Part 4 - 9

39.1K 1.6K 398
                                    

                  

- Kochanie, już jesteśmy – poczułam, jak ktoś delikatnie mną potrząsa, wybudzając z głębokiego snu. Otworzyłam powoli oczy. Napotkałam przed sobą lekko uśmiechniętą twarz Zayn'a, który przyglądał mi się z troską. – Podczas snu wyglądasz tak uroczo.

- Gdybym jeszcze się tak czuła – mruknęłam, wtulając się w jego ramię.

- Chce Ci się wymiotować? – pokręciłam głową.

- Wszystko wiruje mi przed oczami – westchnęłam. – To dopiero pierwszy miesiąc, a ja już mam dosyć.

- Jeszcze osiem miesięcy maleńka – Zayn zaśmiał się ponuro, głaszcząc delikatnie mój policzek. – Zaraz będziesz już leżała w łóżku i miała wyjebane na wszystko.

- A ty?

- Muszę jechać do biura – zmarszczył czoło. – Potrzebują mnie, nie było mnie cały miesiąc.

- Okay – odparłam, choć nie chciałam, by jechał. Źle się czułam i chciałam, aby był przy mnie.

- Na pewno mała?

- Na pewno, zadzwonię do David'a albo Gab. Poradzę sobie – posłałam mu słaby uśmiech.

- Nie wyglądasz przekonująco – powiedział cicho. – Załatwię wszystko jak najszybciej i wracam do Ciebie. Dzwoń do mnie jak będziesz czegoś potrzebowała.

I jak go tu nie kochać?

***

- Wyglądasz jak gówno, mami – powiedział David, gdy godzinę później przyjechał do mnie wraz z dużą, białą kulą biegnącą ku mnie.

- Scarleth! – krzyknęłam, gdy niemal na mnie wskoczyła, piszcząc ze szczęścia na mój widok. – No już, spokojnie – zaśmiałam się, głaszcząc ją po łbie i korpusie. – Czymś ty ją karmił? Gdy wyjeżdżałam, była połowę mniejsza! – spojrzałam z dezaprobatą na David'a.

- No wiesz... - jego niepewny ton spowodował, że jeszcze raz przyjrzałam się Scarleth i dotknęłam jej brzucha.

- Ty idioto – wytrzeszczyłam oczy na lekko zaokrąglony brzuch mojej psiny. – Ty idioto! Jak mogłeś?!

- Nie z byle kim, tylko moim psem, przepraszam bardzo – odparł rozbawiony.

- Co proszę? David, jakim cudem? – jęknęłam zdesperowana.

- Dzień po waszym wyjeździe wyszedłem na imprezę z chłopakami i coś czułem, że nasze psy mogły kopulować i potwierdziło to, gdy Scarleth zaczęła jeść dwa razy więcej od Freddiego i non stop spać.

- Jezu, jedna suka w ciąży już wystarczy – fuknęłam.

- Nie dąsaj się mała, od zawsze chciałaś szczeniaki – uśmiechnął się szeroko.

- Jesteś chory – parsknęłam.

- Sory, nie śledzę swojego psa dwadzieścia cztery godziny na dobę i nie patrzę gdzie wsadza swojego penisa! Może jestem gejem, ale psie członki to nie to – odparł piskliwie. Wywróciłam oczami i pogłaskałam moją psinę po głowie.

Jak widać – pies David'a był jak on sam, pieprzył wszystko, co się dało.

- A wiedziałam żeby nie zostawiać Cię samej z David'em – pokręciłam głową.

- Ej ej, może po prostu zazdrościła Ci ciąży i też chciała zajść? – wzruszył ramionami.

- Jeszcze jedno słowo, David, a utnę Ci jaja.

Little Daddy's GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz