Part 2 - 1

104K 3.2K 1.3K
                                    

Każdego dnia - przez okrągłe półtorej tygodnia budziłam się myśląc o nim, zasypiałam mając jego osobę przed swoimi oczami i za każdym razem miałam wrażenie, że widziałam go na ulicy. Jego pełna smutku i udręki mina wyryła sobie oddzielne miejsce w mojej głowie i wiedziałam, że zostanie tam do samego końca. Nigdy nie widziałam go tak przygnębionego jak w tamtej chwili.

Tęskniłam za nim. Trudno było mi wytrwać choćby kilka godzin bez myślenia o nim. Już kilka razy próbowałam zadzwonić do niego i choćby usłyszeć jego głos, lecz w ostatniej chwili naciskałam czerwoną słuchawkę. Nie byłam gotowa by ponownie usłyszeć ten głos, który powodował na moim ciele ogromne dreszcze, a moja wewnętrzna bogini przeżywała własną osobistą sensację. Brakowało mi jego dotyku, jego przenikliwego spojrzenia, ust, które potrafiły w jednej chwili wprawić mnie w błogi stan… Moja każda cząstka lgnęła do niego, jak metal do magnesu. Mieliśmy być jednością.

Jednak stało się inaczej.

Podziwiałam samą siebie, że odkąd zerwałam z Zayn’em kontakt potrafiłam wyjść do ludzi, normalnie się uśmiechać i udawać przy swoim ojcu ( poprawka : kłamliwemu szmaciarzowi ), że wszystko jest w należytym porządku. A tak nie było. David i Gabriela pomagali podnieść mi się z kolan i jakoś funkcjonować. Gabrieli oczywiście nie powiedziałam prawdy, lecz wiedziałam, że czym prędzej czy później będę musiała jej to wyjawić. Potrzebowałam kobiecej rady, a nie przyjaciela – geja, chodź David był moją podporą – osobą, która nie opuściła mnie nawet na krok w tym trudnym dla mnie okresie.

Została mi tylko Scarleth, moja roczna suczka, którą zabrałam od ojca z domu dwa dni po odejściu od Zayn’a. Musiała wyczuwać, że jest coś ze mną nie tak, bo nie opuszczała mnie na krok, szczególnie gdy przez pół nocy płakałam w poduszkę, nie mogąc przestać myśleć o mężczyźnie, który totalnie zawrócił mi w głowie. Spała codziennie obok mnie, wtulając pysk w moją szyję.

„Kocham Cię, Clairy”

Też Cię kocham - tylko szkoda, że nie powiedziałam tego wcześniej. Może wtedy potoczyłoby się znacznie inaczej…

***

- Wszem i wobec ogłaszam iż firma Steva Watson’a wraz z Davidem Stillerem oraz Clarissą Jessicą Watson została oficjalnie zaproszona na galę BAFTA jako jedni z gości specjalnych, a potem i na bankiet w One Hyde Park! – piszczy z radości David, patrząc z niedowierzaniem na zaproszenie w dłoniach, które aż trzęsły się mu z podekscytowania. Gdyby jego entuzjazm udzielił się mnie, choć w ociupince…

- Wow, cieszę się prze ogromnie – uśmiechnęłam się sztucznie, zdając sobie z czegoś sprawę.

Przecież Zayn miał być na tej gali. Sam mnie na nią zaprosił. O cholera.

Zmroziło mnie, ale nie dałam tego po sobie poznać i wróciłam do robienia projektu dla Panny Spencer na dzisiejsze popołudnie. Musiałam zająć swój umysł czymś zupełnie innym i odległym od mulata i jego przenikliwego spojrzenia.

- Nie cieszysz się? BAFTA to moje marzenie, zaraz po przeżyciu gejowskiego trójkąta!

- Och boże, nie musiałam o tym wiedzieć David – powiedziałam lekko zniesmaczona, patrząc na niego zrażona kątem oka. – Nie wiem czy mam dość siły na BAFTA…

- Pójdziesz na tą galę mamsita, czy to Ci się podoba czy nie – posłał mi całusa, a potem klepnął się w tyłek. Gejowskie zapędy Davida nie znały granic, ale przynajmniej nie ukrywał jaki był naprawdę. W przeciwieństwie do Zayn’a.

- Byłam już wcześniej zaproszona – odparłam ciszej, odrywając się na chwilę od projektowania. Davida oświeciło i oklapł ledwo zauważalnie.

Little Daddy's GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz