Part 2 - 7

100K 2.9K 1K
                                    

- Jesteś zestresowana - stwierdził Zayn, powoli jedząc kolację, którą przygotowała nam Halley. Mi jakoś nie rwało się do jedzenia, choć wyglądało naprawdę smakowicie.

- Boję się tego, co mogę od Ciebie usłyszeć - powiedziałam, biorąc łyk soku pomarańczowego ze szklanki, by nawilżyć osuszony z nerwów przełyk.

- Większość już wiesz - spojrzał na mnie z powagą.

- Dlaczego mnie okłamywałeś, Zayn? Czemu ukrywałeś prawdę tak długo? - spytałam zduszonym głosem.

- Nie chciałem Cię zranić, Clairy... Ja...

- Zraniłeś mnie kłamstwem, a oliwy do ognia dolała Carmen i jej wizyta tutaj - przypominając sobie o niej, od razu mój humor się popsuł. Nienawidziłam tej kobiety i tego nie ukrywałam.

- Uwierz mi, nie miałem pojęcia, że tutaj będzie... Nawet nie domyśliłbym się, że wplątała się w jakiś plan z Twoim ojcem...

- Powinieneś lepiej dobierać sobie przyjaciółki - parsknęłam ironicznie.

- Nigdy tak się nie zachowywała, Clarisso. Poza tym, my się tylko przyjaźniliśmy - odparł obojętnie.

- Kiedyś przyjaciele z bonusem - rzekłam. Nie mogłam znieść napastujących mnie obrazów Zayn'a i Carmen, którzy pełni namiętności uprawiają seks... Ugh! To Zayn przez tą kobietę był dominatem!

- Kiedyś, doskonale to ujęłaś - warknął, a jego ton głos świadczył o tym, że tracił cierpliwość. - Pragnę tylko Ciebie.

- Miałeś mi kiedykolwiek zamiar powiedzieć o hotelu? - skrzyżowałam ręce na piersiach i popatrzyłam na niego wyczekująco.

- Na pewno.. Nie chcę nic przed Tobą ukrywać - odparł.

- To nie rób tego - szepnęłam. Z jego ust wyrwało się westchnienie.

- Moja przeszłość jest naprawdę mroczna, Clairy. Nie chcę byś była jego częścią.

- Ale Zayn...

- Nie, Clairy - pokręcił głową, przerywając mi. - To ty wyprowadziłaś mnie na prostą z tej całej sytuacji. Pomogłaś mi po części wyleczyć się z samotności i nauczyłaś mnie okazywać miłość. Nawet nie wiesz jak bardzo tego chciałem.

- Jeśli mnie kochasz, mogłeś mi o wszystkim powiedzieć - powiedziałam.

- Clairy... obiecuję, że kiedyś opowiem Ci wszystko, ale... nie teraz, dobrze? - z niechęcią pokiwałam głową. Gdybym go bardziej przycisnęła, może wydusiłabym z niego prawdę? - Zdecydowanie powinniśmy porozmawiać o hotelu.

- O tak, rwę się do tego - parsknęłam z frustracją.

- Drwi sobie Pani ze mnie? - uniósł pytająco brwi do góry, a jego usta wygięły się w złośliwym uśmieszku.

- Jakby mogła? - wywróciłam oczami, powoli jedząc swojego dorsza.

- Jeszcze raz wywrócisz na mnie oczami, to nie będę się wahał i w końcu porządnie złoję Twój tyłek - warknął groźnie, a ja z trudem przełknęłam rybie mięso.

- Przepraszam? - wzruszyłam ramionami, czując się niczym jak mała dziewczynka, która zrobiła coś złego.

- Przeprosisz później - puścił mi oczko, a ja niemal od razu oblałam się rumieńcem.

Weź się w garść, przyjechałaś tutaj poważnie rozmawiać!

- Zayn wiesz, że to co się stało wczoraj nie powinno mieć miejsca? - odezwałam się poważnie, odsuwając od siebie talerz z jedzeniem. Zayn zmarszczył brwi, ale skinięciem głowy się ze mną zgodził. - Najpierw, jak cywilizowani ludzie powinniśmy się dogadać i wszystko sobie dokładnie objaśnić...

Little Daddy's GirlWhere stories live. Discover now