Part 4 - 4

68.1K 2.1K 678
                                    

                  

- Tutaj jest niesamowicie – skomentowałam, obserwując panoramę Cannes z tarasu naszego tymczasowego „domu". Nie mogłam oderwać wzroku od pięknych budowli, żywych kolorów i szumu morza, nad którym mieszkaliśmy. Zayn słysząc moje słowa uśmiechnął się i objął od tyłu, opierając podbródek o moje ramię.

- Wiedziałem, że Ci się spodoba – szepnął, muskając ustami moją szyję. – Wychodzimy? – skinęłam głową, odwracając się do niego twarzą. Uwielbiałam, gdy był nieogolony. Dotknęłam delikatnie jego chropowaty policzek i pocałowałam go czule w usta. – Jak to jest możliwe, że każdego dnia kocham Cię co raz bardziej?

- Mam tak samo – odparłam, zarzucając ręce na jego szyję. – Naprawdę dziękuję, że mnie tutaj zabrałeś... Nie wiem jak mam Ci dziękować.

- Wystarczy, że jesteś – mruknął, gładząc dłonią mój policzek. – Dam Ci wszystko, czego będziesz chciała.

- Wystarczy, że jesteś – uśmiechnęłam się. Zayn również to uczynił i cmoknął mnie w czoło. – Chcę spędzić z Tobą jak najwięcej czasu, nie myśląc o tym co działo się ostatnimi czasy...

- To już przeszłość – przerwał mi. – Teraz jest tylko nasza dwójka, tak? – skinęłam głową. – Chodźmy już, nim zmienię zdanie i przywiążę Cię do łóżka – mruknął.

- Chciałbyś, co nie? – parsknęłam śmiechem.

- Zawsze tego chcę, Pani Malik.

***

- Będą tak za nami ciągle chodzić? – spytałam Zayn'a, kątem oka obserwując paparazzi. Zamiast być skupioną na oglądaniu alei gwiazd, którą właśnie chodziliśmy, byłam skupiona na tych wstrętnych typach. Ich widok powoli wyprowadzał mnie z równowagi.

Gdybym tylko mogła któremuś wyjebać gonga w ryj...

- Mam ich gdzieś – stwierdził Zayn i wzruszył ramionami. Naprawdę wyglądał tak, jakby naprawdę miał na nich wszystkich wyjebane. – Rób to samo co ja... Z nimi nie wygrasz, bo i tak zdobędą to co chcą i sobie pójdą.

- Jakim cudem nie odkryli kim kiedyś byłeś?

- Mam bardzo dobrych prawników – uśmiechnął się tajemniczo. – Mniejsza z tym... Z każdym razem gdy tędy chodziłem, byłem sam – odparł, rozglądając się po alei. Oczywiście, inni przechodnie również zwrócili na nas uwagę.

Jakżeby inaczej.

- I teraz czuję się z Tobą u boku naprawdę świetnie – dodał. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Nigdy nie nudziło mi się słuchanie słodkich tekstów Zayn'a. Mogłam ich słuchać i słuchać... - Kiedyś zabiorę tutaj naszego malucha.

- No nie jedno dziecko chciałoby jechać do Francji – prychnęłam rozbawiona.

- Chciałbym aby była to dziewczynka – powiedział. – Wszyscy przyszli ojcowie mówią jak to by wspaniale mieć syna, a ja... wolałbym małą księżniczkę, która byłaby odzwierciedleniem Ciebie.

- Już widzę Cię, jak chodzisz z nią do sklepów z zabawkami, a inne mamy będą pochodziły do Ciebie pod jakimś pretekstem – uśmiechnęłam się krzywo.

- Na chuj mi inne lachony, jeśli mam najwspanialszą kobietę tuż obok? – posłał mi szelmowski uśmiech.

- Nie powiem, zabrzmiałeś tak dojrzale – parsknęłam śmiechem. – Jakbym słyszała pijanego David'a.

- David to inny świat – westchnął. – Zafundował mi taki wieczór kawalerski, że raczej wolę o nim zapomnieć.

- Co tym razem odwalił? – zapytałam.

Little Daddy's GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz