego wyjazdu zostało niespełna kilka dni. Było mi smutno na samą myśl, że musieliśmy opuścić to cudowne i niezwykłe miejsce. Gdybym tylko mogła, zamieszkałabym tam, z dala od wszystkich problemów, które za pewne już na mnie i Zayn'a w Londynie czekały. Nie chciałam wracać. Po prostu... czułam ponownie, że coś się stanie. Nie wiedziałam, czy to był jakiś chory instynkt przez moją ciążę bądź czujność...

Stop, nie myśl o tym gównie. To Twój miesiąc miodowy.

Kochałam Zayn'a jeszcze mocniej za to, że zabrał mnie do Francji i Włoch, za to, że pokazał mi tyle wspaniałych miejsc... Kochałam go za wszystko.

Nie kochałam tylko jego pracy.

Prawie całymi dniami zajmował się papierkową robotą, gdyż miał masę rzeczy do nadrobienia przez nas wyjazd. Gdy ja szłam spać, on pisał maile lub prowadził wideo konferencje. Zazwyczaj kończyło się na tym, że zasypiałam dopiero wtedy, gdy poczułam jego obecność.

- Mamacita! Co słychać?! – usłyszałam podekscytowany głos David'a, gdy tylko odebrałam od niego połączenie. Strasznie za nim tęskniłam. Pewnie wiele razy o tym wspominałam, ale David naprawdę był dla mnie jak brat.

- Niesamowicie, zajebiście i... niesamowicie – zaśmiałam się, sącząc mrożony sok nad naszym basenem, łapiąc ostatnie promienie słońca. Do Londynu chciałam wrócić jak najbardziej opalona. Kiedyś ( gdy była moda na solarium ) bywałam tam trzy razy w tygodniu.

Boże, co ja z siebie robiłam?

- Mami, jak ja Ci w cholerę zazdroszczę! Ty wygrzewasz swoje zajebiste Malikowe dupsko we Włoszech, a ja haruję nad projektem! Nawet do klubu już nie mam siły wyjść! Wiesz ile w tym czasie mógłbym zaliczyć? – jęknął zdesperowany, a ja po raz kolejny się zaśmiałam.

- Z tuzin, byku.

- No właśnie! Nie pieprzyłem już od dobrych dwóch tygodni, jak nie więcej! Jaja mi spuchły do wielkości piłek pingpongowych!

- Boże, David – parsknęłam śmiechem. – Porozmawiać z Zayn'em, aby dał Ci trochę wolności.

- To zabrzmiało, jakbym był cholernym niewolnikiem.

- Przecież lubisz być sponiewierany – prychnęłam.

- Moja mała Clairy świntuszy! Co się z Tobą dzieje?

- Dorosła – skwitowałam ironicznie.

- A ty jak się czujesz? Mały Malik rośnie?

- Na razie nie, chyba wie, że nie chce prędko stać się kulką.

- Kulka czy nie, wszyscy mężczyźni na tym pieprzonym świecie będą chcieli robić sobie dobrze przy Twoim zdjęciu.

- Fu – odparłam zniesmaczona.

- Myślisz, że kłamię misiaczku? Ostatnio, gdy rozmawiałem z moim kolegą o Tobie, dam sobie chuja uciąć, że mu stanął.

- Nie macie ciekawszych tematów?

- A o czy mamy gadać, jak nie o żonie Zayn'a Malika?

- Mógłbyś mi powiedzieć o co chodzi z tą akcją z nagraniami Zayn'a – stwierdziłam. – Niezbyt chciał mi o tym mówić, był wściekły.

- Już po sprawie... Zayn wpłacił pieniądze prasie i...

- Ty też unikasz odpowiedzi – zauważyłam.

- Misiaczku, gdybym sam wiedział więcej, powiedziałbym Ci, a tak mam związane ręce – rzekł.

- Niech Ci będzie – westchnęłam.

Little Daddy's GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz